Rozdział 80

1.1K 56 30
                                    

Dni mijały im jak zwykle. Po urodzinach Syriusza nastał monotonny i chłodny listopad. W połowie miesiąca była pełnia, ale Lena ponownie została zatrzymana w zamku. Remus robił wszystko by nie wychodziła za nim. Odwiedzała go tylko w ciągu dnia, ale tak czy siak czuła się bezużyteczna, ponieważ rany opatrywała mu pani Pomfrey. Była przy nim obecna nawet gdy spał, a chłopak bardzo cieszył się z tego powodu. Po raz kolejny nie wiedziała jak tłumaczyć dziewczynom comiesięczną chorobę Lupina. Na całe szczęście za każdym razem wymyślał coś sam, coś w co dziewczyny nie do końca wierzyły, ale nie dociekały. 

Pod koniec listopada Peter ogłosił przyjaciołom, że chodzi z Rosalią. Miłość tej dwójki rozkwitała. Oboje byli ze sobą szczęśliwi, tak samo jak Kylie i Jasper. Co do tej dwójki, Hederson coraz bardziej przytłaczała myśl, że wraz z końcem tego roku szkolnego zostanie sama w Hogwarcie. Oczywiście miała tu być jeszcze dziewczyna Pettigrew, ale tak czy siak martwiła się o swoich przyjaciół, którzy zajmą się już dorosłym życiem. Jordan i reszta zapewniali ją, że wszystko będzie dobrze, a rok dość szybko jej minie. 

Na Mikołajki miało być wyjście do Hogsmeade, ale nikt nie miał zamiaru na nie iść. Po ostatnim wydarzeniu zgodnie stwierdzili, że zostaną w zamku. Jedynym wyjątkiem była Rebbeca. Namówiła Michaela na wyjście dopiero po długim czasie. Lena podejrzewała, że wybiera się tam tylko z nadzieją na zobaczenie Śmierciożerców. Próbowała rozmawiać z przyjaciółką już kilka razy, ale odpuściła dopiero gdy Smith naskoczyła na nią, aby nie wtrącała się w jej życie. Od tamtej pory sytuacja między nimi była napięta.

W sobotę wieczór okazało się, że atak na Hogsmeade tym razem nie miał miejsca. Po takim obiegu spraw, James i Lily postanowili wybrać się na randkę następnego dnia. Była to już prawdopodobnie trzecia randka w ich wydaniu. Do zamku wrócili dopiero wczesnym wieczorem, tuż przed kolacją. Potter, cały w skowronkach oznajmił, że od dziś oficjalnie są parą. Wykrzyczał do na cały Pokój Wspólny, tak aby wszyscy byli tego świadomi. Lily z rumieńcami na twarzy tłumaczyła, że w końcu musiało do tego dojść i w końcu ma szansę być szczęśliwa z niegdyś swoim odwiecznym wrogiem. 

Tak więc grudzień mijał im wszystkim doskonale. Jedyną rzeczą jaką mogła ich niepokoić były narastające morderstwa mugoli. Śmierciożercy nie próżnowali. Napadali na małe wioski, wybijając wszystkich ludzi tam zamieszkałych. Polowali również na rodziny ludzi należących do Zakonu Feniksa. Ojciec Leny zapewniał ją, że nie znają żadnych nazwisk, ponieważ w ich gronie na pewno nie ma szpiegów. Wierzyła mu, ale i tak prawie codziennie pisała do niego listy, aby mieć pewność, że nic mu nie jest. 

Na Boże Narodzenie, dziewczyna wraz ze swoim tatą i siostrą, dostała oficjalne zaproszenie od rodziców Remusa. Chłopak dowiedział się o tym ostatni, ale wcale nie był tym faktem niezadowolony. Cieszył się, że będą to pierwsze święta, które będą mogli spędzić razem. 

23 grudnia wszyscy przyjaciele odjechali pociągiem do swoich domów. Pożegnali się na dworcu i teleportowali się do swoich domów. Pierwszym co zrobiła Lena było uściskanie z całej siły Edwarda oraz Charlotte, która mocno podrosła. Blondynka mogła zauważyć na jej twarzy całkiem nowe rysy. Mała stawała się coraz bardziej podobna do ojca. Na widok swojej starszej siostry uśmiechnęła się od ucha do ucha i wyciągnęła ręce by ta wzięła ją do siebie. Blondynka chwyciła ją w ramiona i przytuliła do siebie. 

- Stęskniła się za tobą. - skomentował Edward.

- Tak mi szkoda ją zostawiać. Wrócę dopiero w czerwcu. Przecież to taki odstęp czasu. - powiedziała smutno, a ojciec rozczochrał jej włosy. 

- Szybko minie. Masz ochotę na coś do jedzenie czy wolisz iść już spać?

- Pójdę spać, ale obiecaj, że jutro z samego rana ubierzemy choinkę! - zrobiła maślane oczka. Edward zaśmiał się i pokazał jej kciuk w górę. Lena ucałowała swoją siostrę, odłożyła ją do kołyski i pobiegła na górę do swojego pokoju. 

Zmierzch // Remus Lupin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz