- W końcu jesteście- usłyszeli od Aline zamiast powitania. Dziewczyna była wyraźnie zmartwiona. Można było to zauważyć po jej ubraniu, czarne legginsy były wytarte na kolanach, a luźna koszulka wymięta. Na twarzy nie miała ani grama makijażu, a pod oczami rysowały się ciemne sińce.
- W końcu jesteśmy- mruknął Szef Instytutu w odpowiedzi, rozglądając się po pomieszczeniu.
Gabinet wyglądał nieco inaczej niż Alec go zapamiętał. Stare regały, uginające się pod ciężarem wiekowych ksiąg zostały odkurzone, a dywan wiecznie noszący ślady butów tym razem lśnił czystością. Przy biurku niezmiennie stały dwa fotele, a naprzeciw nich drewniane krzesełko dla gości.
- Aline!- Izzy w momencie była przy niej i objęła ją mocno- Jak dobrze cię w końcu widzieć!
- Jak się czujesz?- spytała, przyglądając się brunetce.
- Och, jest w porządku. To chyba ciebie powinnam o to zapytać.
- Wiem, że nie powinnam aż tak panikować, ale MUSIMY znaleźć Helen.
- Doskonale wiem, przez co przechodzisz- Isabelle chwyciła dziewczynę za ręce- Miesiąc bez Simona był najgorszym miesiącem mojego życia. Obiecuję, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by nie spotkał jej ten sam los, co jego.
- Dziękuję- odparła cicho.
Magnus przysłuchiwał się ich rozmowie z uwagą, nadal walcząc z bolesnymi wspomnieniami Catariny, które kilka minut temu na nowo wybuchły w jego głowie. Unikał wzroku swojego partnera, który zapewne nadal był zły z powodu zabrania tutaj jego młodszej siostry.
- A co do Simona...- wtrąciła ciężarna- To czy... Czy wszystko u niego w porządku?
- Tak, tak, jasne. Nawet nie pomyślałam o tym, że możesz chcieć się z nim zobaczyć. Powinien być w zbrojowni. Chciał jeszcze raz porozmawiać z kilkoma pracownikami na temat Helen, po odprowadzeniu Madzie na lekcję magii z Dot- wzrok skierowała na Magnusa i Aleca- One z kolei są w bibliotece, pewnie też stęskniliście się za małą.
- Dziękuję, że nad nią czuwałaś podczas naszej nieobecności- powiedział Czarownik.
- I za pełnienie funkcji Szefa- dodał niebieskooki.
- Zejdę do zbrojowni po Simona, przyda nam się w poszukiwaniach twojej dziewczyny- stwierdziła Izzy, na co jej brat zmarszczył brwi w konsternacji, jednak nie protestował.
- Myślę, że to dobry pomysł. Zawsze przyda nam się dodatkowa para rąk do pomocy- zgodził się najstarszy.
- Nie sądzę, że to dobry pomysł, byś szła tam sama- zaoponował Łowca.
- Pójdę z nią. Madzie i tak musi skończyć swoją lekcję, nie będziemy jej rozpraszać w trakcie. Ma dobrą opiekę.
- Zatem ja zostanę z tobą, Aline. Zdasz mi ogólne raporty i prześledzimy informacje od ostatnich patroli. Może razem uda nam się znaleźć jakiś trop.
- A nie próbowałaś jej po prostu namierzyć za pomocą runy?- zwróciła się Izzy do starszej.
- Nie ma żadnego sygnału, zupełna cisza. Magnus i Alec mają rację, jeżeli tylko jesteście w stanie pomóc już teraz, to weźmy się do roboty. Ach, przy okazji, gdybyście spotkali Jace'a, to przyślijcie go do mnie.
~~
Magnus i Izzy opuścili gabinet, kierując się wąskim korytarzem w kierunku schodów.
- Cieszysz się, że w końcu go zobaczysz, prawda?
- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo- odparła z uśmiechem- Tak bardzo za nim tęskniłam... Za wami wszystkimi, za dziewczynkami- dotknęła swojego brzucha- Ale za nim... To inny rodzaj tęsknoty.
CZYTASZ
Nowy czas || Malec
FanfictionMoja wizja tego, co mogłoby się stać w Shadowhunters od momentu, w którym zakończył się serial. Mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie tę propozycję! enjoy 🤍🖤