Prolog części 2

686 33 1
                                    

Obudziłam się z ogromnym kacem. Nie ma to jak impreza w sobotę. Otworzyłam oczy, ale od razu zamknęłam pod wpływem bólu w głowie. Nagle telefon zaczął dzwonić więc głośno jęknęłam.

- ED! - wrzasnęłam, ale od razu tego pożałowałam. Złapałam się za głowę i zakryłam kołdrą. 

- Słucham kochanie. - uśmiechnął się, ale gdy mnie zobaczył, od razu gdzieś pobiegł. Miałam nadzieję, że poleciał po leki przeciwbólowe, ale grubo się myliłam. Okazało się, że poszedł po telefon. Zaśmiał się i zrobił mi kilka zdjęć. 

- Zaraz cię zabiję gołymi rękami. - warknęłam cicho.

- Dobra już, dobra. Już lecę kotku. - uśmiechnął się, ale ja zapłakałam. - Co jest, mała? - przybliżył się do mnie, i mnie przytulił.

Kotku?

Tylko Bran tak na mnie mówił...

- Brandon. - popłakałam się i w niego wtuliłam. - Jak z nim rozmawiałam, nawet nie żałował tego, że tam pocałował tamtą dziwkę... Tak po prostu ze mną zerwał... Zabrał Codiego i... I wyjechał...

- Spokojnie... - Ed po chwili wziął mój telefon i odebrał - Ed Sheeran. Em... Już daje - podał mi telefon - Twoja mama. - wmurowało mnie. Czego chce ode mnie moja matka?

- Halo? - spytałam mało entuzjastycznie .

- Witaj kochanie. Zapraszam się na moją imprezkę urodzinową. Będą wszyscy. Nawet twój ojciec z tą całą Annie.

- Angelicą. - poprawiłam ja - Dzięki, ale nie skorzystam.

- Oj no weź. Będzie Drake, Sophie, Lucas i wiele innych twoich kuzynów.

- Mam tylko ich i Teda. - warknęłam.

- No tak, to co, będziesz? - westchnęłam.

- Zobaczę.

- Dzięki córciu. Papa - rozłączyła się, a ja upadłam na łóżko.


*******************************

Mamy prolog :D Kto się cieszy? 

Ostrzegam, że rozdziały możliwe, że nie będą wrzucane regularnie.

Nie moja wina, że mamy sporo nauki...

Do zobaczonka!


Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz