KOL
Razem z czarnowłosą obudziliśmy się grubo po 13. W dzień jej urodzin.
Ta nie została u mnie zbyt długo. Bo praktycznie zaraz po przebudzeniu poszła do domu. Ja natomiast zacząłem rozmawiać z Elijah'ą na temat pseudo-niespodzianki którą od ponad tygodnia planowałem dla Katie.
Z okazji jej urodzin. Udało mi się nawet znaleźć kontakt z jej przyjaciółmi.
Nie zdecydowałem się na wielką imprezę, bo Katie nie raz wspominała że nie lubi kiedy świętuje się jej urodziny. Ale trudno, ja muszę być wyjątkowy więc tak.
W rozmowie mojej i Elijah'y. Niespodziewanie przerwał nam Klaus, wchodzący do salonu.
Zapewne przywołany słowem "Katie" specjalnie unikałem jej imienia w tej rozmowie. Bo wiedziałem, że ten nagle znikąd się przybłąka. Natomiast Elijah chyba nie był tego świadomy.
W ostatnich dniach mój braciszek naprawdę przechodzi samego siebie.
Prawi mi mowy zazdrości za każdym razem gdy widzi mnie z Katie, czy nawet wie że do niej ide. Naprawdę nie wiem co jest z nim nie tak. Najpierw ma ją gdzieś i daje do zrozumienia, że mu na niej nie zależy. A gdy w końcu ta się poddaję i odchodzi. Temu nagle mija
zaćmienie mózgu i jest zazdrosny. Chodź nawet nie kryje się z tym, że ma już inną.
I z tego co ostatnio dowiedziała się Katie, nawet jak z nią był na boku miał Caroline.
Zniszczył osobę, która była ostatnią która na to zasługiwała.
Co jest z nim nie tak?
- A tak poza tym tematem, czy Katie ma się lepiej niż ostatnio?- zapytał, a to pytanie trochę wybiło mnie z rytmu. Ale nawet nie zdążyłem odpowiedzieć bo zrobił to za mnie Klaus.
- Z pewnością, wystarczy spojrzeć na wyjątkowo bliską relację Kola i Katie.
Wykorzystał okazję i jak widać udało mu się.- stwierdził z przekąsem mierząc mnie wzrokiem.
Ja natomiast gorzko się zaśmiałam. On naprawdę ma tupet. Moim jedynym zadaniem aktualnie to było nie wybuchnąć.
- Niklaus.- westchnął- Mógłbyś zostawić swoje domysły dla siebie. Szczególnie jeśli nie wiesz jak jest naprawdę i kierujesz się tylko i wyłącznie jedną perspektywą.
- Chcesz mi wmówić, że źle widzę? Kol latał za nią od samego początku, a teraz gdy już z nią nie jestem zrobił jej pranie mózgu i nawet się z tym nie kryje.- mówił Klaus świdrując wzrokiem mnie i Elijah.
- Pranie mózgu?- powtórzyłem z drwiną.- Pranie mózgu to miałeś chyba ty. I przestań się zachowywać jakby ona była twoją własnością, bo nią nie jest.- odpowiedziałem mu.
- A co może to teraz twoja dziewczyna, czy może jeszcze na to za wcześnie?- zapytał ale wątpię, że było to pytanie. Raczej bardziej nienawistny osąd.- Nie wiem co jej zrobiłeś, ale nie jest sobą.- powiedział oskarżycielsko.
- Uwierz mi, że z chęcią rozwiałbym twoje wątpliwości na ten temat.- tu przerwałem na chwilę.
- Ale tego nie zrobię. Bo moja czarnowłosa mi ufa. I nie mam zamiaru wystawiać jej zaufania na próbę z twojego powodu.- Klaus chyba dokładnie analizował moje słowa, próbując domyśleć się co dokładnie znaczyły.
- Ciekawe czym takim zapracowałeś sobie na jej zaufanie.- mówił prześmiewczo ale nie udało mu się w pełni ukryć swojej emitującej złości.
- Byłem przy niej kiedy nie było nikogo.- gdy płakała przez ciebie dokończyłem w myślach. A na moje wcześniejsze słowa Klausowi zrzedła mina.
Wiedział, że mam rację.
Uderzyłem w czuły punkt.
Nie odezwał się już dlatego jeszcze zanim wyszedłem postanowiłem rozwiać moją wątpliwość o pewną sprawę.
Spojrzałem na Elijah'e.
- Rebekah przyjedzie?- spytałem.
- Niestety.- powiedział a ja zaczynałem poważnie zastanawiając się nad zachowaniem mojej siostry.
CZYTASZ
Back To Pain. •Klaus Mikaelson
FanfictionKate Quinn, 801-heretyczka, z traumatyczną przeszłością co wywołało zmianę na zimną dziewczynę która ukrywa swoje emocje. Ma ona opinie wśród innych że nie jest zdolna "kochać" i nie zna znaczenia słowa miłość. Poznaje na swojej drodze rodzinę Mikae...
