17 rozdział ♔ | Prezent od królowej |

1.2K 43 166
                                    


| Litewska księżniczka | Starcie z metresą |

| Litewska księżniczka | Starcie z metresą |

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kraków, Królestwo Polskie, kwiecień 1325r.

Królowa Jadwiga, siedząc na swym ulubionym miejscu przy oknie, sprawowała nadzór nad krzątającymi się po komnacie dwórkami. Każda miała przydzielone zadanie, które z oddaniem i największą starannością wykonywała. Katarzyna chodziła między niewiastami, doglądając czynności, co jakiś czas kiwając porozumiewawczo głową w stronę władczyni. Odziana w granatową suknię, wraz z Władysławą wyglądała przez okno, doszukując się w oddali wschodnich przybyszy. Pragnęła wyjechać przed dotarciem litewskiej księżniczki do Krakowa, niestety dostrzegając już wypełnione po brzegi kufry, jej oczom ukazały się również chorągwie migotające na horyzoncie.

~~~~~~

Podróżująca na pięknej orzechowej klaczy – okrytej kropierzem, wyszytym charakterystycznymi słupami Giedymina – młoda kobieta wypatrywała zamku, w którym przyjdzie jej zamieszkać. Przekraczając bramy miasta, czuła się jak główna atrakcja urozmaicająca zwykłe szare dni mieszkańcom Krakowa. Odziana w ciemną suknię obszytą czerwonymi nićmi, okryta była równie jarzębinowym płaszczem. Wiosenny letni wiatr tarmosił złote loki i tak już splątane podrożą, która długa i monotonna od dłuższego czasu nudziła litewską księżniczkę. Grupy gapiów wylegały na ulice, aby z bliska przyjrzeć się narzeczonej następcy tronu. Kolejni zaś zainteresowani byli nie o tyle księżniczką, co jeńcami zmierzającymi wraz z nią do ojczystego kraju. Podczas przemarszu oddzielali się od orszaku, kierując w stronę swych domów, tak dawno niewidzianych. Wpadali w ramiona utęsknionych matek, żon czy sióstr. Jednakowoż nie wszystkim niewiastom wypatrującym swych ukochanych dane było doczekać ich powrotu. Ostatnia nadzieja umierała w nich, wraz z otrzymanymi listami głoszącymi o śmierci najbliższych. Przybycie córki Giedymina uszczęśliwiało stęsknione i zlęknione niewiasty, podczas gdy w innych domach rozpoczynało długoletnie opłakiwanie poległych w litewskiej niewoli.

Zmierzając do krakowskiej rezydencji króla, Aldona odczuwała wszystkie te emocje goszczące w sercach i umysłach jej przyszłych poddanych. Na co dzień wesoła i promienna, teraz czuła się osaczona przez ciekawskie lub – co gorsza – pełne nienawiści spojrzenia. Widząc skrajne nastroje, wzrokiem uciekała do swej najbliższej przyjaciółki, Mildy, która tuż obok jechała. Ku szczęściu księżniczki, orszak rychło dotarł do bramy wjazdowej na Wawel, która, choć potężna i robiąca wrażenie, niczym szczególnym się nie wyróżniała. Dziedziniec wawelski również wyjątkowy nie był, jak to przedstawiali polscy posłowie, którzy zawitali kilka miesięcy wcześniej do Wilna. Zamek był to raczej ponury, o surowej bryle, bez przesadnych ozdób. Przypominał zimną do szpiku kości warownię niczym jamę samego smoka, który ukrywał się niegdyś w wawelskim wzgórzu. Wygląd zamku podsycił jeno w księżniczce wątpliwości co do jego mieszkańców.

Królowa ♔ Piastówna na węgierskim tronie | Elżbieta Łokietkówna |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz