KATIE
Siedziałyśmy razem z Rebeką.
Przyglądając się dramatycznej scenie z Eleną w roli głównej.- Stefan, kończy się czas.
-odpowiedziała powoli oddychając.Jej serce biło słabo, co oznacza że miała rację. I naprawdę umiera, Stefan próbował już ją uwolnić przez co został postrzelony kilka razy w brzuch przez strażnika.
Dziwnie mi było patrzeć jak cierpią. Więc spojrzałam znacząco na Rebekah'ę, a ta wyraźnie zrozumiała o co chodzi.
Bo co gdym to ja teraz była tym nieszczęśnikiem w pułapce miłości.- Stefan przygotuj się. - oznajmiłam tylko.
- Halo!!! Strażnik!–zaczełam krzyczeć. -Jest tam ktoś?! Wiem, że mnie słyszycie. Halo?!!
-po chwili do pomieszczenia wszedł strażnik.- Czego się wydzierasz?
-zapytał wrednie, a ja miałam ochotę mu się odpłacić.- Mam propozycje.– uśmiechnęłam się kusząco, a ten spojrzał na mnie badająco, było widać, że interesuję go to co mam do powiedzenia.
– Mam duży majątek. Wystarczy, że wypuścisz mnie i ewentualnie ją.- wskazałam na siedzącą Rebekah'ę, która udawała nieprzytomną. –A wtedy ja dam ci tyle ile sobie zażyczysz. –strażnik pokiwał głową na znak "nie", a w tym samym czasie Rebekah w tępie wampira podbiegała do mnie przez co ten szybko cofnął się w stronę Stefana, a ten skręcił mu kark i rzucił go w stronę Eleny.Na podłodze była już mała kałuża świeżej krwi co zrobiło mi nie małą ochotę.
Elena nie reagowała na krzyki Stefana, a ten zaczął panikować.- Ej śpiąca królewno. Budź się i do sięgnij do tego gościa.– pstryknęłam palcami.
– Słyszysz? - zapytałam opanowana.- Tak. -odpowiedziała słabo.
Po kilku próbach i dopingu od Stefana udało jej się i dokonała przemiany.
- Słuchaj mnie, jesteś jeszcze nienaszprycowana werbeną więc uda ci się wyważyć tą kratę. -ta przytakneła i zrobiła to.
- Słyszycie? Coś się dzieje na dworzu.- powiedziała, gdy nagle zastygła.
Wyostrzyłam słuch i faktycznie coś się działo.
-Idę tam! –krzykneła brunetka i wybiegła z pomieszczenia.
No zajebiście.- A my?!–uniosła się jeszcze bardziej Rebekah.
- No nie wytrzymam. Fajną dziewczynę wybrałeś. Idealna w stu procentach.- stwierdziłam zirytowana.
- Wróci za chwilę, na pewno.- powiedziałam.
- Z pewnością.
-wróciłam na miejsce obok Beki.
......-Dalej nie mogę uwierzyć ,że wybrał tą fałszywą blondi.
-powiedziałam wyraźnie
urażona.- Ja też, ale czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna? - zapytała Rebekah.
- Jestem, bo ona lata sobie gdzieś po Mytic Falls, a my musimy wdychać werbenę.
A to my mu pomagałaśmy,
podczas gdy słodka Caroline była przeciwko nam. Ale przecież to ja spiskowałam przeciwko niemu. - stwierdziłam niezadowolona.- Masz rację, ale myślę, że w twoim przypadku uraza leży dużo głębiej. - odparła.
- No tak, bo czuję niesprawiedliwość.- oznajmiłam.
CZYTASZ
Back To Pain. •Klaus Mikaelson
FanfictionKate Quinn, 801-heretyczka, z traumatyczną przeszłością co wywołało zmianę na zimną dziewczynę która ukrywa swoje emocje. Ma ona opinie wśród innych że nie jest zdolna "kochać" i nie zna znaczenia słowa miłość. Poznaje na swojej drodze rodzinę Mikae...