21 rozdział ♔ | Proroczy sen? |

1.2K 43 258
                                    


| Wyszehrad | Praga | Kraków 

| Wyszehrad | Praga | Kraków | 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

lipiec-sierpień 1326r.


Kompleks czterech budynków dopełniony specjalnie ciasnym dziedzińcem, okrążony był szczelnie grubymi murami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kompleks czterech budynków dopełniony specjalnie ciasnym dziedzińcem, okrążony był szczelnie grubymi murami. Jedynej bramy prowadzącej do wnętrza chroniło czterech strażników oddających właśnie pokłon przed monarchą. Mocno napierał na Diona, równie silnie okręcając wodzą dłoń, niemalże odcinając jej dopływ krwi. Nie zważał na to. Dumnie wodząc po skarbnicy, poddawał się ekscytacji przepełniającej jego pierś.

Jechał jako pierwszy, oceniając dzieło włoskich budowniczych. Przywożąc z sobą najznakomitsze plany mennic u podnóża wyszehradzkiego wzgórza, również ową budowlę postawili. Splatając palce na plecach, z wolna krążył po wewnętrznym placyku. Duma go rozpierała, dokonawszy czegoś, co po wielu dekadach zaniedbań ze strony Arpadów zdawać się mogło niemożliwym do spełnienia. Zaniżona wartość węgierskiej monety po rozdętych i roszczeniowych panach była największą zmorą Karola.

Uśmiechał się, wnet przerzucając uwagę w stronę szurających ciżemek. Po chwili mając już przy sobie dwa powody swej zwłoki, pochwycił w ramiona królewicza pewnie stąpającego już po ziemi i posyłając ciepły uśmiech Kolomanowi, skierował się ku potężnym, zamykanym na kilka spustów wrotom. Uśmiechy gościły na ich twarzach i z całego nielicznego orszaku tylko Larysa nie podzielała tejże euforii. Nie potrafiła, nawet nie chciała darować królowi tak wielkiej nieodpowiedzialności. Znając nieprzewidywalne ataki paniki królowej, postanowił nie zorientować jej w swych planach i bez jej wiedzy zabrać syna z zamku. Przed oczami widziała już reakcję przerażonej matki tak nieprzyjemną dla dwórek. Jednakowoż postawiona przed faktem dokonanym królewiczowi wolała towarzyszyć, gdyż składała obietnicę nieustannego jego pilnowania.

— Królu, to zaszczyt gościć ciebie i mieć tę sposobność zapoznania z mennicą. — Niski mężczyzna z twarzą osłoniętą czarnymi sprężynkami, jak wryty stanął przed Karolem, przejawiając wielkie poruszenie w swym zachowaniu i tak wielce cenioną szczerość. Oczy dociekliwe i wielkie niczym kasztany, dokładnie zapoznawały się z sylwetką monarchy, następnie przenosząc swój błysk na towarzyszących mu chłopców. — Ach, królu, synowie twoi toczka w toczkę podobni do ciebie, winszuję.

Królowa ♔ Piastówna na węgierskim tronie | Elżbieta Łokietkówna |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz