Thomas podążał wraz z Arisem tą samą drogą w szybie wentylacyjnym, co wcześniej. Gdy dotarli do kratki w podłodze otworzyli ją i brunet wyszedł z niej pierwszy. Znaleźli się w korytarzu, który dzień wcześniej obserwowali z szybu. Thomas rozejrzał się po nim, czy nikogo nie ma w pobliżu, natomiast Aris zajął się zamknięciem kratki, z której chwilę wcześniej wyszli.
Nie widząc nikogo Thomas wyjął z kieszeni spodni kartę, którą ukradł ochroniarzowi i z jej pomocą, otworzył drzwi przed nimi. Powoli weszli do środka. Ich oczom ukazał się mały korytarz, na końcu którego były kolejne drzwi, a na ścianach wisiały fartuchy przypisane lekarzom. Po prawej stronie była wielka szyba z widokiem na... Bóldożerców. Lub coś, co ich przypominało. Stworzenia zamknięte były w akwariach i się nie ruszały. Zwinięte były w kłębek.
Thomas otworzył następne drzwi.
- Co to jest? - zapytał Aris widząc wielki pokój, w którym powieszeni byli ludzie. Żyli, aczkolwiek poprzyczepiane mieli różne rurki do ciała i pozakładane maski oddechowe. Widok był niepokojący. Cały pokój oświetlony został niebieskimi światłami z sufitu oraz kolumn.
Chłopacy przyglądali się temu z niepokojem, ale również z zainteresowaniem.
- Teresa? - zapytał przestraszony Thomas zauważając dziewczynę z brąz włosami opadającymi na jej twarz, wiszącą niedaleko niego. Chłopak podszedł do niej i rozsunął włosy. Odetchnął z ulgą zauważając, że to na szczęście nie jego przyjaciółka.
- To Rachel - mruknął Aris dołączając do niego. - Poszła pierwszej nocy - dodał smutnym głosem. - Mówiłem, żeby się nie bała...
Nastolatkowie usłyszeli cichy zgrzyt. Ktoś właśnie wchodził do pomieszczenia. W natychmiastowym tempie rozdzielili się, by szybko znaleźć kryjówkę. Thomas schował się za jedną z kolumn, a Aris pobiegł gdzieś dalej. Do pomieszczenia wszedł Janson z nieznanym Thomasowi mężczyzną, który klikał coś na tablecie trzymanym w dłoni.
- To aż takie pilne? - zapytał Janson podążającego za nim faceta.
- Powiedziała wyraźnie: "Chcę mówić z panem." - odpowiedział mu.
- Jakbym miał mało na głowie - burknął.
- Może być trudno, są zakłócenia przez burzę.
- Nie szkodzi. Łączcie - zażądał.
Janson i mężczyzna stanęli w miejscu. Facet klikając coś na tablecie, wyświetlił obraz przed nimi. Był to hologram tej kobiety ze spiętymi blond włosami.
Thomas patrzył się na to wszystko w szoku.
- Przecież ona nie żyje - pomyślał.
- Dobry wieczór, doktor Paige! - przywitał ją Janson radośnie.
Kobieta siedziała przy biurku sporządzając jakieś teczki. Na jego głos odwróciła ku niemu głowę.
- Nastąpiła zmiana planów. Przyjadę nieco wcześniej - odparła wstając od biurka. - Już jutro rano.
- Będziemy zachwyceni. Ucieszą panią nasze postępy. - Ruchem ręki kazał drugiemu mężczyźnie za pomocą tabletu wyświetlić coś na ekranie. - Widzi pani? Wyniki są bardzo obiecujące. To, co im tam zaserwowaliście, naprawdę działa.
Kobieta zaczęła przyglądać się wynikom.
- Nie dość dobrze - powiedziała. - Uzyskałam zgodę Rady. Pozostałe obiekty mają być uśpione i gotowe do zbioru.
- Pracujemy najlepiej jak umiemy - zapewnił ją ze sztucznym uśmiechem. - Trwają badania.
- Pracujcie szybciej - zażądała. - Dopóki ręczę za ich bezpieczeństwo, to najlepsze wyjście.
CZYTASZ
Brave as a Bear || Newt
FanfictionPokolenie nastolatków, odpornych na chorobę panującą na świecie, zostaje uwięzione w Labiryntach. W jednym z nich są sami chłopcy. Pewnego dnia, kiedy to Pudło powinno przywieźć kolejnego osobnika płci męskiej, dostarcza dziewczynę. Pewnie to pomyłk...