Rozdział 2

3.6K 176 156
                                    

Po kilkunastu minutach wrócili Remus i Lily i usiedli obok reszty.

- To co? Możemy zagramy w butelkę? - zaproponował Syriusz.

- Czemu nie...

Wszyscy poszli do dormitorium chłopaków i usiedli na podłodze. James kręcił jako pierwszy. Wypadło na Remusa.

- No Remi, pytanie czy...

- Pytanie - przerwał mu.

- Co sądzisz o naszej nowej Gryfonce? - powiedział z uśmiechem triumfu na twarzy.

Lena zaczęła się zastanawiać nad odpowiedzią chłopaka. Lupin miał w sobie coś, co jej się w nim podobało. Był inny niż James czy Syriusz. Zauważyła to w pociągu. Był cichy i lubił czytać... dokładnie tak samo jak ona.

Wilkołak za to, nie wiedział co ma odpowiedzieć. Lena go intrygowała od samego początku, gdy zobaczył ją na peronie. James zrobił to specjalnie, bo wiedział o tym.

- Ymm... no jest... ładna... -zarumienił się.

Dziewczyna spojrzała na niego, a na jej twarzy też zauważył rumieńce. Uśmiechnął się do niej lekko, a ona po chwili również się do niego szczerzyła.

- Kręć Rem.

Zakręcił i wypadło na Lily... postanowił zemścić się na Jamesie.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie.

- Ostro Evans - zaśmiał się Syriusz.

- Okej - przerwał mu Remus - Idź do Severusa i pocałuj go w policzek, a potem powiedz mu prosto w twarz, że James to zapatrzony w siebie dupek. - popatrzył na nią przepraszającym wzrokiem.

- Wyzwanie to wyzwanie, ale przyznam, że powiedziałabym mu tak nawet bez żadnego wyzwania. Tak od siebie... po prostu, każdy wie, że Potter to dupek - wzruszyła ramionami i wyszła z dormitorium razem z Remusem i Jamesem.

Co za wredny zwierz, pomyśł Potter. Zrobił to specjalnie. Dobrze wiedział, że okularnik nienawidził Smarka, a Lily mu się podobała, ale nie, bo przecież musi się zemścić. Chłopak pomyślał, że powinienem być dumny z przyjaciela, bo to oznacza prawowitą przynależność do Huncwotów, ale nie w tej sytuacji. Rogacz się wkurzył.

Szli we dwoje za Evans, która szukała Severusa.

- Dlaczego to zrobiłeś?! - powiedział tak, żeby nie słyszała ich Ruda.

- A dlaczego ty spytałeś mnie co sądzę o Lenie? Wiedziałeś, że mnie intryguje... znasz mnie James.

- A ty wiedziałeś, że nienawidzę Snape'a! Nie mogłeś jej kazać pocałować Syriusza, albo najlepiej mnie?!

- To miała być zemsta... więc pomyślmy... NIE.

Podbiegł bliżej Lily.

- Sprawdzę w bibliotece. Schowajcie się za murem, a jeżeli go znajdę to wyprowadzę na korytarz. Zgoda?

- Mhm. - burknął okularnik.

Chłopcy schowali się, tak jak kazała Lily - za murkiem i czekali aż wyprowadzi Wycierusa z biblioteki. Po kilku minutach zobaczyli jak para wychodzi na korytarz. Lily powiedziała mu "coś", a potem go pocałowała. On zarumienił się i wrócił do biblioteki, a Lily z uśmiechem na twarzy wróciła do nich.

- Wykonane. To co wracamy?

- Tak.

Lily cała zarumieniona wróciła do dormitorium, razem z chłopakami. Wszyscy usiedli z powrotem na swoje miejsca, a ona zakręciła butelką. Wypadło na Lenę.

Zmierzch // Remus Lupin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz