Mam ochotę wrócić.•20•

646 24 0
                                    


KATIE

Usiadłem przy Katie i Salvatore celowo, może trochę żeby zrobić im na złość.
I było to dobre posunięcie ponieważ dowiedziałem się istotnych rzeczy.
Czyli naprzykład tego, że moja jakże cenna wspólniczka ma kontakt z moim najmniej lubianym braciszkiem, no może oprócz Finn'a. Swoją drogą zauważyłem, że Katie chyba naprawdę polubiła moje rodzeństwo. Z wzajemnością.

Jak na razie został jej tylko Elijah no chyba, że stwierdzam już to po fakcie.
Muszę poczekać aż przejdzie jej ta wielka obraza, a potem poważnie z nią porozmawiać na temat relacji z moim rodzeństwem, a szczególnie z Kolem.

- Jak sobie chcesz księżniczko. Szczerze masz rację i tak napiszę to co będę uważał za słuszne, ale zawsze mogę wziąć pod uwagę twoje zdanie. - mówił z wyraźnym rozbawieniem. Irytował mnie.

- Dziękuję za łaskę. Napisz mu, że tak powinien być bardzo zazdrosny i swoją zazdrość odreagować na tobie. – stwierdziła, a ja patrzyłem na nią, czekając aż również na mnie spojrzy. Co to ma znaczyć?!— Mogę wreszcie swój telefon?- zapytała wrednie, próbując odebrać go siłą.

Dlaczego Kol ma być zazdrosny?
O czym ja nie wiem.

-Nie, ale co ty na nockę u mnie?
- zapytał, a jego propozycja była jednoznaczna.

- Hmm.... pomyślmy.- zamilkła na chwilę. - Nie.-odparła
złośliwe.

- Powód?- zapytał wyraźnie
zawiedziony.– Mam uwierzyć, że nie masz ochoty na ostrą i przyjemną noc?

- Brak telefonu. -odparła z udawanym smutkiem.
– Oczywiście, że mam ochotę na taką noc, ale skąd wiesz, że konieczne z tobą? – zapytała złośliwie. A ten spojrzał na nią ostro.

- Nawet nie myśl, że w to uwierzę. – powiedział, a ja miałem ochotę zabić go tu i teraz. – Nigdy mi nie odmawiasz i to się nie zmieni, skarbie.

- Pamiętaj kto zna tu czarną magię kruczku.- przypominała mu wrednie.
Choć prawda jest taka, że podczas ich rozmowy nie wyczułem żadnych spięć czy czegolwiek podobnego. Byli dla siebie wredni, ale jednocześnie bardzo dobrze się dogadywali.
Widać, że znają się bardzo dobrze i długo.
Szczególnie wskazuje na to z jaką lekkością Damon proponuje jej przespanie się z nim. I jak widać nie jest to pierwszy raz.

Nie powiem, nie patrzyło mi się dobrze na nich dwoje.

- Nie nazywaj mnie tak!- uniósł się.

- Powód?- zapytała z uniesioną brwią.

- Bo nie.- odparł.

- Czyli nie ma powodu, idziemy Kruczku.- wstała i pociągnęła go za rękę w stronę wyjścia. Jednocześnie odbierając swój telefon.

Chwilę później nie było już po nich śladu. Nie podoba mi się relecja Katie i Damon'a. W tym przypadku można nawet powiedzieć, że brata się z wrogiem i ich relecja może zniszczyć cały plan.

Niezadowolony wyszłem z baru w kierunku mojej posiadłości.

""""""""""
Wszedłem do salonu gdzie spotkałem Rebekah'ę i usiadłem na fotelu uprzednio nalewając sobie trunku.
Miałem zamiar zrobić coś co pomoże mi ochłonąć.

- Gdzie Katie nie wróciła jeszcze do domu? - zapytała.

Nie odpowiedziałem nic.

- Halo! - upomniała się.

 Back To Pain. •Klaus MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz