5 rozdział ♔ | Nowy dom i gorzkie rozczarowanie |

1.4K 50 86
                                    

Przemierzając rozległe ziemie Korony w drodze do Temeszwaru, Elżbieta ujrzała dokładny obraz kraju, w którym przyjdzie jej żyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przemierzając rozległe ziemie Korony w drodze do Temeszwaru, Elżbieta ujrzała dokładny obraz kraju, w którym przyjdzie jej żyć. Kraju spustoszonym wyniszczającą wojną domową, gdzie o władzę walczyli zbuntowani możnowładcy i król – obcokrajowiec mieczem wydzierający posłuszeństwo.

Po głowie świeżo upieczonej monarchini krążyły przeróżne myśli, często ze sobą sprzeczne. Podejrzewała wnet, iż podczas koronacji Karol świadomie zadbał o spokój w mieście dla zachowania pozorów stabilnej monarszej władzy. Jednakowoż teraz obserwując chaos w mijanych miastach i antykrólewskie nastroje, miała wątpliwości co do realnej władzy małżonka.

W Krakowie przedstawiano Karola jako potężnego władcę, który twardą ręką gasi bunty i rebelie. Tymczasem kraj nie przypominał ziem władanych przez monarchę, przed którym poddani chylą czoła. 

~~~~~~

Temeszwar, sierpień 1320 r.

Promienie słońca powoli wdzierały się przez wysokie okna do komnaty królowej. Coraz intensywniejszy blask, cucił leżącą na obszernym łożu niewiastę. Niechętnie zaczynała wracać z krainy snów. Gęste pofalowane włosy szczelnie pokrywały poduszki nad głową, na których leżała ręka Piastówny. Lekko wywijała dłoń, przekładając jasne kosmyki między palcami. Beztroska nietrwała jednak długo, królowa bowiem poczęła przypominać sobie przebieg ubiegłej nocy, podczas której nie była sama. Z trudem otwierając oczy, próbowała wyostrzyć wzrok, albowiem błyski słońca utrudniały normalne widzenie. Wtem poczuła lekki ruch na drugiej połowie łoża i delikatnie sunące palce po jej nagim przedramieniu.

— Witaj, żono — wyszeptał Karol, czule całując jej ramię.

— Dzień dobry, mężu — odpowiedziała, lekko unosząc kącik ust.

Łokietkowa córka wciąż nie wiedziała co o nim sądzić. Mimo że od ślubu ich już minął miesiąc, rzadko przebywali w swym towarzystwie. Jeśli już spędzali razem czas to tylko nocą, podczas której mało mówili. Król większość czasu objeżdżał pobliskie wioski i próbował ukrócić wpływy Mateusza Czaka, autonomicznego możnowładcy. Nie w głowie było mu poznawanie młodej Polki.

— Przypuszczam, że dziś znowuż masz ważne sprawy poza miastem — zagadnęła wątpliwie.

— Żałuję, ale tak.

Wstając z łoża, założył koszulę, spoglądając na rozczarowaną piętnastolatkę. Podchodząc do niej, przykucnął i złapał za dłonie.

— Z drugiej strony, mam nieco więcej czasu, zatem zjemy razem śniadanie, jeśli to cię rozweseli.

Na twarzy młodej królowej pojawił się delikatny uśmiech. Wstając, mężczyzna palcami przeczesał bok jej włosów, ucałował delikatnie czoło i opuścił komnatę. Jeszcze przez moment wpatrywała się w zamknięte drzwi, silnie nad czymś myśląc. Karol wydawał się dobrym człowiekiem, lecz w jego oczach istniała iskierka, która wzbudzała w niej obawy.

Królowa ♔ Piastówna na węgierskim tronie | Elżbieta Łokietkówna |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz