Nieprzespana noc pt. 2

1K 71 4
                                    

Billy zeszedł po schodach po walce kamień, papier, nożyce z Gilbertem o to, kto musiał obudzić Cole'a.  Westchnął i cicho wszedł do frontowego pokoju, widząc, że Cole leży na małej kanapie.  Roześmiał się i podszedł do kanapy.  Potrząsnął ramieniem:

„Obudź się”.

Nienawidził tego.  Nienawidził nawet szczerze dotykając ramienia Cole'a.  Cole był dziwakiem.  Wielkim dziwakiem.  Może wszyscy Cuthberts byli dziwakami.  Nie.  Jerry był fajnym facetem.  Jerry powiedział mu wiele o Ani, zanim jeszcze poszła do szkoły Avonlea, więc miał trochę informacji o dziwnej osieroconej dziewczynie.  Ale francuski chłopiec nie mieszkał z nimi jako Cuthbert, więc się nie liczył.  Jednak Billy bał się teraz być wrednym dla Cole'a.  Gilbert i Ania go chronili.  Chodziło o to, że Gilbert nie był nawet przerażający, chroniąc Cole'a.  Ania była przerażająca.  Wiedział na pewno, że Ania mogłaby go zabić, gdyby naprawdę tego chciała.

Cole usiadł i kopnął Billy'ego.  Okazuje się, że mimo wszystko nie spał. 

„Nie dotykaj mnie”.  Spojrzał na chłopca i usiadł, rzucając kocem na ziemię.

„Wiesz, że nie jesteśmy przyjaciółmi, prawda? Oboje przyjaźnimy się z Gilbertem a to nie sprawia, że jestem bardziej sympatyczny dla Ciebie.”

Szczerze mówiąc, to boli.
Billy tylko stał tam przez chwilę.  Więc wspólne granie w piłkę, wspólny projekt i siedzenie obok siebie nie znaczyło, że byli przynajmniej znajomymi?  Człowieku, to było do bani.  Naprawdę, naprawdę do dupy.  Zirytowany głos Cole'a przerwał jego myśli:

„Więc czego chcesz?”  Teraz siedział z skrzyżowanymi rękami z irytacją. 

„Gilbert kazał mi przyjść po ciebie. Ania robi dziwne rzeczy we śnie”, pomyślał Billy. 

Spojrzał na swoje stopy, na których były białe skarpetki.  Jedyne, o czym myślał, to to, jak teraz będzie przeprowadzał się w klasie i sam realizował projekt.

„Po prostu mu powiedz… Nie, pójdę mu powiedzieć.”  Cole wstał i szybko poszedł na górę, idąc do sypialni. 

Zobaczył, że Gilbert stał obok Ani i właśnie ją obudził.  Gilbert spojrzał na Cole'a:

„Wszystko w porządku?”  Zapytał zmartwiony. 

Odsunął ręce od Ani i przełknął ślinę, mając nadzieję, że wszystko z nią w porządku. 

„Taa… Ma koszmary, że ktoś ją bije. Mówi, że to nic wielkiego…”  Zanim Cole zdążył dokończyć zdanie, Gilbert desperacko próbował obudzić Anię. 

Wygląda na to, że Gilbert nie chciał, aby Ania poczuła ból, nawet jeśli był to sen. 

"Aniu, obudź się" - szepnął Gilbert i delikatnie położył dłoń na jej policzku. 

Zmarszczył brwi, przesuwając dłoń na jej ramieniu, szturchając go.  Ruby i Diana były najwyraźniej bardzo wyczerpane, ponieważ nie poruszyły się, gdy Gilbert obudził Anię.  Po prostu spały spokojnie przez cały czas.

Ania otworzyła oczy i natychmiast stały się szeroko otwarte.  Usiadła i nie rozumiała, że ​​ludzie na nią patrzą, gdy dyszała i przesunęła rękę do tyłu, aby poczuć, gdzie jest bita, aby zobaczyć, czy krwawi lub czy to boli.  Po minucie obejrzała się i zobaczyła, że ​​Gilbert wpatruje się w nią ze zmartwieniem.  O.  Śniła.  To on chyba ją obudził.  Przełknęła ślinę i przesunęła dłońmi na kolana, gdy dolna warga zadrżała. 

"Wszystko wporządku?"  Gilbert położył dłoń na jej plecach, próbując pocieszyć Anię. 

Zmarszczył brwi i patrzył, jak ona na niego patrzy i nie powiedziała ani słowa.  Prawdopodobnie była zbyt zszokowana, by cokolwiek jeszcze powiedzieć. 

Cole usłyszał, jak frontowe drzwi otwierają się na dole, i podszedł do okna.  Billy wyjeżdżał.  W środku  nocy?  Wow.  Zastanawiał się, dlaczego wyjeżdża.

Ania powoli pokiwała głową i pochyliła się, przytulając Gilberta.  Miała otwarte oczy, gdy mocno ścisnęła Gilberta, wpatrując się w ścianę w całkowitym szoku. 

Gilbert owinął ramiona wokół Ani, klęcząc przy łóżku, żeby nie musiał się schylać. 

„O czym śniłaś ?” 

„Wracałam do Hammonds”.

I am NOT a Gilbert Blythe fan- Tłumaczenie PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz