8. Jerry.

2.1K 100 3
                                    

Ania usiadła przy biurku po obiedzie i po wyjściu Gilberta. Była rozczarowana, gdy Bash nie zaszczycił ich swoją obecnością, ale musiał spędzić trochę czasu z żoną. Wspomniał, że po długim dniu pracy musieli spędzać więcej czasu razem, ale działał dopiero po dziś dzień. Jęknęła i położyła głowę na biurku ale miała retrospekcje wojenne z ostatniego razu, kiedy zasnęła przy biurku. Podniosła głowę i głęboko zamyślona wpatrywała się w ścianę. Znów spojrzała w dół, na list miłosny. Gilbert oddał jej notatkę po tym, jak przewrócili plastikowy talerz na szczęście ze słodką kukurydzą. Uśmiechnęła się cicho, myśląc o wyrazie strachu w jego oczach, gdy kukurydza spadła na podłogę, szybko zmieniając się w radość, gdy prawie przewrócił się ze śmiechu. Ania poczuła ból w sercu, wyobrażając sobie, jak Gilbert pisze do niej ten list. Pomyślała o jego zmarszczonych brwiwch i kosmyku włosów. Potem zaskoczyło ją pukanie do drzwi. Prawie straciła stronę w książce, którą próbowała przeczytać.
„Maryla!"
Odwróciła się szybko, a jej serce przyspieszyło milę na minutę. Mateusz potrząsnął głową i niezręcznie stanął przy drzwiach.
"Jestem Mateusz".
Mówił z pokorą. Spojrzał na to, co robiła - siedziała przy biurku przy oknie i czytała książkę.
„Może... Czy mogę wejść?"
Ania skinęła głową i umieściła zakładkę, którą wybrała z pól, aby utrzymać swoje miejsce w książce. Zamknęła książkę i odwróciła się z uśmiechem na twarzy, żeby spojrzeć na Mateusza. Zastanawiała się, co miał na myśli. Rzadko wchodził do jej pokoju, a kiedy to robił, to dlatego, że Maryla nie mogła. "Czy coś się stało Maryli?"
„Muszę ci coś powiedzieć" - zaczął Mateusz. Nie chciał, mówić jej o tym na kolacji, co się stało, ponieważ Gilbert tam był. I nie wiedząc, czy chciałaby powiedzieć Gilbertowi, nic nie powiedział. Nerwowo chwycił się framugi i spojrzał na Anie szeroko otwartymi niebieskimi oczami. „Może być konieczne ... pozostanie w pozycji siedzącej."
„Tak?" Ania oparła się na krześle, zanim wstała. Jej dolna warga zadrżała lekko, gdy Mateusz otworzył usta, by coś powiedzieć. Wiedziała, że ​​to było coś złego. Mateusz zwykle nie nosił złych wiadomości, więc było to niezwykłe i bardzo niepokojące. „Jerry..." Zaczął i zatrzymał się, by odchrząknąć. Naprawdę nie chciał powiedzieć Ani, co się stało. „Um ..Jerry jest w szpitalu." Mateusz wiedział, że spędziła z Jerry'm sporo czasu, odkąd go zatrudnili. Początkowo nie dogadywali się, ale po pewnym czasie zaczęli sobie ufać i kochać, jakby byli rodzeństwem.
„Co się stało? Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej?" Ania wstała i podeszła do butów, które stały przy jej kredensie. Chciała pójść do szpitala, żeby go natychmiast odwiedzić. Ale poczuła, jak dłoń delikatnie odrywa ją od butów. Mateusz oderwał ją od butów i zmarszczył brwi. Mówił cicho:
„Jego rodzina wysłała nam wiadomość tuż przed twoim powrotem do domu. To dlatego kolacja się spóźniała" Wyjaśnił wszystko, co wiedział:
„Nie pytałem, jak to się stało". Ania zmarszczyła brwi i odwróciła się, przyciągając Mateusza do jednego z jej charakterystycznych uścisków. Ukryła twarz w jego piersi i poczuła, jak w jej oczach pieką łzy. Mateusz przytulił ją do wielkiego niedźwiedzia i delikatnie pocałował w czubek głowy. Tak naprawdę nie był kimś takim, ale Ania była wyjątkiem. Zawsze była wyjątkiem. Bardzo zależało mu na tej dziewczynie. Ania poczuła, jak gorąca łza spływa jej po policzku i zwilża koszulę Mateusza. Pociągnęła nosem i wymamrotała: „Nigdy nie mów Jerry'emu, że płakałam nad nim. Śmiałby się mojej twarzy." Poczuła, jak jej usta wykrzywiają się w drobnym uśmiechu, wyobrażając sobie, że śmieje się z tego, jak bardzo się o niego troszczy.
„Nigdy nie zobaczę końca... "
„Nie zrobię tego. Mateusz ostrożnie potarł jej plecy, nie zauważając Maryli stojącej w drzwiach z lekkim uśmiechem na ustach.

I am NOT a Gilbert Blythe fan- Tłumaczenie PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz