Kiedy chłopcy wbiegli do małej kuchni, rozejrzeli się wokół z dezorientacją. Cole, Billy i Jerry nie mieli ziemskiego pojęcia, co robić. Jedynym, który potrafił gotować, był Gilbert, a mimo to mógł właściwie jedynie przyrządzać śniadania. Jerry podniósł tarkę:
„Co to jest?” Zapytał i odwrócił się do Gilberta, pokazując mu to.
Nigdy wcześniej nie gotował posiłku bez nadzoru rodziców. Rzadko bywał nawet w domu na kolację. Gilbert wziął od niego:
„Tarka do sera”. Położył go z powrotem na blacie i rozejrzał się za książkami kucharskimi i dodatkami.
"Wychodzę." Billy podniósł swoje rzeczy, nie chcąc, by krążyły wokół niego plotki.
„Cześć chłopaki”. Pomachał i wyszedł z domu, zamykając za sobą drzwi. "Cześć" powiedział Cole.
Odwrócił się do pozostałych chłopców i czekał, aż powie mu, co ma robić. Nie wiedział nic o gotowaniu. Po prostu wiedział jak właściwie zrobić kanapkę.
„Co powinniśmy zrobić? Nie widzę żadnego jedzenia”. Jerry otworzył wszystkie szafki i wyciągnął rzeczy, które mogłyby coś zrobić.
Gilbert wzruszył ramionami, gdy pochylił się, by spojrzeć w dolne szafki.
"Spaghetti?" - zapytał Cole i wyciągnął szklany pojemnik z makaronem.
„To nie może być takie trudne, prawda?” Ale to było takie trudne.
„Co masz na myśli mówiąc, że sos nie jest zrobiony z tłuczonych pomidorów?” Jerry wpatrywał się w Gilberta szeroko otwartymi oczami po tym, jak właśnie rozbił kilka pomidorów w misce.
Był zbyt zawstydzony, by przyznać, że nie potrafił dobrze czytać po tym, jak Gilbert podał mu książkę kucharską, więc teraz był pokryty sokiem pomidorowym i kawałkami. Gilbert podszedł do niego i wskazał zgodnie ze wskazówkami:
„Przeczytaj je i zrób to w kolejności numerycznej”. Westchnął:
„Krok pierwszy: włóż oliwę z oliwek i pokrojoną w kostkę cebulę na patelni”. Podniósł miskę zmiażdżonych pomidorów i włożył je do wiadra.
"O." Jerry podniósł cebulę i zaczął ją obierać, mając nadzieję, że Gilbert przeczyta dla niego resztę wskazówek.
Cole wariował, jak zrobić makaron:
„Włóż wodę do garnka, poczekaj, aż się zagotuje ... skąd mam wiedzieć, że się gotuje? Gilbert?” Odwrócił się po pomoc, marszcząc brwi.
Gilbert podszedł do niego:
„Myślę, że się gotuje, gdy woda bulgocze”. Spojrzał w dół do garnka:
„Myślę, że się gotuje”. Cole skinął głową i zrzucił wszystkie kluski do garnka, przelewając trochę wody na Gilberta.
Sapnął i położył szklany pojemnik na blacie.
„Przepraszam, przepraszam, przepraszam!”
Złapał miskę z blatu i szarpnął sznur kranu, zwilżając go. Gilbert trzymał rękę.
"Cole, wszystko w porządku. Nie boli tak bardzo, tylko kłuje." Wziął szmatę, położył ją na ranie i spojrzał na Jerry'ego, aby zobaczyć, czy coś robi.
Cole westchnął z ulgą i spojrzał na makaron, mając nadzieję, że dobrze gotuje. Podniósł wzrok, patrząc przez okno, gdy kurczak zjadł nasiona, które wcześniej rzucił dla nich Jerry. Jerry wpatrywał się w wskazówki, nie wiedząc, co robić. Mógł odróżnić każdą literę, ale miał problem z odczytaniem ich razem. Gilbert podszedł do niego i spojrzał na krok drugi:
„Posolić cebulę po umieszczeniu ich na patelni”. Stał tam i patrzył, jak Jerry wylewa sól na cebule.
"Dobra robota." Jerry wymieszał sól i cebulę:
„Nic dziwnego, że kobiety gotują… to zbyt trudne”. Jęknął i spojrzał na Gilberta, by przeczytać następny kierunek.
„Czy powinienem poprosić Anie, żeby nam pomogła? Jest dobrym kucharzem.” Gilbert zapytał i patrzył, jak Jerry miesza to wszystko razem.
Cole uśmiechnął się złośliwie, słysząc, jak Gilbert mówi o Ani. Nie mówił nic, co mogłoby uczynić oczywistym, że był dla niej całkowicie biczowany.
„W tej sprawie myślę, że Ania chce męża, który będzie mógł jej gotować, gdy będzie starsza”. Całkowicie zmyślał, żeby uzyskać reakcję Gilberta.
Jerry szybko się przyłapał:
„Tak, powiedziała, że też lubi chłopców o blond włosach. A jeśli wyjdzie za Cole'a?” Zachichotał, nawiązując szybki kontakt wzrokowy z Cole'em.
"Naprawdę?" Gilbert odwrócił się i zmarszczył brwi.
„Mogę gotować, prawda?” Zapytał. Przeczesał palcami włosy, myśląc o tym, że nie jest blondynem.
"I, Cole, jeśli wyjdziesz za Anię, nigdy więcej nie odezwę się po tym, jak cię pobiję…"
"Co robicie?" Ania podeszła do chłopców i rozejrzała się, widząc, że Cole gotuje makaron a Jerry obierał pomidory.
„Spaghetti” - odpowiedział Cole.
Spojrzał na Gilberta, uśmiechając się, jak prawie zagroził, że go pobije. To było słodkie, jak bardzo był w nią zauroczony.
„Widzę, że role zostały dziś odwrócone”. Ania uśmiechnęła się i usiadła na blacie, krzyżując nogi.
Czuła się swobodnie przy wszystkich tych chłopcach, więc nie obchodziło jej, czy widzieli ją w koszuli nocnej. To nie tak, że Jerry kiedykolwiek się w niej zakochał - był jak brat, Cole był gejem, a Gilbert nie miał nic przeciwko temu, że nie była w odpowiednim stroju.
„Domowi mężowie”. Wszyscy chłopcy od razu mówili:
„Nienawidzę być mężem domu!”
„Potrafię gotować…”
„Współczuję mojej przyszłej żonie”.
CZYTASZ
I am NOT a Gilbert Blythe fan- Tłumaczenie Pl
RomancePo tym, jak Gilbert decyduje się zostać w Avonlei, on i Anne spędzają więcej czasu razem, spoglądając na zachody słońca, książki i te głupie, stare wtorkowe kolacje w Zielonym Wzgórzu. To oczywiście tylko duże, stare, puszyste fikcyjne szaleństwo. O...