Przeczytałam cała książkę. Astoria skończyła swój rysunek. Dziewczyna ma talent, Pansy jeszcze nie wróciła więc nie czekając poszłyśmy na obiad.
Po drodze miałyśmy czas porozmawiać tak same. Zawsze Pansy też rozmawiała ale tylko na temat chłopaków.
Siedzimy w Wielkiej Sali i nikogo z naszych znajomych jeszcze nie ma. Pewnie się trochę spóźnią. Wzięłam sobie kurczaka, pasztecik i ziemniaki. Do picia sok dyniowy. Zaczęłam jeść gdy do sali wparowali chłopcy i odziwo Pansy.
(Ja)-Co tak długo?- Zapytałam
(Draco)- Zagadaliśmy się. Przepraszam.- Pocałował mnie w policzek.
Po obiedzie poszłam do słowiarni miejąc nadzieję, że list od rodziny już jest. Nie myliłam się. Wzięłam od sowy list i udałam się do dormitorium.
Droga Natasho!
Nie mamy pojęcia dlaczego słyszysz jakieś głosy. Proszę udaj się do Dumbledora on na pewno Ci pomoże. Jest poważna sprawa..napiszę tylę,że mama zachorowała. Nie martw się wszystko będzie dobrze. Pamiętaj nie możesz się denerwować.
Całujemy.
Po przeczytaniu listu zaczęłam się martwić co się dzieję z mamą. Nigdy nie chorowała! Wstałam i słabo się poszułam. Do pokoju weszły dziewczyny. Pansy mnie złapała,a dalej nie pamiętam tylko ciemność.
~~~~~~~~~~~~~
Powoli otworzyłam oczy.Pani Pomfery zapytała się czy dobrze się czuję. Odpowiedziałam, że nie. Moja mama jest chora, a ja zamiast przy niej być jestem w szkole. Na całe szczęście za pare dni święta i będę mogła dowiedzieć się czegoś. Strasznie się boję o moją mamusię. Tata zabronił mi się martwić dla mojego bezpieczeństwa. Nie da się tak,zrobię to dla mamy.
(Pansy)-Natasha.. co się stało?- Zapytała bardzo przejęta tym co się stało.
(Ja)-Nie dam rady ci tego powiedzieć.-Powstrzymałam się od płaczu.
(Astoria)-Natasha przeczytała jakiś list a po tym zemdlała. Możemy przeczytać?-Kiwnęłam lekko głową na znak tak. Nie wiem jak dam radę tak żyć uśmiechnęta.
Astoria poszła po list a Pansy dalej zadawała pytania.
(Pansy)- Dlaczego zemdlałaś? Na coś chorujesz. Wyglądałaś na bardzo słabą.
(Ja)- Pansy.. ja.. nie wiem jak to powiedzieć.
(Pansy)- Dobrze.. teraz nic nie mów tylko odpocznij. Draco się strasznie martwi pójdę mu powiedzieć,że się wybudziłaś.- Po tych słowach wyszła a ja zaczęłam płakać. Pani Pomfery pocieszyła mnie ale to na nic.
Pov. Astoria
Po słowach Natashy pobiegłam do jej pokoju przeczytać to co ją tak osłabiło. Wbiegłam do dormitorium i widziałam na stoliku list. Szybko go wzięłam i przeczytałam. W liście było, o jakiś głosach i o tym, że jej matka na coś choruje. Strasznie przykro mi było i nie wiedziałam o co chodzi z tymi głosami. Piszę tylko,że ma iść do Dumbledora jak poczuję sie lepiej zapytam ją o to.
W tej chwili weszła Pansy.
(Pansy)- Co tam pisze?!-Zapytała cała przejęta tą sytuacją. Nigdy wcześniej Natasha się tak nie zachowywała.
Podałam list Pansy i przeczytała go.
(Pansy)-Nic z tego nie rozumiem jakie głosy? I na co choruje matka Natashy?
(Astoria)-Też nic z tego nie rozumiem... mam nadzieję,że Natasha wkrótce nam to wyjaśni. Teraz jej nie męczmy.
(Pansy)-Tak nie męczmy jej.. zapytałam jej czy na coś choruje nie chciała mi powiedzieć..
(Astoria)- Oby to nie było nic poważnego.- Powiedziałam i poszłyśmy do Draco powiedzieć mu to co się stało i pokazać mu ten list.
Pov. Natasha.
Leżałam tak bezruchomo i patrzyłam się w sufit. Po paru minutach zasnęłam. Znowu słyszałam ten głos.
(Głos)-Natasha nie martw się teraz zdrowiem matki. Musisz być silna. Szkoła będzie cię potrzebowała.- Powiedziała tajemnicza kobieta w mojej głowie.
Chciałam jej coś powiedzieć ale po tych słowach nic już nie dodała.
Obudziłam się dopiero na następny dzień. Pomfery dała mi jakieś leki i powiedziała, że będę mogła iść. Totalnie zapomniałam,że wczoraj szkoły przyjechały. Do Skrzydła Szpitalnego wszedł Draco.
(Draco)-Cześć.- powiedział całując mnie w czubek głowy.-Jak się czujesz?
(Ja)- Hej. Nie wiem jak się czuję.-Powiedziałam smutna.
(Draco)- Nie martw się. Twoja mama będzie zdrowa.-Pocieszał mnie.
(Ja)- Nawet nie wiem na co choruje i sama nie wiem na co ja choruje!-Powiedziałam nie myśląc co w tej chwili powiedziałam.
(Draco)- Coś się z tobą dzieje?
(Ja)-Od jakiegoś czasu.. na coś choruje nie wiem na co niby to nic groźnego ale wiem,że lekarz okłamuje mnie. Pare razy gdy się o coś martwię to jest mi słabo i mdleje.- Powiedziałam mu całą prawdę. Już nie mogłam tak żyć.
(Draco)-Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś?
(Ja)-Bałam się.
(Draco)- Nie masz czego się bać. Zawsze będę z tobą nawet jak będziesz chora.- Pocałował mnie mocno w usta. Poczułam się trochę lepiej dzięki niemu.
(Draco)-Możesz już wyjść z szpitala?
(Pomfery)-Tak,już możecie iść. Proszę Natasho nie denerwuj się mocno. Musisz być szczęśliwa.- Powiedziała a ja nie rozumiejąc o co chodzi przytaknęłam. Trudno będzie być szczęśliwym.
Razem z Draco poszliśmy do Wielkiej Sali coś zjeść.
Gdy moi przyjaciele mnie zauważyli mocno mnie przytulili.
(Pansy)- Dobrze, że cię widzę.
(Dumbledore)- Drodzy uczniowie! Z problemów z dotarciem do naszej szkoły goście przyjadą dopiero dzisiaj.-Powiedział a ja lekko się uśmiechnęłam. Gdy jedliśmy śniadanie po jakimś czasie przyszedł Dumbledore.
(Dumbledore)- Natasho, po śniadaniu proszę przyjdź do mnie.-Uśmiechnął się przyjaźnie.
(Ja)- Dobrze.-Po moich słowach dyrektor wyszedł z sali.
(Pansy)- Co dyrektor chce od ciebie?
(Ja)-Nie wiem ale ja z nim też porozmawiać muszę.Za błędy ortograficzne przepraszam. 😔
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. 💝
CZYTASZ
Twoja przygoda z Draco Malfoyem.
FantasyZapewne znasz Harrego Pottera i jego przygody. Zatem teraz poznasz Natashe która wcieli się w główną bohaterkę tego opowiadania i przeżyje w Hogwarcie wiele przygód tych wesołych i smutnych. Czy jej wróg może być jej kimś bliskim? Czy stanie po sil...