- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam - mruknęła Heather, wkładając do swoich ust widelec z nabitym na nim mięsem. - O Jezu, ale jestem głodna!
- Tylko nie tak prędko, bo zwymiotujesz to, co właśnie jesz - roześmiał się Newt.
Heather go jednak zignorowała i wsunęła całą puszkę w kilka sekund.
- Mówiłeś coś? - zapytała, odkładając pustą puszkę i widelec na bok. Newt potrząsnął głową i westchnął głośno. Dziewczyna wzięła do ręki butelkę wody i upiła kilka jej łyków, po czym wstała i zabrała do rąk rzeczy na zmianę. - Idę się przebrać. Ani mi się waż mnie podglądać.
- Postaram się - odpowiedział, na co dziewczyna spiorunowała go wzrokiem. Newt roześmiał się i wrócił do jedzenia swojej porcji. Nastolatka uśmiechnęła się na widok jego szczęśliwej miny. Kocha jego uśmiech i gdyby mogła to przyglądałaby się mu godzinami.
Heather wspięła się po małych skałach i ruszyła ku krzaczkom, by się za nimi schować i w tym czasie przebrać.
Zdjęła swoją czarną i poszarpaną bluzkę oraz spodnie. Jako nowe ubrania dostała granatowe jeansy, białą bluzkę z długim rękawem oraz szarą kurtkę.
Gdy wróciła do Newta spostrzegła, że on już jest przebrany. Usłyszawszy jej kroki odwrócił się do niej. Chłopak zjechał po niej wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnął się.
- Ślicznie wyglądasz - skomentował.
Heather również się uśmiechnęła i zarumieniła.
- Ty też niczego sobie - odpowiedziała. - Chodźmy znaleźć resztę. - Ostrożnie zeszła po skałach i ruszyła naprzód kuśtykając, ale na pewno mniej niż jeszcze kilka dni temu.
Przechodząc obok Newta, chwyciła go za dłoń splatając ich palce. Uśmiechnęła się mimowolnie czując na sobie zdziwiony wzrok chłopaka. Nie przeczył jednak, by przestali się trzymać, wręcz przeciwnie, uśmiechnął się jeszcze szerzej.
W drodze minęli Arisa, który to siedział przy ognisku z Harriet i Sonyą śmiejąc się w głos oraz jedząc kiełbaski nabite na kijek. Heather uśmiechnęła się jeszcze bardziej, o ile było to możliwe. Wreszcie udało im się uciec od DRESZCZu i mogą być szczęśliwi.
- Tam są nasi - skwitował Newt, wskazując wolną ręką na górę znajdującą się po ich prawej. Minho i Patelniak siedzieli spokojnie na mniejszych skałach i oglądali to, co się dzieje pod nimi. Brunet machnął ręką do pary na dole pokazując im, że mają do nich przyjść.
Chwilę później znaleźli się na górze. Zajęli większą skałę obok nich i rozsiedli się na niej wygodnie. Słońce już powoli zachodziło, a z tej perspektywy był na nie świetny widok.
- Gdzie wyście byli tak długo? - zaczął rozmowę Minho.
- Zszywali mi łapę i sprawdzili, co jest z moją kostką. Trochę to trwało - wyjaśniła Heather, a Minho skrzywił się na słowo "zszywali". Wyobraził sobie ten ból bez żadnych znieczuleń danych wcześniej i stwierdził, że nigdy nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji, co dziewczyna. - Bolało jak cholera.
- A gdzie się znowu podział Thomas? - zapytał Newt.
- Bóg wie. Pewnie siedzi jeszcze z Brendą - odpowiedział Patelniak.
- Albo nie. Właśnie wyszedł z jej namiotu i zmierza do nas - zauważył Minho. Jemu również pomachał, jakby wcześniej zapominając o tym, że Thomas wie gdzie są.
Chłopak sprawnie wszedł na górę. Obszedł wszystkich dookoła, rzucając badawcze spojrzenie na Newta i Heather. Thomas nie wiedział, że od pewnego czasu w relacji tej dwójki coś się zmieniło, ale zauważając sposób w jaki siedzą (Newt obejmował dziewczynę, a ona miała położoną głowę na jego ramieniu i rysowała kółka palcem na jego zewnętrznej części dłoni) porównał jeden do jednego.
CZYTASZ
Brave as a Bear || Newt
FanfictionPokolenie nastolatków, odpornych na chorobę panującą na świecie, zostaje uwięzione w Labiryntach. W jednym z nich są sami chłopcy. Pewnego dnia, kiedy to Pudło powinno przywieźć kolejnego osobnika płci męskiej, dostarcza dziewczynę. Pewnie to pomyłk...