Obudziłam się o 6.45 nawet wcześniej trochę wcześniej. Śnaidanie mamy o 8.00 więc nie czekając poszłam do toalety i zrobiłam poranną rutynę. Po rutynie poszłam do szafy i wzięłam jakieś ładne ubrania. ( zdjęcie stroju poniżej)
Gdy już się uszykowałam była godzina 7.20. Czas obudzić dziewczyny.
- Asroria, Pansy wstańcie już, jest 7.20.- powiedziałam trochę spokojnie.
- O hej Natasha. Już 7.20... egh już wstaję. - powiedziała Astoria i poszła leniwie do toalety.
- Dzień dobry. - powiedziała Pansy.
- Dzień dobry Pansy. Jak się spało? - posłałam jej udawany uśmiech. Nie wierze,że z Mopsem muszę dzielić pokój. Może się kiedyś dogadamy kto wie.
- Nie mów,że cie to interesuje.- powiedziała.
- Masz racje. Nie potrzebnie z tobą właściwie gsdam. - powiedziałam.
- Ale dzięki,że mnie obudziłaś. - powiedziała i udała się do toalety. Przynajmniej umie podziękować.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Na śniadaniu.
Siedziałam koło Astori, Notta i Draco. Pansy siedziała koło niego. Ja wzięłam na śnaidanie budyń i pasztecik. Za wiele nie zjadłam ale do czasu obiadu nie będę głodna. Po śniadaniu udałam się na eliksiry.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Na eliksirach.
Severus wszedł do klasy. Była cisza.
Ja siedziałam w ławce z Astorią jakoś bardziej ją polubiłam niż Mopsa. Mops to tylko koleżanka, nawet i nie a Astoria to nawet jest fajną koleżanką. Nie mogę tego stwierdzić w 2 dni pobytu w tej szkole. Potrzebuję trochę czasu.
- Dzień dobry. - powiedział bez żadnych emocji i uczuć Severus.- Jeśli myślicie, że pozwolę wam siedzieć tak jak siedzicie teraz.. to się mylicie.- powiedział profesor. - Zatem teraz was przesadzę i będziecie siedzieć tak do końca roku. - Profesor Snape zaczął rodzielać nas.. byłam wściekła na Severusa, że nie będę mogła siedzieć z Astorią. Z moich zamyśleń wyrwał mnie nasz ukochany Severus.
- Natasha! Ile razy mam ci mówić, żebyś poszła do ławki Malfoya. Mam ci wysłać zaproszenie? - zapytał.
- Jeśli byłby pan taki mił.. chętnie. - uśmiechnęłam się na co ona lekko posłał Ci uśmiech? Podobno Snape się nie uśmiecha. A to nowość.
- Movan.. to ławki z Malfoyem! Już! - powiedział. A ja poszłusznie poszłam do ławki gdzie siedzi z uśmiechem na twarzy pan Mądrala.
- No proszę, proszę.. wiedziałem, że ze mną właśnie będziesz siedziała aż do końca roku szkolnego.- Na trzy ostatnie słowa dał nacisk co mnie doprowadzało do szału.
- Skoro wiedziałeś, że tak się stanie to daj mi spokój. - powiedziałam- * jak ja z nim nie wytrzymam tyle lat nauki* -pomyślałam.
- A co jeżeli nie dam? - zapytał i przybliżył się do mnir.
- To wtedy ci przywale. - powiedziałam to po czym zaczęłam słuchać Profesora.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Po eliksirach.
- Natasha! - zawołała Astoria
- Tak Asti?- Postanowiłam skrócić jej imię. Nawet fajnie się wymawia.
- I jak na eliksirach z Malfoyem? - zapytała.
- Oh, Astoria ja z nim nie wytrzymam 7 lat nauki! Nawet te dwie lekcje ledwie co przeżyłam. - byłam załamana nie chciałam z nim siedzieć. Draco nawet nie jest twoim wrogiem ale cos w sobie ma co mnir to wkurza.
- Natasha, dasz radę ja w Ciebie wierzę. Staraj się go jakos unikać, a na lekcjach nie rozmawiaj z nim. - powiedziała Asti po czym cię przytuliła. Miło z jej strony, że mnie pociesza chociaż wcale nie musi.
- Dziękuję ci Astorio. A ty z kim siedzisz? Bo nie widziałam
- A siedze z Zabinim. - powiedziała.
- Z Blaisem? - zapytałam. (dokładnie nie wiem czy się tak jego imię pisze)
- Tak, wiesz on jest na prawdę miłym ślizgonem.
- Słyszałam, że jest jak Draco czyli podrywa dziewczyny, bawi się nimi a potem zostawia.
- Jak z nim rozmawiałam wydawał sie normalny. Będę lepiej na siebie uwarzać. W sumie jesteśmy śligzonki więc nic nam nie zrobią. Może kto wie nawet się z nimi zaprzyjaźnimy. Poszłyśmy na obiad.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
CZYTASZ
Twoja przygoda z Draco Malfoyem.
FantasyZapewne znasz Harrego Pottera i jego przygody. Zatem teraz poznasz Natashe która wcieli się w główną bohaterkę tego opowiadania i przeżyje w Hogwarcie wiele przygód tych wesołych i smutnych. Czy jej wróg może być jej kimś bliskim? Czy stanie po sil...