Rozdział 15.2

751 39 4
                                    

***MIESIĄC PÓŹNIEJ***


Siedziałam na łóżku mając głową schowaną w rękach. Oczy podkrążone, włosy potargane. Czułam się brudna; nie myłam się kilka dni. Nic nie jadłam, przez co schudłam. Nikt nie wchodził do domu.

Nie mieli domu.

Stop.

Ja nie miałam domu.

Wyprowadziłam się. Zmęczona sytuacjami sprzed kilku dni wyprowadziłam się tam, gdzie nikogo nie było. Na koniec Londynu. Na ich obrzeżach. Gzie nikt nie musiał mnie widzieć.

150 nieodebranych połączeń od: Edek <3

20 nieodebranych połączeń od: Sarcia ;3

36 nieodebranych połączeń od:  Dylanek <3


Veronica, odbierz błagam. Kochanie, gdzie jesteś. Proszę, powiedz mi. Skarbie, to nie tak jak myślisz. Ja cię nie zdradziłem, kochanie. To nie tak jak myślisz.

Kolejna poczta głosowa Eda. Od trzech dni nie zaglądałam do telefonu, a ci już mi go zaspamili. Oczywiście, że Ed mnie zdradził. Wiem, co widziałam. A widziałam dużo. Za dużo.

- Kochana, nie możesz tu być całe życie - zaśmiała się ciocia Mindy, u której nocowałam.

- Ciociu, on mnie zdradził. Była niby "Wielka miłość", a tak naprawdę to był zakład - jeszcze bardziej się rozpłakałam i wtuliłam w kobietę. 

- Hejka Min... - do salonu wszedł jakiś chłopak, ale przestał mówić, gdy mnie spojrzał.

Chłopak wyglądał na dwudziestolatka. Miał brązowe loki i ciemno zielone oczy. Był umięśniony, ale nie miał tatuaży. 

- Ciociu? - spojrzałam na Mindy pytająco.

- Kochanie, to syn mojego przyjaciela. Pomaga mi w niektórych sprawach, gdy mnie nie ma w domu. Alec, możesz wrócić do siebie. Zapomniałam ci powiedzieć, że dzisiaj zostaję w domu. - uśmiechnęła się kobieta, ale nijaki Alec nie ruszył się z miejsca.

- Mindy, kto to jest? - spytał ciągle na mnie patrząc. Nie powiem, to było krępujące.

- To moja bratanica, Veronica Parker. 

- Ciociu, umiem się przedstawić - mruknęłam.

- W tym stanie raczej nie - zaśmiał się brunet, a ja lekko uśmiechnęłam. Chłopak podszedł do mnie i przy mnie kucnął - Alec Marcos. Miło cię poznać - podał mi rękę, którą uścisnęłam. - Czemu płakałaś?

- Alec - zgromiła go ciocia - Ma trudną sytuacje z chłopakiem.

- Byłym chłopakiem - zaczęłam głośniej płakać, a chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. 

- Kto był tym szczęściarzem? - zapytał, a ja lekko się uśmiechnęłam. 

- Ed Sheeran - mruknęłam, a chłopak wciągnął mocno powietrze

- Zabiję go - warknął, a ja popatrzyłam na niego pytająco - To o ciebie się założył? - popatrzyłam na niego z niedowierzaniem - Ja się z nim założyłem.

- A, yhym, okej - powiedziałam trochę skrępowana

- Przepraszam. Pocieszyć cię czymś? - spytał uśmiechnięty od ucha do ucha. Popatrzyłam na niego pytająco,  a on wyszczerzył się jeszcze bardziej.

- Nie wiem, czy coś mnie pocieszy - warknęłam cicho, a on się zaśmiał.

- Kiedyś będziesz Veronicą Marcos. 

Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz