Zmiany

558 48 23
                                    

Mała Czarownica bardzo szybko wybaczyła Alecowi i spędziła resztę dnia wtulona w jego bok, opowiadając o Maryse, Luke'u i innych osobach, z którymi spędzała ostatnie dni w Instytucie. Była bardzo podekscytowana biblioteką, która funkcjonowała w budynku. Z jej relacji Łowca wywnioskował, że ze szczególnym zainteresowaniem czytała wszystkie książki dotyczące magicznych roślin i zielarstwa. Postanowił, że kupi jej jakąś roślinkę do pokoju, by mogła sprawdzić swoją wiedzę w praktyce.

- Aleeec- w pewnym momencie dziewczynka pociągnęła go za rękaw- A zjesz ze mną te naleśniki? Od wczoraj czekają na ciebie.

- Jasne- zgodził się.

Danie okazało się być ewidentnie wczorajsze. Naleśniki, pomimo że złożone w trójkąty, wydawały się dziwnie płaskie. Do tego były zimne i pokryte dziwną cieczą, która wcześniej pewnie była bitą śmietaną i po prostu rozpuściła się przez noc. Dodatkowo talerz i widelec były obklejone czekoladą.

- Mm... Dawno nie jadłem czegoś tak dobrego- powiedział, trochę nad wyraz akcentując ostatnie słowo. Młodsza tylko uśmiechnęła się szeroko.

- Daj drugiego Magnusowi, kiedy pójdziesz go przeprosić- poradziła mu- Na pewno się ucieszy.

- Oh... Um... Jasne- czarnowłosy w momencie spiął się, słysząc imię swojego partnera. Skupił wzrok na ubrudzonym widelcu, próbując się ogarnąć.

- Alec?- Madzie machnęła mu ręką przed oczami- Ziemia do Aleca!

- Jestem, jestem...- wyszeptał, kręcąc głową.

- Weź się w garść, typie- odparła hardo i uderzyła go pięścią w ramię.

- A to za co?- zdziwił się starszy.

- W bajkach, które oglądałam z Simonem tak mówili, kiedy chcieli, żeby ktoś poukładał sobie życie- wzruszyła ramionami- Jakoś tak mi się przypomniało.

- Myślę, że niedługo znowu będziesz mogła coś z nim obejrzeć- rzekł, nieznacznie unosząc kąciki ust- Tylko może nie stosuj potem wszystkiego w życiu, dobrze?

~~

W salonie mieszkania Magnusa otworzył się portal, z którego wyszły Dot i Maia.

- Simon! Dobrze cię widzieć- uśmiechnęła się młodsza- Mam coś specjalnego, twoja ulubiona grupa- pomachała w powietrzu torebką z czerwonym płynem.

- Oh, jesteś kochana- podszedł do niej i uścisnął mocno, po czym chwycił pożywienie i przelał do kubka po herbacie leżącego na stole.

- Dawno się nie widzieliśmy, co?- starsza rozłożyła dłonie, na co Wampir zamknął ją w mocnym uścisku.

- Czuję się jakby to były lata, Dot! Dziękuję, że jesteś... Po tym wszystkim.

- Jesteś najlepszym przyjacielem Clary, czuję się jakbyś był i moją rodziną- odparła, a widząc jego smutną minę dodała- Wiem, że w ostatnim czasie bardzo cię skrzywdziła, ale musimy wierzyć w to, że uda nam się ją odzyskać i sprawić, że będzie jak dawniej. 

- To będzie trudne- odparł, po czym pociągnął spory łyk z kubka- Huh, rzeczywiście mój ulubiony smak.

- Jesteś najgorszy w zmienianiu tematów, Simon- Maia z dezaprobatą pokręciła głową- Jak się czujesz po powrocie tutaj? Luke coś tam mi opowiadał, ale wiesz jak to z nim jest, nie mówi całej prawdy.

- Chce cię chronić, uważam, że to słodkie- odparł chłopak- Czuję się dobrze, nie ma powodu do zmartwień- chwycił dłoń Isabelle- Bardzo dobrze.

Nowy czas || MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz