KATIE
Nie jestem w stanie opisać w jak złej sytuacji teraz się znajduje.
Cała trójka była na mnie wściekła, aktualnie zostałam sama z Klausem który wcześniej zmusił mnie do wyleczenia się.
W Barze nie było nawet czarownicy, a w tym jednocześnie właścicielki baru. Rebekah i Stefan poszli coś razem załatwić, a dokładniej szukać jakiegoś wisiorka.
Dlaczego ja z nią nie poszłam?otóż Klaus stwierdził, że nie jestem zdolna do samodzielnego poruszania się bo znowu zrobię coś czym sobie zaszkodzę innymi słowami uważa, że jestem nienormalna.
I wsumie ma rację.
Stałam oparta o ścianę i uważnie przyglądałam się zdjęciu które stało na półce mnie i Damona wiele lat temu kiedy tu byliśmy.
- Dlaczego nic nie powiedziałaś?
-zapytał pierwotny.
-Nieważne i nie chce o tym rozmawiać Klaus.
–odparłam bez wyraźnych emocji dalej wpatrując się w zdjęcie.
- Nieważne?! Wiesz co by było gdym się nie domyślił?
–krzyknął i walnął w blat przez co odruchowo się wzdrygłam.
Miałam ochotę go walnąć.
Ale ja przecież umiem panować nad emocjami.
Umiem.
Muszę w to uwierzyć.
- Wiem. –odparłam spokojnie.
- Twoje zachowanie było strasznie nieodpowiedzialne! Co niby chciałaś tym udowodnić?! To że tak bardzo mnie nienawidzisz?– mówił wyraźnie wściekły.
- Nie.- powiedziałam nie wyrażają nic.
-Patrz na mnie kiedy do ciebie mówię. -warknął. – Chciałaś udowodnić mi, że się odemnie uwolnisz? –milczałam.
- No mów. –krzyknął jeszcze głośniej.
Odwróciłam się w jego stronę.
- Po pierwsze, przestań na mnie kurwa krzyczeć.
- stwierdziłam ostro.
– Po drugie nie chciałam nic ci udowadniać, więc odczep się od tego co robię.
- Zabiłabyś się.- uniósł się.
- Tak. - przyznałam.
- Dlaczego nic nie jadłaś?– zapytał patrząc wprost na mnie.
Byłam już okropnie tym zmęczona.
Miałam tego wszystkiego dość.
- To moja sprawa i nic wam do tego.- stwierdziłam po chwili spoglądając na niego, chciałam wyjść z tego pomieszczenia, bo nagle zaczynało brakować mi tlenu.
Pierwotny w ciągu kilku sekund pojawił się obok mnie, próbowałam się szarpać ale nie miałam jak uciec.
Wiedziałam do czego zmierza. Chciał użyć na mnie perswazji.
Po chwili przestałam się szarpać wiedziałam, że mi się nie uda to ja jestem skazana na porażkę już kolejny raz tego dnia.
Spojrzałam nienawistnym wzrokiem.
- Po co to robisz? Znowu wykorzystasz to przeciwko mnie?- mówiłam z ogromną nienawiścią w głosie.
- O czym ty mówisz?
-Odpierdol się odemnie raz na zawsze!- wrzasnęłam ostatni raz próbując się wyrwać. Tak bardzo żałowałam, że go poznałam. Że się zgodziłam. Że choć przez chwilę pomyślałam, że on nie jest taki zły. I mnie nie wykorzysta. Żałowałam wszystkiego związanego z nim.
Nie odpowiedział nic.
Zamknęłam oczy i odwróciłam głowę.
– Nie utrudniaj mi tego. – powiedział stanowczo.
Nie odpowiedziałam i nie ruszyłam się.
CZYTASZ
Back To Pain. •Klaus Mikaelson
Fiksi PenggemarKate Quinn, 801-heretyczka, z traumatyczną przeszłością co wywołało zmianę na zimną dziewczynę która ukrywa swoje emocje. Ma ona opinie wśród innych że nie jest zdolna "kochać" i nie zna znaczenia słowa miłość. Poznaje na swojej drodze rodzinę Mikae...
