Operacja OPONA

597 22 2
                                    

Chłopaki ukryli swoje rowery w krzakach. Dalszą część drogi pokonali piechotą. Niebo było zachmurzone, toteż pomimo wczesnej pory na dworze robiło się szaro.
- Marcel, jak się wyda to będziemy mieć kłopoty - rzekł Nikodem patrząc na brata oczyma okrągłymi jak piłka.
- Jak nie wypaplasz to się nic nie wyda.
- A jak wypaplam?
Marcel machnął ręką, przykucnął. Ruszył w stronę domu Młynarczyków. Minął stertę złomu, wbiegł do altany. To właśnie tam Oliwer zostawiał swój rower.
- Niko... Niko... - rozejrzał się. - Tchórz! - krzyknął wyglądając z altany w kierunku furtki.
Chłopiec zacisnął dolną wargę zębami, po czym przystąpił do działania. Operacja OPONA miała polegać na wykonaniu niewielkiej dziurki w oponie przy rowerze Oliwera. Wróg miał się nie zorientować, że powstałe uszkodzenie jest dziełem celowym, zaplanowanym.
Marcel wyciągnął scyzoryk z kieszeni kurtki. Przykucnął przy rowerze. Zrobił niewielkie nacięcie przebijając zarówno oponę jak i dętkę.
- No... Dobra robota - rzekł przepełniony dumą. Wsunął scyzoryk z powrotem do kieszeni.
- Ja to widziałam - rozległ się głos Amelii.
Malec rozejrzał się. Ciemnowłosa dziewczynka wyszła zza drzewa. Miała skrzyżowane ręce i niezadowolony wyraz twarzy.
- Czemu zniszczyłeś rower Oliwerowi? Chcesz kopa w dupę? - spytała.
- A ty z nim trzymasz? - zaśmiał się. - No tak, zapomniałem, że ty teraz trzymasz ze złodziejami.
- Nie mów tak o Oliwerze! - oburzyła się.
Marcel podbiegł do niej i zakrył jej usta swoją dłonią.
- Nie krzycz, bo twój tata usłyszy i się wyda, że to ja przebiłem tą oponę. Puszczę cię, ale pokiwaj głową, że przestaniesz się drżeć jak głupia.
Amelia pokiwała głową. Marcel zdjął dłoń z jej ust.
- Oliwer chyba naprawdę jest złodziejem - odezwała się. - Widziałam jak zakopywał pod lipą pudełko po czekoladkach. Na pewno coś w nim ukrył.
Marcelowi pojawił się błysk w oczach.
- Tam, pod lipą? - zapytał wskazując ręką na znajdujące się w pobliżu drzewo.
Amelka kiwnęła twierdząco głową. Oboje pobiegli w tamtym kierunku. O stare drzewo oparta była łopata. Marcel dokładnie obadał teren. Zaczął kopać.
- Tu jest miękko. Jeśli faktycznie znajdziemy kasę to Oliwer resztę życia spędzi we więzieniu - rzekł Marcel. - Byłaś kiedyś we więzieniu?
- Nie - szepnęła Amelia.
- Tam się torturuje więźniów wszystkimi torturami a złodziejom ucina się ręce, żeby nic więcej nie kradli. Do jedzenia dostają tylko kiszone ogórki i chleb ze smalcem albo z tłustym boczkiem.
Amelia się skrzywiła.
- Kop i nie gadaj. Chcę wiedzieć, czy mój brat jest złodziejem czy nie - ponaglała go.
- Już raz mi porwał tratwę... I psa... Jest złodziejem... Ale teraz się dowiemy czy jest tylko niemądrym złodziejaszkiem czy bezwzględnym recydywistą. Coś tu jest...
Marcel przykucnął. Wykopał rękoma metalową puszkę.
- No jest... - westchnął sięgając do kieszeni po iPhone. - Świeć latarką. O, kurde... Sto, dwieście, trzysta, czterysta, pięćset złotych. Melka, jesteśmy bogaci!
- Ale jak? To Oliwera - odparła wystraszona. - Zakopmy to z powrotem. Oli będzie miał przez nas kłopoty...
Marcel zaśmiał się głośno.
- No właśnie! - zawał. - To jest lepsze niż dziura w oponie - dodał wstając z trawy. Wsunął pieniądze do kieszeni.
- Dziękuję, że mi powiedziałaś o tej kasie. Zasłużyłaś na buziaka. Jesteś moją prawdziwą dziewczyną i się z tobą ożenię.
Amelia zarumieniła się.
- Naprawdę? - spytała uśmiechając się.
- No pewnie, ale nie mów nikomu, że zabrałem te kasę. W sumie to byle kto mógł wykopać tę kasę, nawet pies, bo psy to mądre zwierzęta i one czują, jak coś jest zakopane pod ziemią.
Powiedziawszy te słowa Marcel złapał Amelię za rękę. Spojrzał jej w oczy. Dał buziaka w usta.
- To nie powiesz nic nikomu? - zapytał.
Dziewczynka odwróciła się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
- Nic nikomu nie powiem - odparła kładąc prawą rękę na sercu. - Nic nie powiem, Marcel! To mógł zrobić nawet nasz pies! - dorzuciła biegnąc już w kierunku domu.
Marcel zaśmiał się pod nosem. Zadowolony pobiegł po swój rower. Wrócił do domu.

Ojczym od matematyki 6Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz