♔
| Nowi kochankowie | Czas pożegnań | Początek konfliktu |
Wyszehrad, Królestwo Węgier, kwiecień 1333 r.
Od momentu przybycia polskich posłańców napięta relacja królewskiej pary nieco poluźniła wodze. Czas, który Karol poświęcił żonie, na nowo ich do siebie zbliżył, jak podczas gdy Elżbieta próbowała ulżyć mu po śmierci siostry.
— Napisałem do twego brata. — Wszedł do komnaty dziecięcej, na której środku siedziała Elżbieta. Nie spuszczała oka z ośmiomiesięcznego synka, który raczkował po grubym, dwustronnym kilimie wyszywanym liliami, za którymi podążał paluszkiem, zaznaczając ich kształt. — Zapewniłem go o naszym poparciu¹. Jeśli nadejdzie taka potrzeba, wyślemy wojsko. Nic nie może stanąć na przeszkodzie jego koronacji.
— Oby nie było to koniecznie. Użycie siły w tejże sprawie to ostateczność.
Uśmiechnęła się smutno, śledząc węgielkami, jak małżonek zmierza do Stefanka wyciągającego doń niecierpliwie rączki. Podrzucił go, sprawiając, iż cała komnata wypełniła się słodkim śmiechem dziecka, po czym ułożył na boku, szczypiąc w policzek, na co kopnął go nogami. Syknął z bólu i postawił syna na ziemi, wspierając swym kolanem, na którym się opierał. Chwiał się niezdarnie, koniec końców lądując na pupie.
— Coś jeszcze cię trapi? — zagadnął małżonkę, boć strapienie nie opuszczało jej od chwili przybycia posłańców.
— Martwię się o matkę. Odesłanie pewno było dla niej upokarzające. Teraz Litwinka bez przeszkód będzie panoszyć się po Wawelu. — Przerzuciła oczyma. — Napisałam do matki, wyczekuję responsu.
— Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Królowa Jadwiga z pewnością uczyni z Sącza drugi dwór. Żeby ino nie okazał się ważniejszy od Wawelu — parsknął śmiechem i wstając, wziął w ramiona Stefana, sadzając go na jej kolanach. Nachylił się, całując małżonkę głośno w usta. — Swą drogą taki los czeka każdą królową.
— Nie każdą. — Przekręciła zadziornie głowę, uśmiechając się szeroko. — Mnie Ludwik nie odeśle.
— Ha! — Wyprostował się, koło zataczając na dywanie. Nie wiedziała, czy jest zły za jej pewność siebie, czy jeno się zgrywa. — Ma się rozumieć! Świata poza tobą nie widzi.
— Jak każdy z mych synów — sprostowała, całując jasne włoski Stefanka.
Teraz to Karol przewrócił tęczówkami. Ucałował ją w czoło i począł kroczyć do drzwi, które się przed nim otwarły. Goniec królowej stanął w progu, przekazując mu list. Cofnął się zatem i na powrót zabierając z sobą Stefana, usadził go na kilimie. Spoczął obok, biorąc go na kolana i dając małżonce szansę na spokojne zapoznanie się z nadesłanymi wieściami.
CZYTASZ
Królowa ♔ Piastówna na węgierskim tronie | Elżbieta Łokietkówna |
Historical FictionUrodzona w dynastii Piastów, poprzez małżeństwo, należąca do rosnącej w siłę dynastii Andegawenów. Miała być tylko pięknym tłem, a została najbardziej wpływową i samodzielną królową swoich czasów. Kobietą sprawującą realną władzę podczas rządów swoj...