8.

2.5K 118 6
                                    

- Już idziecie? - zapytała Heather Thomasa widząc jak on oraz kilku innych chłopaków przygotowują się do wyprawy do Labiryntu. Podjęli tą decyzję, ponieważ chcieli odkryć, czemu akurat Thomasowi udało się zabić Bóldożercę, a pozostałym od kilku lat nie oraz znaleźć jakąś poszlakę dotyczącą nowej dziewczyny i kartki, jaką trzymała w ręce.

- Tak - odpowiedział jej krótko nawet na nią nie patrząc.

- Heather, mam do ciebie ogromną prośbę - zwrócił się do niej Patelniak, który również miał zaraz iść do Labiryntu. Dziewczyna odwróciła głowę w jego stronę i spojrzała na niego pytająco. - Mogłabyś zrobić obiad dla nas wszystkich? Nie wiem jak długo zajmie nam pobyt w Labiryncie.

- Oczywiście - powiedziała z uśmiechem na ustach.

- Dzięki wielkie.

- Patelniak, kończ już te pogaduszki - odparł Minho, gdyż wszyscy byli już gotowi do drogi.

- Obyście szybko wrócili! - krzyknęła Heather do oddalających się chłopaków, na co kilku z nich odwróciło głowy w jej stronę i pokazali kciuki w górę.

Nastolatka skierowała się do Bazy, a dokładniej do jednej z jej części, gdzie znajduje się kuchnia. Pokonując dany dystans, związała sobie włosy, by w gotowaniu jej nie przeszkadzały. Gdy znalazła się już w kuchni rozejrzała się po niej. Przeszukała wszystkie szafki i z niektórych z nich wyjęła mięso, warzywa oraz przyrządy potrzebne do ugotowania z tego czegokolwiek. Do pobliskiego, małego ogniska wrzuciła zapalone ogniem drewienko, a następnie nad nim umieściła surową wołowinę, wyłożoną na kamiennej tacce. Warzywa rozmieściła na małym, drewnianym stoliku i powoli zaczęła je kroić nożem.

- Uu, a co tu tak cholernie, pysznie pachnie? - zapytał Newt, który przechodząc obok kuchni, poczuł zapach gotowanego się mięsa.

- Nie mam pojęcia. To co się uwinęło, to wzięłam - odpowiedziała na co chłopak się zaśmiał.

- Cóż, na pewno będzie przepyszne.

- Ostatni raz jak coś gotowałam, to spaliłam całe mięso, więc nie licz, że szczęście mi będzie dopisywać - odparła zgodnie z tym co stało się kilka tygodni temu. - Ale możesz mi pomóc, jeśli chcesz. Będziesz mięsa pilnować. - Wskazała trzymanym przez siebie nożem, na gotującą się obok wołowinę.

- Z chęcią tylko, że ja nigdy tu nie gotowałem - zaśmiał się podchodząc do paleniska.

- Przynajmniej wina nie będzie stać tylko po mojej stronie - podsumowała na co oboje się zaśmiali. - Mamy jakąś inną poszlakę oprócz tej karteczki? - zapytała po chwili nawiązując do ostatniej sprawy, która stała się celem wszystkich rozmów w Strefie.

- Nie, ale miejmy nadzieję, że chłopaki coś znajdą. - odparł ze zrezygnowaniem

Między nimi nastała cisza. Heather zajęła się dalszym krojeniem warzyw, a Newt bacznie pilnował mięsa, od czasu do czasu spoglądając na szatynkę odwróconą do niego tyłem. Gdy nastolatka skończyła swoją pracę, zajęła się wyjmowaniem talerzy i drewnianych sztućców z szafek. Pokrojone warzywa umieściła na każdym naczyniu tak, że tworzyły różne wzorki. Będąc dumną ze swojego jedzeniowego arcydzieła, założyła ręce na biodra i uśmiechnęła się z zadowoleniem.

- Podziwiaj! - zawołała do Newta wskazując wzrokiem na prawie gotowe dania. - Jeszcze tylko mięso i będzie idealnie!

Chłopak skierował swój wzrok tam gdzie ona i zaśmiał się cicho. Jemu również podobały się wzorki, jakie ona zrobiła na talerzach. Blondyn widząc, że mięso już jest gotowe, zdjął tackę, na której się ono gotowało i przeniósł ją na stolik z prawie gotowymi daniami. Współpracując z Heather, przetransportowali kawałki wołowiny na każdy talerz. Dania wyglądały pięknie i smakowicie.

- Zgrana z nas para kucharzy - zaśmiała się dziewczyna.

- Przybij - odparł Newt kierując ku niej swoją dłoń. Po wykonaniu piątki oboje roześmiali się głośno, a następnie zwołali resztę Streferów na obiad. Wielu z nich zachwycało się smakiem jedzenia, a kilku stwierdziło, że na stałe powinni zostać kucharzami.

- Jeśli kiedykolwiek się stąd uwolnimy to obiecuję, że otwieram własną restaurację - stwierdziła Heather biorąc do buzi kęs ich wspólnego dania. - Będzie się nazywać "Pyszności u cioci Heather" - zaśmiała się wraz z Newtem, po czym dodała. - Żartuję, ta nazwa jest okropna. Trzeba nad nią popracować.  Wynajmę ciebie i Patelniaka na kucharzy. Myślę, że Thomas z chęcią zostałby kelnerem - zaczęła wyobrażać sobie swoją przyszłość. - Szkoda, że takie rzeczy łatwo powiedzieć. Gorzej ze spełnieniem ich.




Brave as a Bear || NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz