Przemyślenia

538 48 54
                                    

Alec leżał na łóżku w swoim pokoju, tępo patrząc w sufit. Skrzyżował ręce na piersi, podświadomie nie chcąc tym gestem dopuścić do siebie myśli o zdarzeniach wczorajszego dnia. Po powrocie do Instytutu nie sprawdził ani jednego raportu, unikał rozmów z podwładnymi, nawet nie zjawił się na posiłku w kantynie. Mimo usilnych starań w jego głowie kołatało się tylko jedno zdanie, a właściwie - pytanie:


- JESTEŚ MOIM MĘŻEM CZY PARTNEREM BIZNESOWYM?

Czy żałował swoich słów? Oczywiście, że żałował. Czy żałował tonu, jakim je wypowiedział? Oczywiście, że tak. Nie potrafił zapomnieć swojego oskarżycielskiego, pretensjonalnego, niemal krzyku, którym zaatakował Magnusa. 

Był zły, tak bardzo zły. Nie lubił, gdy sprawy wymykały mu się spod kontroli, gdy nie wiedział o czymś i musiał być zależny od innych. Wolał sam zrobić wszystkie zadania, niż zgodzić się na to, by innej osobie przydzielono choć jedno, którego treści nie znał. Brak kontroli był dla niego czymś przerażającym. Brak kontroli oznaczał brak odpowiedzi na zadane pytania, a brak odpowiedzi na zadane pytania równał się dwóm krótkim słowom: "nie wiem". "Nie wiem" w ustach Aleca brzmiało dziwnie, obco i przerażająco. Przez ostatnie miesiące szczególnie bronił się przed ich wypowiadaniem. Jako szef nowojorskiego Instytutu nie mógł pozwolić sobie na niewiedzę, odpowiadał za setki innych ludzi, które liczyły na niego i ufały mu.

Przystępując do Porozumienia jako jego prawowici reprezentanci, obiecali sobie, że zajmowane przez nich stanowiska nie będą miały wpływu na łączącą ich relację, byli pewni, że uda im się oddzielić pracę od małżeństwa. Alec miał zająć się sprawami nocnych Łowców, a Magnus dbać o interesy Czarowników. Gdy jednak sprawa z Clary nabrała nieoczekiwanych obrotów, młodszy poczuł, że zaczyna tracić kontrolę. Spanikował, chcąc wiedzieć wszystko o wszystkim. Zapomniał, że nie liczą się tutaj losy tylko jego ludzi, ale także Podziemnych. Chciał mieć wszystkie informacje podane na tacy i samemu podejmować wszystkie decyzje. Jedna sprawa, której Magnus z nim nie uzgodnił - a przecież nie musiał, w końcu podał swoim ludziom do zbadania swoją własność- wyzwoliła w nim takie emocje, których sam się nie spodziewał.

- Alec, budź się!- męski głos wyrwał go nagle z zamyślenia, a po chwili poczuł mocne uderzenie poduszką w głowę.

- Jace, co z tobą nie tak?!- zdenerwował się, od razu celując w blondyna.

- W końcu się odezwałeś- blondyn zręcznie uchylił się przed ciosem, w skutek czego poduszka zamiast w niego, trafiła w uchylone drzwi. Te pod wpływem uderzenia zamknęły się z głośnym trzaskiem- Trochę ci to zajęło.

- Co?- czarnowłosy zmarszczył brwi, podnosząc się do siadu.

- Wszedłem tu kilka minut temu- wyjaśnił- Ale ty byłeś tak zaaferowany patrzeniem w sufit, że nawet mnie nie zauważyłeś. Chodziłem wokół twojego łóżka, uchyliłem okno, pożyczyłem sobie kilka porno-gazetek, które znalazłem w twojej komodzie...

- Że czego?!- Lightwood w momencie stanął na równe nogi.

- Spokojnie- młodszy uniósł ręce w geście poddania się- To ostatnie zmyśliłem, ale sądząc po twojej reakcji, jest czego szukać...- dodał z cwanym uśmieszkiem.

- Bardzo zabawne- burknął obrażony niebieskooki- Po co tu przyszedłeś?

- Oh, czyli rozmawiamy o poważnych sprawach? Okej- podszedł bliżej brata, by stanąć z nim twarzą w twarz- Wiesz co było wczoraj? Wtorek. Przeliteruję ci to, żebyś zrozumiał. W-T-O-R-E-K.

- I co z tego? Od kiedy w ogóle obchodzi cię jaki jest dzień tygodnia?

- No nie wiem, może odkąd zmieniłeś pieprzone menu w kantynie?- Jace skrzyżował ręce na piersi, kontynuując- Madzie wczoraj widział cię, kiedy wróciłeś do Instytutu. Powiedziała mi, że nie odpowiedziałeś jej, kiedy chciała się z tobą przywitać i odszedłeś w drugą stronę. Potem czekała na ciebie przy stole ze swoją porcją naleśników. Stwierdziła, że pewnie jesteś zajęty pracą i się spóźnisz. Nie przyszedłeś, a ona od tamtej pory odmawia jedzenia. Myśli, że zrobiła coś źle. Tak traktujesz dziecko, którego ojcem chcesz zostać?

Nowy czas || MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz