KATIE
Razem ze Stefanem wyszliśmy już z domu czarownic i bezpośrednio zdecydowaliśmy udać się do Klausa.
Jechaliśmy już autem Stefana w stronę posiadłości Mikaelsonów.
– Ktoś pilnuję Damona?– zapytałam bo przecież na pewno towarzyszą mu już halucynacje.– Tak, Elena. – powiedział, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
– Stefan, ale Damon żyje. Nie uśmiercaj go. – powiedziałam zmieszana bo przecież ta środka nie powinna żyć.
– Ufam Ci, Katie. – powiedział nagle i nawet nie jestem w stanie powiedzieć jak to na mnie wpłynęło. – Elena nie zginęła podczas rytuału, przez zaklęcie oddania życia. Jej biologiczny ojciec umarł za nią.
– oznajmił i wszystko stało się jasne.– A mówię ci to dlatego, bo wiem, że ta sprawa z Klausem nie jest taka oczywista. I nie bez powodu wybrałaś go.– Nigdy go nie wybrałam, Stefan.– powiedziałam szczerze i bolało mnie to że tak myśleli.
– Zwyczajnie podjęłam złą decyzję, a potem było za późno żebym mogła się wycofać z układu z Klausem. Nie jestem tu przez sympatię do niego. I nie wiem dlaczego nadal chce mnie tu zatrzymać, bo nienawidzimy się nawzajem. – mówiłam a on uważnie słuchał. – Wiem tylko, że jestem tym cholernie zmęczona. I chcę wrócić do domu.– Znowu chcesz nas zostawić?- zapytał.
– Czyli Damon miał rację, że gdyby nie to, że byliśmy przy Elenie a ty przyjechałaś tu z Klausem to nie zobaczylibyśmy Cię, a nawet nie wiedzieli byśmy że żyjesz?– Poniekąd tak. - westchnęłam.
– Nie było sensu już do was wracać, minęło tyle lat i każdy z nas przyzwyczaił się do stanu w jakim jesteśmy. - oznajmiłam szczerze. – I tak, muszę zostawić was znowu. Damon mnie nienawidzi i mi nie wybaczy. Zraniłam was oboje, i to tylko moja wina. Dla waszego dobra, lepiej, że wyjadę.– Każdy popełnia błędy, Katie.
Nawet ktoś taki jak ty. Damon ci wybaczy, tak samo jak zrobiłem to ja.– powiedział, a ja spojrzałam na niego wdzięcznie.
Nie zasługiwałam na wybaczenie.– Dziękuję.
Dzwoniłam już do Klausa czwarty raz ale on nie odbierał zapewne specjalnie .
- No do cholery! Specjalnie nie odbiera.- miałam dość.- Jak ja go nienawidzę.- warknełam pod nosem.
- Co teraz?-spytał zaniepokojony Stefan.
- Czekaj chwilę.- Wybrałam numer do Rebekah'ki a ta po dwóch sygnałach odbierała.
Rozmowa.
- Hej Bekah'a wiesz może gdzie jest Klaus? - zapytałam z nadzieją.
- Nie, ale napewno nie ma go w domu.A stało się coś ważnego?
- zapytała.- Taak i to bardzo.- odparłam.
- Okej, będę do niego dzwonić i jak się coś dowiem dam ci znać.
- Dziękuję jesteś kochana.
Rozłączyłam się.
- Stefan czy Alaric odzyskał swoje mieszkanie? - zapytałam po chwili.
-Nie wiem, nie wrócił tam odkąd odzyskał swoje ciało. Mieszka u Eleny.- powiedział nie rozumiejąc.
- Czyli wszytko jasne. Musimy jechać tam. - powieidziałam załamując się.
- Skąd wiesz?- zapytał.
- Pilnuję przede mną Katherine.
I tego abym nie wyjechała z miasta.- powieidziałam nawet na niego nie patrząc.
CZYTASZ
Back To Pain. •Klaus Mikaelson
FanfictionKate Quinn, 801-heretyczka, z traumatyczną przeszłością co wywołało zmianę na zimną dziewczynę która ukrywa swoje emocje. Ma ona opinie wśród innych że nie jest zdolna "kochać" i nie zna znaczenia słowa miłość. Poznaje na swojej drodze rodzinę Mikae...