KOL
Trzymałem czarnowłosą na rękach, nie było z nią z kontaktu. Podobnie było z Hayley wnioskując po krzykach Klausa i Elijahy . Była z nimi również jakaś ruda wiedźma, wnioskując z opowieści Katie musi być tą '' wredną rudą szmatą" dokładnie cytując jej słowa. Genevive. Podszedł do mnie Elijah.
- Co z nią?- zapytał przyglądając się jej.
- Wszystko było dobrze do czasu, aż wy nie przyszliście . Nie wiem co teraz się dzieje.- stwierdziłem przejęty, boję się o nią. Uważam ją za przyjaciółkę i naprawdę ją lubię. Spojrzałem w stronę stołu na którym leżała Hayley, dotychczas nie zwracałem uwagi co działo się z Hayley i co z nią robili. W moim interesie była tylko Katie. Klaus chyba wpadł w lekką panikę, ale nawet nie spojrzał na czarnowłosą co dla mnie jest niepojęte. Nie zwracał na nią uwagi, a była w podobnej sytuacji co Hayley.
A to przecież Katie, jest jego dziewczyną. I stara się dla niego jak nikt inny, a on w ogóle tego nie docenia.
Dalej podtrzymuje, że on na nią nie zasługuje.
Po chwili jednak podeszła do nas ruda, spojrzałem na nią nie ufnie. Co jak co ale wierzę Katie na słowo że na kogoś powiniśmy uważać, albo w ogóle go nie tolerować.
- Nic jej nie zrobię.- powiedziała gdy zobaczyła moją reakcję.
- Genevieve nam pomaga.- stwierdził spokojnie Elijah.
- I ty jej ufasz?- spytałem zdziwiony.
- Tak. Nie mamy żadnych powodów żeby tego nie robić.- Stwierdził lekko.
- Ty nie masz.- odpowiedziałam złośliwe.
- Jeśli ty masz jakieś przeciwwskazania podziel się z nami sensownymi argumentami.- powiedział a ruda przyglądała mi się podejrzliwe.
- Nie mam takiego zamiaru.
Ale chcę ci powiedzieć, że ty nie ufasz jej w kwestii jakiejś drobnostki. Ty ufasz jej a na szali jest życie dwóch osób powiązanych z nami. To nie są przelewki.
- stwierdziłem twardo, a Klaus jak nie on nawet się nie odezwał.
- Jestem tego świadomy.- powiedział.
Musiałem zaufać Elijah'y, nic innego nie pozostało.
Czarownica podeszła do Katie złapała ją za rękę i zaczęła wyszeptywać jakieś zaklęcie. A chwilę później nagle otworzyła szeroko oczy z widocznym zaskoczeniem.
- Podjedź z nią tu.- wskazała na miejsce obok Hayley.
Po chwili zrobiłem to czego chciała.
Słyszałem, że bicie serca Hayley i dziecka było silniejsze, natomiast z nosa Katie zaczęła wypływać krew, a ona sama pobladła.
- Co do cholery!- powiedziałem zdziwiony. Orientuję się trochę jeśli chodzi o magię. Interesowałem się nią kiedyś. I wiem, że to nie jest normalne.
Elijah i Klaus spojrzeli na mnie zdziwieni.
Wiedźma natomiast złapała jedną dłonią Hayley, drugą natomiast Katie. I ponownie mówiła jakieś zaklęcie, tym razem jednak znałem to. Sprawdzała połączenia.
- Co się stało?- zapytał po chwili ciszy Elijah przerywając rozmyślania moje i wiedźmy.
- Dziecko czyli też Hayley czerpią moc z Katie. To dlatego Katie też ucierpiała.
Działa to nią tak samo jak na Hayley, tyle tylko że Hayley i dziecko utrzymują się przy życiu wykańczając przy tym Katie. Ona długo nie da rady utrzymać ich przy życiu. Siebie też nie.- powiedziała patrząc na Katie.
- Co proponujesz?
- Potrzebne jest mi kilka ziół. Tu mam listę.- powiedziała, a listę przyjął od niej Elijah i zniknął w tempie wampira.
- Wy natomiast musicie połączyć się z Katie, tak aby mogła czerpać z was moc do powrotu Elijah'y.- powiedziała, i złapała mnie za rękę. Mój kochany braciszek natomiast nie ruszył się.
CZYTASZ
Back To Pain. •Klaus Mikaelson
FanfictionKate Quinn, 801-heretyczka, z traumatyczną przeszłością co wywołało zmianę na zimną dziewczynę która ukrywa swoje emocje. Ma ona opinie wśród innych że nie jest zdolna "kochać" i nie zna znaczenia słowa miłość. Poznaje na swojej drodze rodzinę Mikae...
