Pudło ruszyło w górę, niosąc zapasy żywności, nowe narzędzia oraz kolejnego członka Labiryntu. Będąc coraz wyżej, osobnik zaczął się wybudzać. Otworzył lekko oczy, rozejrzał dookoła, starając przyzwyczaić wzrok do panującej lekkiej ciemności. Podniósł głowę do góry, by mieć lepsze pole widzenia. Pudła i jakieś rozrzucone siatki były jedynymi rzeczami, jakie walały się w środku. Słaba lampka, która i tak nie wiele dawała światła, mrugała co chwilę. Osoba spojrzała na swoje ręce. Na jednej z nich (prawej) dostrzegła trzy bransoletki wykonane z kolorowych sznurków i przewieszonych przez nie małych błyskotkach (na każdej biżuterii inny) strzała, piórko i zarys głowy niedźwiedzia. Postać ubrana była w czarne, wyglądające na w miarę dobrej jakości jeansy, luźną, białą, sięgającą do połowy ud koszulkę na krótki rękaw oraz czarne buty. Osoba powoli wstała z ziemi, nie pamięta niczego i również nie ma pojęcia, gdzie się znajduje. Chwyciła pobliską siatkę w ręce z zamiarem otworzenia jej. Zawartość niej to kilka jabłek i dwie butelki wody. Postać zaczęła przeszukiwać całą resztę pudeł i siatek. Jej jasno brązowe i proste włosy, sięgające przed pępek przy każdym ruchu spadały na twarz. Ciemno zielone oczy wypatrywały jakiejkolwiek wskazówki czy broni, która mogłaby jej pomóc.
Wkrótce Pudło się zatrzymało. Jego dach zaczął się otwierać, ujawniając światło dzienne. Osoba przysłoniła sobie oczy ręką, by nie oślepnąć od słońca. Spostrzegła liczną grupę chłopaków stojących wokół wyjścia przypatrujących się jej z szokiem wymalowanym na ich twarzach. Po krótkiej chwili jeden z nich kazał otworzyć kratę, która dzieliła postać od całkowitego wyjścia na zewnątrz. Osunęła się po ziemi do tyłu, kiedy wysoki i chudy chłopak z jasnymi włosami oraz brązowymi oczami szedł w jej kierunku. Gdy był już dosyć blisko przyjrzał się jej badawczo, a ta przestraszonym wzrokiem przeleciała po jego twarzy, sylwetki, aż do butów. Serce biło jej niemiłosiernie szybko ze strachu, a oddech mocno przyspieszał. Chłopak zwinnym ruchem podniósł ją z ziemi i uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch obronny wyprowadził ją z Pudła. Dopiero teraz dało się spostrzec, że brązowooki jest trochę wyższy od niej. Reszta chłopaków, którzy przez całą "akcję" pozostali na górze, odsunęli się, by zrobić przejście ich koledze. Osoba ze wszystkich swoich sił starała się wyszarpać jej oprawcy, lecz każdy ruch był na marne. Musiał on ją bardzo mocno trzymać.
Po kilku sekundach wszyscy znaleźli się w obozowisku. Rozglądając się po terenie osoba zauważyła wielkie ognisko znajdujące się na samym środku, kilka hamaków służących jako łóżka i dużo pudeł przysuniętych do ściany zrobionej z drewna. Czarnoskóry mężczyzna, który siedział spokojnie na ławce obok obozowiska, poderwał się natychmiastowo, gdy zobaczył jak Newt uniemożliwia wyszarpanie się nowego Więźnia Labiryntu i prowadzi go do niego.
- Newt, co tu robi dziewczyna? - zapytał czarnoskóry w szoku patrząc na zdenerwowaną twarz nastolatki.
CZYTASZ
Brave as a Bear || Newt
FanficPokolenie nastolatków, odpornych na chorobę panującą na świecie, zostaje uwięzione w Labiryntach. W jednym z nich są sami chłopcy. Pewnego dnia, kiedy to Pudło powinno przywieźć kolejnego osobnika płci męskiej, dostarcza dziewczynę. Pewnie to pomyłk...