Był to słoneczny dzień, zwykły jak przystało miasteczku Shiganshina. A no tak jestem Aya Foster jestem dosyć niską dziewczynką o lśniących Blond włosach i o zielonych oczach.
Jestem zwykłą dzieczynką. Mieszkam w Shiganshina, w małym domku wraz z moją mamą. Mojego taty nigdy nie poznałam a sama mama nie che o tym mówić no ale cóż. Jak na swój wiek jestem dosyć sprytna wiec mam za zadanie dowiedzieć się kto jest moim tatą
-Aya skarbie gdzie idziesz?? - zapytała moja mama
- Emm... Przejść się... tak przejść się. -powiedziałam wymyślając jakiś pretekst .
Moja mama jest szczupłą brunetką o zielonych oczach... Dlatego tak myślałam że może mój tata miał blond włosy, chciała bym go poznać ale wiem ze zajmie mi to trochę czasu
-przejść się? Ale niedawno wróciłas. - zapytała zakładając ręce pod piersiami
- no dobra idę się spotkać z Erenem i Mikasą oraz Arminem... Mogę!?? -zapytałam patrząc na nią wyczekujaco
-no dobrze kruszynko ale wróć na obiad.
-jasne!! -Krzykła uradowana i wybiegłam z domu
Szybko pobiegłam przez uliczki miasta. Miałam nadzieję że ich znajdę i się nie myliłam.
-chłopaki zwiewamy, tam jest Mikasa!!!! - krzyknął jakiś starsza no tak Mika znowu w akcji pobiegłam do nich szybko
-A... Armin!! Erenn !!-Krzykłam
- Aya! -krzyknął teraz Eren a Armin uśmiechnął się, mikasa za to schowała twarz w szalik
-znowu ci chłopacy, widziała jak zwiewają. -powiedziałam zatrzymując się przy nich- wszystko gra?
-no.. Nic mi nie jest. -powiedział chłopak
. -Aya... -zaczęła mikasa
-hmm?
-masz zdarte kolano- zauważyła pokazując na moje kolanko
- przewróciłas się? ?-zapytał Eren
-a nie nie spadła z drzewa....
- jak??-zapytał teraz Armin
-jak jak? Normalnie nooo
Mimo że wyglondam jak mała porcelanowa Lalka to jestem strasznie ciekawska i Lubie wiedzieć co dzieje się wokół mnie. Poza tym nie oszukujmy się aniołkiem to ja nie byłam.
- No już nie denerwuj się kurdupklu... -powedział Eren
- A co to ma znaczyć!!! - zapytałam zła
Przez chwile przedrzezniałam się z Erenem gdy nagle dostrzegłam twarz Armina ...była smutna.
- Ej Armin... Co jest?
-.... Przez 100 lat... Włączymy z tytanami... W każdej chwili mogą się przbic przez mur Maria... A wszyscy ludzi.... Oni... - powedział blondyn
- Armin... Spokojne - powiedział Eren
- Nic sie nie stanie ,lepiej nie kracz - powiedziałam z uśmiechem
Nagle z rynku było można słychać jakieś krzyki, szybko ruszyliśmy w tamtą stronę... Mury.... Tytani.
-TYNTYANI SIĘ PRZBIJAJĄ. -krzyczała jakaś kobieta
I w tym momęcie wielki... Olbrzymi Tytan przebił mur Maria!
-UCIEKAĆ!!
Mozna bylo słyszeć panikę aTytana zaczęli przechodzić przez mur....
-Eren!!!! -krzyknął Armin
- Mikasa... Eren!!! - teraz ja krzyczałam
-co tu się dzieje. - zapytał przerażony a ja zdałam sobie z czegoś sprawę
.. Mama!!!!
Jak najszybciej zaczęłam biec do swojego domu, modląc się o to by dom jeszcze stał.... Ale.
Moja mamę miał w łapie wielki Tytan wpatrywał się w nią jak w swoją zdobycz a mi po policzkach zaczęły płynąć łzy.-Mamo!!! -Krzykłam
-Aya,kruszynko uciekaj!!!!! - Krzykła mama stawajac oko w oko z Tytanem
zobaczyłam jak Tytan wkłada sobie moją mamę do pyska i po chwili był duży rosprysk Krwi... Krwi mojej rodzicielki.
- Ayaaaa! !- usłyszałam ostatni krzyk matki a potem cisza....
Nim się otrząsłam Tytan który pożarł moją matkę.. Patrzy na mnie..
Jak najszybciej zaczęłam uciekać, przed tym potworem ale na marne. Tytan złapał mnie w swoją ochydną łapę.
- PUSZCZJA MNIE TY GNOJU!!!! -płakałam krzyczałam na cały głos
Tytan otworzył swój pysk...
-POWIEDZIAŁAM COŚ TY NIE NAŻARTA ŚWINIO.... PUSZCZAJ MNIE POTWOŻE!!!
W tedy ten gnój zamknoł swój pysk i przyglondał mi się....
- proszę ....wypuść mnie ....- powedzialam juz cicho ,gardło bolało strasznie od krzyków
Tytan patrząc na mnie ,odłożył na ziemię . Ale nie agresywnie lecz delikatnie. Odszedł ...
-... Dziecko!?... Chodź szybko, jeszcze zdążysz na stasek. - odwróciłam się do posiadacza głosu był to jakiś facet.
Miał rację, szybko zabrał mnie, żebym mogła odpłynąć z innym. Całe szczęście że był już na ststku Armin.
- Aya!! Nic ci nie jest. -zapytał przytulajac mnie
-... mi nic ...
-Aya co się stało?
-a co mogło się stać? ? Zaatakowały tytany, mur Maria przebity a moja mama....... Moja mama
Armin mnie przytulił... Zawsze w sumie byliśmy niczym rodzeństwo.
Po jakimś czasie może z 5 min później gdy siedziałam obok przyjaciela on wstał.
-Eren!!! Mikasa!?
Zobaczyłam na ich twarzach wyraz smutku czyżby oni też starcili mamę??
Były później słychać jakieś wrzaski ale mnie nie interesowało, myślałam nad tym co się stało, nad Erenem, Tym dziwnym Tytanem, nad miastem i co teraz będzie....... Straciliśmy wszystko ...
CZYTASZ
Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)
Short StoryZAKOŃCZONA Opowieść o niezwykłej dziewczynie i jej niezwykłym świecie . Tyle ile ona przeszła nie przeszedł nikt. ...i to właśnie ją wyróżnia. I Levi w książce jest młodszy :)))