♔
| Plany matrymonialne | Prawda o Luksemburczyku |
Praga, Królestwo Czech, luty 1328r.
Biały puch topiony ostrymi promieniami słońca spływał po dachach wprost na praskie uliczki. Na wzgórzu, w nachyleniu wybrukowane stawały się korytem dla zbłąkanych kropel, które przemierzając miasto i podziwiając wtenczas natrafione na swej drodze domostwa, ginęły w czeluściach Wełtawy. Mieniła się w naświetleniu, skuta po brzegach płatami lodu.
Błękitne tęczówki z ostatniego piętra królewskiej rezydencji, podziwiały niezwykle widowiskowy krajobraz. Natrafiając wzrokiem na przerwę pomiędzy budynkami, ukazującą ledwie widoczną wieżę zamku wyszehradzkiego¹, ścisnął usta w jedną linię, jak najprędzej odeń uciekając. Obił piąstki o bok i odwrócił się naprędce, podchodząc do stołu. Nalał czubato wina i dosunąwszy kielich do ust, uniósł wzrok. Mrugnął wychylającej się zza drzwi głowie i złapał kilka łyków trunku. Zaufany druh czeskiego króla podszedł bliżej i na przyzwolenie usiadł po przeciwnej stronie stołu.
— Jak się mają sprawy mariażu mej córki? — Luksemburczyk zmierzył przyjaźnie towarzysza wzrokiem i rozsiadł wygodnie.
— Zdaje się, że wszystko gotowe. Henryk, książę Dolnej Bawarii, zmierza już do Pragi. Niedługo nasza królewna przestanie być panienką — objaśnił Čeněk, przechylając dzban.
— Znakomicie.
Błękitne oczy jak na zawołanie zapłonęły niezrozumiałym blaskiem. Stukał palcem o powierzchnię kielicha, co rusz ciężko wzdychając. Przecedzał czerwoną ciecz przez zęby, z rozdrażnieniem cmokając pod nosem. Wydymał usta, przypominając konesera trunków, acz to nie tyczyło się czeskiego króla. Z odrazą przypominał sobie, jak odważnie poczynał sobie jego dotychczasowy, można by stwierdzić, bawarski sojusznik. Przełknąłby, wprawdzie z trudem, ale jednak, jego koronację w Rzymie na cesarza, lecz zniewagi, której się później dopuścił, jego duma zdzierżyć nie potrafiła.
— Panie. — Wyrwał go z zamyślenia głos Čeněka. — Rozsądzasz, czy dobrze robisz, oddając Małgorzatę w ręce młodego Wittelsbacha?
Przez chwilę patrzył na niego pustym wzrokiem. Rozważając zaistniałą w papieskich zawieruchach sytuację, uniósł pewnie kącik ust.
— Jeno upewniam się, że decyzja słuszną pozostaje. — Wstał z miejsca, krążąc wokół stołu. — Chciałem zgnieść Ludwika w proch, gdy ten bezprawnie nadał polski tron swemu synowi, tym samym mając w głębokim poważaniu moje prawa do Krakowa. — Zacisnął pięść, po chwili kładąc ją na stole. — Wprawdzie oddałbym najcenniejsze klejnoty Królestwa, ażeby tylko zobaczyć minę Władysława na wieść, że Wittelsbach² pozbawił go stolca, dokonując upragnionej zemsty za najazd, ale... Czy Cesarz wybrany z woli ludu, a nie papieża, może rozstrzygać o koronach nadanych z Boskiej Woli i przy Błogosławieństwie Jego Świętobliwości? — spytał, przebiegle patrząc na towarzysza.
CZYTASZ
Królowa ♔ Piastówna na węgierskim tronie | Elżbieta Łokietkówna |
Historical FictionUrodzona w dynastii Piastów, poprzez małżeństwo, należąca do rosnącej w siłę dynastii Andegawenów. Miała być tylko pięknym tłem, a została najbardziej wpływową i samodzielną królową swoich czasów. Kobietą sprawującą realną władzę podczas rządów swoj...