Wizyta

366 33 66
                                    

Izzy kiepsko spała tej nocy, nic dziwnego więc, że po obudzeniu ledwie poznawała siebie w lustrzanym odbiciu. Blada twarz, sińce pod oczami jak u pandy, rozczochrane włosy, skołtunione włosy... Zupełnie inna osoba. Dużo gorsza wersja.

Dziewczyna westchnęła, a potem ochlapała twarz zimną wodą. Zdecydowała się wziąć ciepły prysznic i umyć włosy. Potem zrobiła delikatny makijaż i ubrała czarną bluzę oraz legginsy. Nie czuła się zbyt dobrze i nie zamierzała zakrywać tego faktu wymyślną kreacją, jak zdarzało jej się to robić w przeszłości.

Tak przygotowana na przeżycie kolejnego dnia wyszła z malutkiej łazienki do niewiele większego pokoju. Leżący w jej łóżku Simon przeglądał coś w telefonie, po szyję przykryty kołdrą, a obok spała Clary, z miną "na skarbonkę" i od czasu do czasu zagłuszała panującą w pomieszczeniu ciszę nadludzko głośnym chrapnięciem.

Brunetka zaśmiała się na ten widok, czym zwróciła na siebie uwagę chłopaka.

- Hej- uśmiechnął się, odkładając komórkę na szafkę nocną- Wyglądasz przepięknie.

Wampir wyciągnął przed siebie ręce, zachęcając do porannego przytulasa. 

- Zawsze mi to mówisz- westchnęła, wtulając się w niego.

- Bo zawsze jesteś piękna- odparł, a jego uśmiech stał się jeszcze szerszy- Jak się czujesz?

- Nie najgorzej, trochę zmęczona.

- Co ci się śniło?- czule pogładził ją po policzku- Rzucałaś się jak szalona przez pół nocy, w pewnym momencie kopnęłaś mnie tak mocno, że pewnie mam tam teraz siniaka.

Na potwierdzenie swoich słów przycisnął dłoń do biodra i rozmasował je lekko.

- Wybacz- rzuciła łowczyni przepraszającym tonem.

Zapanowała między nimi niewygodna cisza, którą przerwało nagłe chrapnięcie rudowłosej. Obydwoje parsknęli śmiechem, spoglądając na śpiącą przyjaciółkę.

- Mam nadzieję, że jej nie stratowałam tak jak ciebie.

- Padła jak kamień zaraz po przyłożeniu głowy do poduszki- brunet wzruszył ramionami- Pewnie nic nie poczuła.

Po chwili wahania słoneczny wyczołgał się spod kołdry i zamknął swoją dziewczynę w niedźwiedzim uścisku, opierając brodę o jej czubek głowy.

- A tak w ogóle to co to za strój? Idziesz pobiegać?

- Yyy... Nie- brunetka z konsternacją przygryzła wargę- Po prostu jakoś nie mam ochoty na eleganckie ciuchy, więc ubrałam coś wygodnego. Nie podobam ci się?

- Izzy...!- Simon od razu przeniósł dłonie na jej ramiona, a potem niżej, tak by mogli chwycić się za ręce- Dobrze wiesz, że tak nie myślę. Powiedziałem ci już, że wyglądasz ślicznie. Po prostu nieczęsto widzę cię w sportowym wydaniu. Ale... nawet teraz mnie onieśmielasz.

Brunetka zarumieniła się na ten komplement. Jak to możliwe, że chłopak nawet takim prostym zdaniem sprawia, że ciepło jej na sercu? Już otworzyła usta, by odpowiedzieć, lecz przerwało jej kolejne głośne chrapnięcie Clary.

- Chyba za ostro przy niej nie pogadamy- zaśmiał się Simon.

- Domaga się uwagi- odwzajemniła jego uśmiech- W końcu dawno jej tu nie było.

- To prawda- przytaknął, przyciągając brunetkę do siebie za biodra- Ale wolę swoją uwagę skierować na ciebie.

- Jesteś słodki- stwierdziła, a potem pocałowali się lekko. I jeszcze raz. I jeszcze. Potem cmoknięcie w czoło. W nos. W policzek... No i znów w usta.

Nowy czas || MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz