Dzień na plaży.

1.5K 75 7
                                    

„Czy nie mogę nosić bielizny na plażę, Marylo?” 

Ania narzekała i rzuciła się dramatycznie na kanapę.  Upadła na nią twarzą do przodu i wydała głośny jęk.  Nienawidziła stroju do pływania, który musiała nosić.  To było jak krótka sukienka z krótkimi spodenkami, które sięgały jej do kolan przyczepionych do niej pod spodem.  To była czysta agonia!  Maryla położyła dłonie na biodrach i potrząsnęła głową.  Nie planowała pływać, więc miała na sobie zwykłą sukienkę. 

„Diana i Ruby muszą nosić to samo, Aniu”. Ania usiadła:

„Ale to takie niepochlebne”. 

Wiedziała, że ​​ma szczęście, nawet mając kostium kąpielowy, ale nie mogła powstrzymać się od nienawiści.  To było całkowicie brzydkie. Maryla westchnęła. 

„Nie pójdziemy na plażę, jeśli tego nie ubierzesz”. 

Podniosła kosz piknikowy, koc i wyszła na zewnątrz, by włożyć go do wozu konnego, którego zwykle używali.  Ania wstała i podbiegła na górę, żeby zobaczyć Cole'a.  Podeszła do swojego pokoju i otworzyła drzwi, by zobaczyć, jak Cole ubiera się w strój kąpielowy.  Prawie widziała go nagiego.  Ania sapnęła i zatrzasnęła drzwi. 

„Nie umiesz pukać?!”  Krzyknął Cole. 

Ania zbiegła po schodach i wyszła na zewnątrz:

„Potrzebuję własnego pokoju!”  Skarżyła się:

„Nie mogę już tak żyć”.  Maryla zawiązała kosz i zwróciła się do Ani:

„Przypuszczam, że chcesz spać więc w stodole?  Absolutnie nie.  Wiesz doskonale, że nie możemy tego zrobić, Aniu. 

"Moja prywatność się skończyła, kiedy Cole wprowadził się do mojej sypialni" powiedziała Ania i wsiadła do wózka.

Usiadła i skrzyżowała ręce, prychając. Cole wyszedł z domu ubrany w coś, co wyglądało tak samo jak Ani, ale było dla chłopców. Wsiadł do wózka obok Ani. „Musisz zapukać następnym razem.”

„Cóż, przepraszam, że nie przywykłam do życia z chłopcem.” Ania spojrzała gniewnie i spojrzała na krowy.

„Musiałam tylko mieszkać z dziewczynami w moim wieku, a nie z chłopcami.”

Spojrzała w dół na trawę i przypomniała sobie, jak okropne było życie z wieloma dziewczynami jednocześnie i zaczeła żałować, że kiedykolwiek narzekała na dzielenie pokoju z Cole'em. Cole przewrócił oczami, gdy Maryla i Mateusz również weszli do wózka. Mieli zabrać Ruby Gillis i spotkać Barry'sów na plaży. Rodzice Ruby nie chcieli zabierać jej na plażę, ponieważ byli zajęci pracą nad projektami dla domu i tym podobne. 

„Będę tam jedynym chłopcem. Czy możemy zaprosić kogoś innego? Co z Gilbertem?”  - zapytał Cole i spojrzał tylko na Marylę, chcąc tam chłopca. 

Wciąż był zdenerwowany ciągłym kręceniem się wokół dziewczyn.  Ludzie z pewnością mówili o nim nieprzyjemne komentarze. 

"Mateusz tam będzie. Nie mamy powodu zapraszać Gilberta. Jestem pewna, że Ania i tak nie chciałby, żeby przyszedł" powiedziała Maryla.

Ania potrząsnęła głową:

"Wtedy zobaczy mnie w tym."

Odniosła się do brzydkiego kostiumu kąpielowego, który musiała nosić. Nikt nie wiedział, że pocałowała Gilberta i próbowała  zachowywać się jak nigdy.

„Naprawdę myślisz, że będzie mu zależało na tym, jak będzie wyglądać twój strój kąpielowy?” Cole nie rozumiał jej logiki.

Z tego, co usłyszał, Ania mówiła o swoim okresie przed nim. Po prostu nie wie jak to powiedzieć, ale zrobiła to, a Gilbert nie dbał o to.

„Tak!”

Gdy dotarli do domu Gilberta, Ania nie odzywała się do Cole'a. Nie chciała nawet na niego patrzeć, kiedy przekonał Marylę i Mateusza, że zaproszenie Gilberta było dobrym pomysłem. Cole wysiadł i podszedł do drzwi frontowych. Zapukał i spojrzał na wszystkich. Ania wciąż na niego nie patrzyła. Usłyszał, jak drzwi się otwierają i odwrócił się, by zobaczyć Mary. 

„Czy Gilbert tu jest?”  - zapytał, zaglądając do środka. 

W ogóle nie znał tej kobiety.  Prawdopodobnie była żoną Sebastiana.

"Jest w stodole”.  Mary uśmiechnęła się.

"Miłego dnia" powiedziała słodko.  Zamknęła drzwi przed jego twarzą.  Cole zmarszczył brwi i podszedł do stodoły. Wszedł do środka:

"Gilbert?" Zobaczył, że pracuje na kole.

„Chcesz iść na plażę z Dianą, Ruby, Anią i mną?”  Zapytał.

Gilbert wstał i otarł ręce o spodnie.  Odłożył młotek:

„Ania tam będzie, prawda?”  Zdjął kurtkę roboczą i wyciągnął ręce przed wytarciem czoła. 

Cole unikał patrzenia na jego ramiona, ponieważ wszyscy wiemy, że jest tam trochę mięśni. Skinął głową.

"Tak powiedziałem, prawda?" Zaśmiał się i skrzyżował ramiona, zdając sobie sprawę, jak głupio wyglądał w swoim kostiumie kąpielowym. 

„Nie mam kostiumu kąpielowego, więc muszę znaleźć niektóre z tych… krótkich spodni? Tak się nazywa?” 

Gilbert wyszedł ze stodoły, trzymając kurtkę. Poszedł do domu i zostawił otwarte drzwi dla Cole'a. Cole wszedł za nim i stał niezręcznie przy drzwiach.

"Capris, jak sądzę."

Obserwował, jak Gilbert wchodzi do swojego pokoju, nie chcąc wchodzić bez pozwolenia. Gilbert zmienił się dość szybko i wyszedł ubrany w czarny capris i białą koszulę. Włożył cienką kurtkę na przejażdżkę.  Cole wyszedł na zewnątrz i poszedł do wozu. Usiadł obok Ani:

„Idzie. Myślę, że zakłada kurtkę.”

Oparł się na siedzeniu i zdał sobie sprawę, że Gilbert nie wiedział, że jest gejem. Gdyby się dowiedział, byłoby to niezręcznie. Gilbert wybiegł na zewnątrz i wsiadł do wózka, siadając obok Cole'a.  Uśmiechnął się do Ani:

„Cześć, Aniu”.  Zwrócił się do Maryli:

„Dzień dobry, panno Cuthbert”. 

Ania starała się jak mogła, żeby się zakryć, i odwróciła wzrok od Gilberta. Nie odpowiedziała, kiedy się przywitał, po prostu nuciła. Dlaczego Cole musiał go zaprosić ?!

I am NOT a Gilbert Blythe fan- Tłumaczenie PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz