Gdy już jedliśmy zapanowała cisza każdy był w swoich myślach. Tą ciszę przerwał Lucjusz.
(Lucjusz)- Katherina gdzie po szkole masz zamiar pracować?- zapytał mężczyzna.
(Katherina)- Zastanawiam się nad Ministerstwem.-powiedziała spokojnie.
(Lucjusz)- Rozumiem. Ministerstwo to dobry wybór.
(Mama)-Też tak sądzimy.
(Ja)- Dlaczego zawsze nawet w wigilię rozmawiamy o pracy? To ma być miły spędzony czas.- powiedziałam stanowczo. Przepraszam bardzo ale codziennie o pracy rozmawiają.
(Mama)-Córeczko,tak już w życiu jest. Gdy pracujesz w Ministerstwie nie masz innych tematów prócz pracy.
(Ja)-A o wakacjach nie możemy porozmawiać?-zapytałam.
(Tata)-Do wakacji jeszcze sporo czasu. Ty się zajmij nauką.-powiedział stanowczo. A ja nic nie odpowiedziałam.
(Narcyza)- Natasho, nie przejmuj się. Jak będzie miesiąc przed wakacjami wtedy będziemy rozmawiać na ten temat.
(Ja)-W porządku.
Nic więcej nie mówiliśmy i jedliśmy spokojnie. O dziwo Draco żadnego słowa nie zamienił,a w szkole taki wygadany.
(Mama)-Dobrze moi drodzy. Czas na prezenty!-powiedziała lekko uśmiechnięta mama.
Gdy rozdawaliśmy sobie prezenty Draco do mnie przyszedł.
(Draco)- Nie mieliśmy okazji porozmawiać.
(Ja)-Racja. A o czym chcesz rozmawiać?
(Draco)- O tym, że prawdopodobnie będziemy spędzać wakacje razem.
(Ja)-Jak to?-zapytałam.
(Draco)-Nie widzisz jak rodzice się zaprzyjaźnili? Na pewno będą chcieli spędzić razem wakacje.- Możliwe, że tak będzie. W sumie cieszę się. Bardzo polubiłam Panią Narcyzę i Pana Lucjusza.
(Draco)- Ach.. i proszę to twój prezent.-podał mi go.
(Ja)-Dziękuję.. A to twój.- i teraz ja podzłam mu. Postanowiłam otworzyć gdy goście wyjdą i będę sama.
(Mama)-Prezenty się wam podobają?- zapytała grzecznie mama.
(Narcyza)- Och bardzo. Dziękujemy bardzo za gościnę.
(Draco)-Tak, bardzo miło spędziliśmy czas.
(Mama)-Cieszę się bardzo, że jesteście zadowoleni.
Jeszcze chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy po czym państwo Malfo'yowie opuścili nasz dom.
(Mama)-I jak Katherina? Polubiłaś państwo Malfo'yow?
(Katherina)-Tak. Nie są tacy źli, nawet mili z nich ludzie.
(Mama)-Tak. A ty Natasho? Co o nich myślisz?- zapytała tym razem mnie.
(Ja)- Wiesz.. kiedyś z Draco tak bardzo się nie lubiliśmy, praktycznie nienawiedziliśmy się ale od niedawno zakończyliśmy to.
(Mama)-Och bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że dobrych kontaktów z Draco nie stracisz.
(Ja)- Też mam taką nadzieję. A teraz przepraszam ale jestem zmęczona.
(Tata)-Dobrze córeczko pójdz do pokoju odpocząć.
(Ja)-Dziękuję.
Gdy już byłam w swoim pokoju postanowiłam otworzyć prezent od Draco. Otworzyłam i zobaczyłam coś pięknego. Śliczny a nawet cudowny wisiorek.Moja rodzina i w tym ja bardzo lubimy tego typu prezenty. Są dla nas na prawdę ważne. Postanowiłam przymiezyć go, pasował idealnie. Będę musiała z całego serca podziękować mu za taki piękny prezent.
Godzina 1:30
Postanowiłam już pójść spać,ponieważ za 2 dni powróce do szkoły.
Następny dzień.
Obudziłam się o godzinie 9:00 śniadanie wigilijne mamy około 10:00.
Postanowiłam już się przyszykować. Ubrałam elegancki strój na śniadanie.Dla mnie ten strój jest taki luźny. Gdy już się ubrałam zeszłam na dół moja rodzina jeszcze spała.
Jakiś czas temu.
Właśnie siedzimy przy stole i jemy śniadanie.
(Mama)-Jak się spało?-zapytała.
(Katherina)-Mi dobrze a wam?
(Ja)-Poszłam trochę późno spać, ale wyspałam się.
(Tata)-To dobrze, że się wyspałas my z mamą wyspani.
(Ja)-Co dziś robimy?-zapytałam licząc, że nie będziemy siedzieć w domu.
(Mama)- Polecimy na 2 dni do Rosji.
(Ja)- Na prawdę?- zapytałam.
(Mama)-Tak. Chcę odwiedzić pare koleżanek i odwiedzimy babcie.
(Katherina)- To świetny pomysł. To zaraz się pakujemy.
(Tata)-Tak. Skrzatko..
(Skrzatka)- Tak panie.
(Tata)- Prosiłbym żebyś spakowała mnie i moją rodzine. A i przy okazji pojedziesz z nami do rodziny.
(Skrzatka)- Dobrze. Już biorę się do roboty.
CZYTASZ
Twoja przygoda z Draco Malfoyem.
FantasyZapewne znasz Harrego Pottera i jego przygody. Zatem teraz poznasz Natashe która wcieli się w główną bohaterkę tego opowiadania i przeżyje w Hogwarcie wiele przygód tych wesołych i smutnych. Czy jej wróg może być jej kimś bliskim? Czy stanie po sil...