18.

2.3K 100 3
                                    

Heather siedząc na stołówce pomiędzy Newtem a Minho, zajadała się resztkami jajecznicy, jaką dostała od tych ludzi chwilę wcześniej. Jako napój popijała szklankę wody. Chłopacy obok niej już dawno skończyli jeść swoje posiłki i teraz na ich stoliku stały same kubki oprócz talerza dziewczyny. Mimo, że jadła dosyć dawno temu, to gdy tylko włożyła sobie do ust pierwszy kęs jajecznicy, nie mogła go przełknąć. Pewnie wynika to ze stresu i wielu przygód, jakich w tak krótkim odstępie czasu zdążyła doświadczyć.

- Thomas! - zawołał Minho wstając. Zauważył swojego przyjaciela w wejściu do stołówki i natychmiast podszedł do niego, by następnie poprowadzić go do ich stolika. - Uwierzysz, że było więcej Labiryntów?! - odparł w szoku. Na stołówce oprócz nich było dużo nastolatków, a po rozmowie z nimi, grupa dowiedziała się, że przeszli przez to samo.

Minho oraz Thomas zajęli miejsca przy stoliku, jaki dzielili z inną grupą, która uciekła z Labiryntu. Brunet przysiadł się obok Heather, natomiast Minho pomiędzy Newtem a Patelniakiem, naprzeciwko Winstona.

- Gdzieś ty był, Thomas? - zapytała Heather rezygnując z dokańczania jajecznicy, której praktycznie nie zjadła.

- Szczurowaty zabrał mnie na przesłuchanie, czy coś w tym rodzaju. Opowiem wam później - odpowiedział.

- Jeśli jesteś głodny, to możesz to zjeść - wskazała na swoją jajecznicę, pchając talerz w kierunku chłopaka.

Thomas podziękował i zajął się jedzeniem.

- Usłyszeliśmy wybuch i nagle zjawili się ci faceci - powiedział jakiś czarnoskóry chłopak, siedzący naprzeciwko Heather. Dokańczał on swoją historię, jaką opowiadał przez czas rozmowy dziewczyny i Thomasa. - Zaczęli strzelać.

- Ostra jazda - przerwał mu jego kolega o brązowych włosach i koszulce w paski, siedzący obok.

- Zabrali nas i przywieźli tutaj - kontynuował.

- A co z resztą? Tymi, którzy tam zostali? - zapytał Newt słuchając całej tej historii od początku z wielka uwagą.

- Nie wiem... Pewnie DRESZCZ ich ma - mruknął z nutką smutku w głosie.

- Długo tu siedzicie? - zapytała Heather dołączając do rozmowy.

- Jakieś dwa dni - odpowiedział patrząc na nią. - Tamten był tu pierwszy - dodał wskazując na chłopaka z kapturem na głowie siedzącego z tyłu za nimi. - Siedzi tu tydzień.

- Był z samymi dziewczynami - znowu przerwał mu jego kolega.

Heather nagle coś zaświeciło w głowie. Ona i ten chłopak mają coś wspólnego ze sobą. On jako jedyny był w grupie dziewczyn natomiast nastolatka przez ponad miesiąc była w grupie chłopaków jedyną dziewczyną. Może będzie on znał odpowiedzieć na to. Musiała go o to zapytać.

- Heather była przez jakiś czas jedyną dziewczyną u nas - powiedział Minho z dziwnym podekscytowaniem w głosie. 

Heather na usłyszenie swojego imienia lekko podskoczyła. Przez cały czas była wpatrzona w tego chłopaka i dopiero teraz wybudziła się z transu.

- Tak, tak - mruknęła cicho.

- Heather? - szepnął Thomas zwracając tym samym uwagę nastolatki na siebie. - Gdzie jest Teresa? - zapytał. Przez cały ten czas rozglądał się za nią i nie widział jej na stołówce.

- Chyba ją jeszcze badają. - odpowiedziała również ściszonym głosem.

Thomas chciał coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał mu Janson wchodząc na stołówkę jakimś innym wejściem wraz z kilkoma facetami po bokach, zwracając na siebie uwagę wszystkich. W ręce trzymał jakąś kartkę.

- Panie i Panowie! - zaczął. - Kogo wyczytam po imieniu wstaje i podchodzi do moich kolegów. - Tu wskazał na jednego umięśnionego mężczyznę i drugiego wyglądającego na lekarza, stojących obok. - Przejdziecie do Wschodniego Skrzydła, gdzie rozpoczniecie nowe życie. - W tym momencie kilka osób zaczęło mu klaskać. - Connor! - zaczął wyczytywać i jakiś chłopak o blond czuprynie wstał ze swojego miejsca, przybijając piątkę swojemu koledze obok. - Evelynn! - Podeszła do niego dziewczyna z długimi brązowymi włosami. - Justin! Peter! Alison! Piskorz! - Na to przezwisko kilka osób zaczęło się śmiać. - Franklyn i Abigail! - skończył wyczytywać. Za nim zebrała się spora grupka osób, które według tego co powiedział, miały zacząć nowe życie. - Jutro przyjdę po kolejnych! Smacznego! - uśmiechnął się i wyszedł, a za nim tych dwóch mężczyzn i wybrane osoby.

Znowu niektórzy zaczęli bić brawo.

- Dokąd oni idą? - zapytał Minho nowo poznanego kolegi.

- Daleko stąd - odpowiedział mu czarnoskóry. - Farciarze.

- Na jakąś bezpieczną farmę - dołączył się jego kolega. - Ale biorą tylko po kilka osób.

- Co jest? - zapytał sam siebie Thomas, wstając ze swojego ówczesnego miejsca i podchodząc do okien na stołówce, przez które widać było korytarz. W nich ujrzał Teresę podążającą za doktor Crawford.

- Ej, a ty gdzie idziesz? - zapytała Heather, lecz jej nie odpowiedział, gdyż był już za daleko, by to usłyszeć.

- Teresa! - zawołał chłopak. - Teresa! - ponowił kierując się ku wejściu do tego korytarza.

- Hej, hej, hej! - zatrzymał go ochroniarz stojący w przejściu.

- Dokąd ją zabierają? - zapytał trochę spanikowany.

- Na dodatkowe badania - odpowiedział z kamiennym wyrazem twarzy ochroniarz. - Niedługo skończą.

- Jest zdrowa? - upewnił się.

- Tak.

Thomas postanowił dalej nie brnąć. Ten koleś nie wyglądał na takieg,o co mu wszystko wyśpiewa. Zamiast tego wrócił do grupy, która właśnie została prowadzona przez jakiegoś mężczyznę do wyjścia ze stołówki.

Zaprowadził ich on do jednej z kwater przygotowanych dla każdej grupy Więźniów Labiryntu. Otworzył drzwi i wpuścił ich do środka, jednak kiedy Heather jako ostatnia chciała tam wejść, została przez niego zatrzymana.

- Ty pójdziesz do innej kwatery. Pełnej dziewczyn - powiedział. Chłopacy znajdujący się już w kwaterze, natychmiast wrócili się, by wyjaśnić tę sytuację.

- Ale czemu nie mogę być z nimi w jednej? - zapytała zakładając ręce na piersi.

- Jesteś dziewczyną. Dla was są oddzielne pokoje - wyjaśnił.

- Chcę być z nimi - odparła stanowczo wskazując głową na chłopaków.

- Ona zostaje z nami - dołączył się Newt. Nastolatek nie ufał jeszcze tym ludziom. Bał się, że mogą zaprowadzić Heather gdzieś daleko, a na to nie pozwoli.

- Siedziałam ponad miesiąc z nimi w jednym Labiryncie. Myślisz, że nie dam rady spędzić nocy w pokoju pełnym chłopaków? - zapytała z sarkazmem, samowolnie wchodząc do kwatery.

Mężczyzna już się nie sprzeczał tylko w lekkiej złości zamknął za nimi drzwi i gdzieś poszedł.

- Okej. No to skoro to mamy z głowy to zaklepuję tamto łóżko! - powiedziała i już z lepszym humorem skierowała się w kierunku jednego z piętrowych łóżek znajdujących się w tym pokoju. Weszła po drabince i usadowiła się na nim. Chłopaki patrzyli się na nią w totalnym osłupieniu, ale nikt nie sprzeczał się z jej wyborem. Każdy po chwili zaczął wybierać swoje łóżko i wypadło tak, że Newt spał pod Heather, Winston zajął materac na dole, Minho i Patelniak na tym samym piętrowym, a Thomas spał tak, że jakby odwrócił głowę w lewo to miałby widok na Heather.

Brave as a Bear || NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz