Dobitka

341 27 188
                                    

Kochani, każdy z nas teraz siedzi w domu, wolne jest, nie ma co robić... W zeszłym tygodniu stuknęło mi 10 tys. wyświetleń tutaj i jestem turbo szczęśliwa, że czytacie to opko! (nawet jeśli tylko po to, by zająć sobie czas 😂). Chciałam jakoś wam podziękować za zaangażowanie, więc ponawiam zabawę komentarzową! 

Dlaczego dopiero po kilku dniach? Ostatnie rozdziały były smutne i jakoś tak nie pasowała mi do nich ta zabawa, ale czas to przerwać! Komentarzowa zabawa na takich samych zasadach jak zawsze: każdy wasz komentarz pod tym rozdziałem = 50 słów w następnym (i tak np 5 komentarzy = 250 słów, 50 komentarzy 2500 słów) + najaktywniejsza osoba/osoby będzie mieć wpływ na fabułę kolejnych rozdziałów. Dołączycie do mnie? (Będzie fajnie, obiecuję 🤣🤣🤣)

~~

Simon wrócił do Instytutu zdołowany jeszcze bardziej niż po pogrzebie. W głowie ciągle widział Izzy. Jej smutne, zapłakane oczy łamały mu serce. Miał obawy. Czy jadła coś dzisiaj? Czy w szpitalu traktują ją dobrze? Czy coś ją boli? Słyszał jej słowa. Co za matka wydaje na świat dziecko, które nie ma prawa przeżyć?

Chciał ją wesprzeć. Próbował. Cały czas powtarzał, że to nie jej wina, że ją kocha, że nie może myśleć o sobie w zły sposób... Trzymał ją za ręce,  całował, przytulał, ocierał łzy z twarzy... Chciał zarówno gestami jak i słowami pokazać, że jest z nią, że ją wspiera. To jednak nic nie dało. W końcu został wyproszony z sali, podobno i tak przekroczył umówiony czas spotkania prawie dwukrotnie. 

Po wyjściu na korytarz płakał w ramionach Becky przez długi czas. Powiedział jej, że boi się o to, co teraz będzie, że nie daje sobie rady z tą sytuacją. Czuł się jak okropny mięczak. Nie potrafił odpowiednio wesprzeć swojej dziewczyny, a potem liczył na litość siostry. Nie tak zachowuje się prawdziwy mężczyzna. Gdyby Jace nie zaginął przed kilkoma tygodniami, to teraz by go pewnie wyśmiał.

Nie ma Jace'a, ale jest Alec. Co on powie na to wszystko? Pewnie będzie rozczarowany tym, że jego siostra nie otrzymuje odpowiedniej ilości wsparcia. Znów wróci do komentarzy, które rzucał na początku ich znajomości - że Simon jest źródłem kłopotów, że nie warto tracić na niego czasu. Pewnie stwierdzi, że Izzy zasługuje na to, by mieć lepszego mężczyznę u boku... A co jeśli inni przyznają mu rację?

Wampir po rozmowie z ukochaną ledwo był w stanie chodzić. To Becky poszła porozmawiać z lekarzem prowadzącym, to ona zatroszczyła się o to, by umówić Izzy na spotkanie z psychologiem. Również ona zrobiła spore zakupy dla przyszłej szwagierki, o których nikt inny nie pomyślał. Dwie koszule nocne - w końcu szpitalne ciuchy są przechodnie, a to okropne nosić czyjeś. Siatka słodyczy, przekąsek proteinowych i kilka soków z pokaźnym spisem witamin na etykietach - tam słabo karmią, trzeba mieć coś w zanadrzu. Dlaczego on o tym nie pomyślał?  Dlaczego przez cały pobyt w szpitalu nie spytał dziewczyny, czy czegoś potrzebuje? Był najgorszy.

A teraz wszedł do łóżka, zakopał się pod kołdrą i przez resztę dnia ma w planach rozpamiętywanie tego, dlaczego jest najgorszy. Idealnie. Jak już mu się znudzi, to zrobi listę rzeczy, o których mógł pomyśleć, ale nie zrobił tego, bo jest najgorszy. Potem może spróbuje popełnić samobójstwo? W końcu i tak już nie żyje, więc nic mu nie zaszkodzi.

~~

Maia wróciła do mieszkania popołudniowym autobusem. Serce tłukło jej się w piersi, ciało od pasa w dół okropnie bolało, a łzy zaschły na policzkach. Na szczęście współpasażerowie niczego nie zauważyli (a nawet jeśli zauważyli, to nic nie powiedzieli). Nim weszła na odpowiednie piętro minęło dobre dwadzieścia minut. Każdy krok sprawiał jej okropny ból.

Zamknęła mieszkanie i powoli doczłapała do kranu zamontowanego w aneksie kuchennym. Nalała do szklanki trochę wody, ale nie była w stanie się jej napić. Szkło z głuchym brzdękiem uderzyło o podłogę, rozsypując się na setki malutkich kawałeczków. Woda oblała jej nogi i prawie całą podłogę. Przez chwilę myślała, że się rozpłacze, ale chyba zabrakło jej już łez.

Nowy czas || MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz