- To coś znaleźliśmy w środku Bóldożercy - zaczął Thomas.
Chłopacy wrócili już jakiś czas temu z Labiryntu. Teraz oni, Newt, Gally oraz Heather siedzieli w Sali Obrad i słuchali, co mają do powiedzenia. Jedyne, co przynieśli z Labiryntu to jakaś kapsuła z wystającymi kabelkami z niej, którą trzyma Newt. Była z metalu. Miała przyczepione małe światełko, które mrugało zapalając się na kolor czerwony oraz licznik, który aktualnie wskazywał cyfrę "7". Pod licznikiem została naklejona naklejka z literkami DRESZCZ i mieszanką liczb pod spodem.
- Takie napisy są jedynie na dostawach - powiedział Newt nawiązując do naklejki. Chłopak spojrzał się po kolei na każdego w Sali.
- Bóldożerców skonstruowali ci, którzy nas wsadzili do tego Labiryntu - odparł Thomas łącząc wszystkie fakty ze sobą. - Czy to jest pierwsza wskazówka na jaką trafiliście od trzech lat? - zapytał.
- Tak - potwierdził mu Minho z rezygnacją w głosie.
- Musimy tam wrócić. To coś może nam pomóc - stwierdził Thomas skłonny do działania, by wreszcie odkryć, co się tutaj dokładnie dzieje.
Newt, Gally oraz Heather spojrzeli się po sobie, wzrokiem rozważając jaką decyzję powinni podjąć.
- Widzisz, co on robi prawda? - zaczął trochę rozgniewany Gally, mówiąc to do Newta. - Złamał wszystkie zasady, jakie ustaliliśmy sobie kilka lat temu, a teraz tak po prostu mówi, żeby je olać. Tylko one trzymają nas razem i teraz nagle stają się nieważne?! - zbulwersował się. - Alby, by mnie poparł.
- Ale Alby najprawdopodobniej za niedługo umrze! - krzyknęła wściekła Heather wtrącając się tym samym do monologu Gally'ego. - Co jeśli w Labiryncie jest lekarstwo, które może go uzdrowić? Co jeśli tam jest wyjście, którego od tak dawna szukamy? - argumentowała, a wzrok wszystkich wokół skupiony był na niej. Heather postanowiła bronić Thomasa, ponieważ jego słowa i decyzje wydają się jedynym wyjściem z całej sytuacji, ale również staje za nim, bo jest on jedyną osobą, jaką ona polubiła od razu. Z innymi Streferami, dziewczyna musiała się "oswoić", a Thomas, gdy pojawił się w Labiryncie, wydawał jej się godny zaufania i nastolatka od razu, przy pierwszej rozmowie, złapała z nim nić porozumienia.
- Alby wyzdrowieje, a smród zasłużył na karę! - postawił na swoim Gally.
Nastała chwila ciszy, gdzie to Gally i Heather mierzyli siebie zdenerwowanymi spojrzeniami. Newt zastanawiał się przez ten czas, jaką decyzję podjąć, spoglądając na wszystkich wokół. W końcu blondyn ruszył się, dając kapsułę w ręce Minho.
- Masz rację, Gally - zaczął. Heather odwróciła na niego wzrok. Jej twarz wykrzywiła się w grymasie większej wściekłości, że chłopak jej nie poparł. Nawet coś w środku zabolało ją z tego powodu. Gally natomiast uśmiechnął się do niej zwycięsko. - Tommy złamał zasady. Noc w dziurze, bez jedzenia.
- Jak to? Jedna noc? I to ma go powstrzymać?! - zbulwersował się Gally.
- Nie. Nikt oprócz Zwiadowców nie będzie tam ganiał. Od jutra jesteś cholernym Zwiadowcą, Tommy - postanowił.
Na twarzy Gally'ego widniało wielkie zdenerwowanie, a po chwili wyszedł wściekle z szałasu. Heather uśmiechnęła się do Newta, gdyż jednak poparł jej stronę. Chłopak spojrzał się na nią przelotnie, lecz jego wzrok na dłuższy czas stanął na twarzy Thomasa, który był bardzo zdziwiony jego decyzją. Po kolei wszyscy zaczęli wychodzić z domku z myślą, że Zgromadzenie się skończyło. Kiedy został tylko Newt i Thomas, brunet odezwał się pierwszy.
- Dzięki, Newt.
Blondyn w odpowiedzi kiwnął głową i również wyszedł z szałasu za innymi.
- Thomas, muszę ci coś pokazać - odparł Minho, kiedy to brunet wyszedł z Sali Obrad. Zwiadowca nie czekając na niego zaczął iść w jakąś stronę, a Thomas pobiegł, by za nim nadążyć.
- Co chcesz mi pokazać? - zapytał, gdy oboje skierowali się do lasu.
- Zobaczysz - odpowiedział krótko.
Szli przed siebie kilka minut. W drodze nie rozmawiali między sobą. Minho szedł pewnie wymijając wszystkie wystające gałęzie, natomiast Thomas w każdą, którą on wyminął, musiał wejść. Przechodząc po kłodzie, która była postawiona jako most nad jeziorkiem, by można było przejść na drugą stronę, nastolatek o mało co nie wpadł do wody.
- Daleko jeszcze? - zapytał Thomas niecierpliwie.
- Już prawie jesteśmy.
Tak jak zapowiedział Minho, chwilę później oboje znaleźli się obok małego szałasu skonstruowanego podobnie jak Sala Obrad. Otworzyli drzwi i weszli do środka. Oczom Thomasa ukazał się mały pokój. Pod jego ścianami było kilka krzeseł i pudeł, a na środku wielki stół przykryty białą płachtą. Minho zręcznie zdjął ją. Pod płachtą na stole zbudowana była wielka replika Labiryntu. Wszystkie zaułki i zakręty ukazane były przed nimi zrobione z kamienia.
- To Labirynt - zaczął Minho. - Cały.
- Cały? Przecież wciąż go badacie - zdziwił się Thomas.
- Nie ma czego badać. Znam cały z pamięci. Wszystkie ślepe zaułki, wyjścia prowadzące do tego samego miejsca... Gdyby gdziekolwiek byłoby wyjście, już dawno byśmy je znaleźli - powiedział ze zrezygnowaniem.
- Nic nie powiedziałeś innym?
- Alby zakazał. Pozostali muszą wierzyć, że kiedykolwiek stąd wyjdziemy. Ale teraz może być szansa, że je znajdziemy - odparł wyjmując z kieszeni kapsułę, jaką przynieśli z Labiryntu kilka chwil wcześniej. - Zobacz. Rok temu zaczęliśmy badać zewnętrzne sektory. Na ścianach widnieją te cyfry. - Tu wskazał palcem na położone na replice kamienie z numerami. - Sektory od pierwszego do ósmego. W nocy, gdy Labirynt się zmienia, otwiera inny sektor. Dzisiaj był to szósty, jutro czwarty, potem ósmy i trzeci. Kolejność jest zawsze ta sama.
- A co wyróżnia siódmy? - zapytał Thomas spoglądając na kapsułę, gdzie na liczniku, wciąż była widoczna właśnie ta cyfra.
- Nie mam pojęcia. Ale zeszłej nocy, gdy zabiłeś Bóldożercę, właśnie siódmy był otwarty. Musiał stamtąd wyjść - mówił obchodząc replikę dookoła w poszukiwaniu kamienia z numerem siedem. - Jutro bardziej to obadamy.
Ich rozmowa została przerwana. Do szałasu wbiegli zdyszani Jeff i Heather.
- Słuchajcie... - zaczęła dziewczyna, lecz Minho jej przerwał.
- Ej, nie możecie tu być. Nie wolno wam tu wchodzić.
- Ta, ta, super - zignorowała go machając ręką, a drugą podpierając się na kolanach. - Dziewczyna się obudziła.
Te słowa wystarczyły, by Minho i Thomas w pośpiechu opuścili szałas, a za nimi Jeff i Heather, biegnąc ku Bazie.
CZYTASZ
Brave as a Bear || Newt
FanfictionPokolenie nastolatków, odpornych na chorobę panującą na świecie, zostaje uwięzione w Labiryntach. W jednym z nich są sami chłopcy. Pewnego dnia, kiedy to Pudło powinno przywieźć kolejnego osobnika płci męskiej, dostarcza dziewczynę. Pewnie to pomyłk...