Jesteśmy tacy sami.

1.4K 76 13
                                    

Kiedy dotarli na plażę, Ruby Gillis omdlała, jak słodko Gilbert wygląda w ubraniu, które miał na sobie. Oczywiście zrobiła to po cichu, ale Ania zobaczyła wyraz jej oczu. Ruby zachichotała ze wszystkiego, co powiedział Gilbert i pochwaliła go około pięć razy w drodze. Ania bardzo się starała nie skrzywić, ponieważ Ruby była jedną z jej najlepszych przyjaciółek. To było trudne, ale udało jej się nie dać Ruby nienawistnego oka. Ania usłyszała cichy szum fal i wstała, aby je zobaczyć. Ocean był prawdopodobnie jej ulubioną rzeczą. Wszystkie słowa zostały połączone: piękne, tajemnicze, niebezpieczne, fantastyczne ... wszystko. Trzymała Cole'a za ramię, żeby się nie przewrócić.

"Marylo, nie jesteś podekscytowana?" Maryla delikatnie pociągnęła Anie:

„Usiądź w tej chwili!" Nie chciała, żeby wypadła i wpadła na wózek lub coś takiego. Ania usiadła, jak jej kazano, i spojrzała na Ruby, Cole'a i Gilberta.

„Nie mogę uwierzyć, że w końcu mogę spędzić dzień na plaży z moimi najbliższymi przyjaciółmi! Och, mam nadzieję, że Diana już tam jest. Bez niej nie byłoby tak fajnie." Maryla przerwała Ani:

„Trzymaj język, Aniu".

Skrzyżowała nogi i trzymała kosz piknikowy na kolanach.

„Jestem pewiena, że już tam jest. Musieliśmy się zatrzymać i zabrać dwie osoby, pamiętasz?"

Kiedy wózek zatrzymał się, Ania zeskoczyła i zaczęła biec na plażę. Zobaczyła, jak Diana i Minnie May biegają po piasku z rodzicami siedzącymi na kocu piknikowym.

„Diana!" Zawołała i podbiegła do niej:

„Diana!" Diana odwróciła się i pobiegła w kierunku Ani, śmiejąc się z podniecenia. Gdy byli już blisko, prawie się przewrócili.

„Ania!" Uśmiechnęła się:

„Kocham twoje stroje kąpielowe!" Ania odsunęła się od uścisku i spojrzała na strój kąpielowy Diany. Diana miała to samo co ona, ale był ciemnoniebieski.

„Mój jest obrzydliwy. Masz dołeczki na łokciach i pulchne policzki, więc twoje dobrze na tobie wyglądają. Nie mogę się powstrzymać, ale czuję się całkowicie zazdrosny." Ania zaśmiała się i przytrzymała ramię Diany.

„Chciałbym być tak chuda jak ty. Jest o wiele bardziej elegancki"- powiedziała uprzejmie Diana.

„To jak twoja piękna baletnica, o której mówiłaś ." Ania uśmiechnęła się.

„Ale jesteś jak pracowitą, silną młodą kobietą. A ja jestem tylko baletnicą? Przypuszczam, że mogłabym być oboma, kiedy na to nie patrzę..."

Z daleka usłyszała niewyraźne rozmowy Ruby i Gilberta. Obrócił się. Ruby nieśmiało kołysała się tam i z powrotem, rozmawiając z Gilbertem. Spojrzała na chłopca z takim podziwem, że było to obrzydliwe. Byłaby załamana, gdyby dowiedziała się o niej i całowaniu Gilberta. Ania miała plan, by nigdy nie mówić Ruby ani Cole'owi. Nie zdradziłaby nawet swoim pokrewnych duszą: Dianie, cioci Jo i Mateuszowi. Gilbert podniósł wzrok i zobaczył Anie. Grzecznie odpowiedział Ruby, ale zwrócił się do Ani i stanął obok niej. Nic nie powiedział, tylko uśmiechnął się do Diany i stanął za Anią. Diana uśmiechnęła się złośliwie.

„Powinnam pomóc pannie Cuthbert rozpakować kosz piknikowy i koc". Podeszła do miejsca, w którym stał wózek.

"Pójdę z tobą!" Ania próbowała za nią podążyć, ale Diana odmówiła i machnęła ręką.

Westchnęła i spojrzała na Gilberta. Podeszła do niego, nie chcąc być niegrzeczna.

„Nawiasem mówiąc, to nie był mój pomysł, żeby cię zaprosić. To był Cole". Ania wiedziała, że ​​rozczarowała Gilberta. Nie wyraził tego jednak:

I am NOT a Gilbert Blythe fan- Tłumaczenie PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz