Rozdział 87: Ankieta

312 47 6
                                    

– Czekajcie! – Feliks dopadł drzwi, nim podnoszące się z krzeseł personifikacje rzuciły się do ucieczki z sali konferencyjnej po kolejnej męczącej prezentacji Ludwiga. – Mam do was sprawę! Wysłałem wam na maila ankietę, weźcie wypełnijcie, raptem dwie minuty roboty, a uratujecie czyjeś życie!

– Życie? – Czechy zmarszczyła brwi i spojrzała na brata sceptycznie.

– No dobrze, pracę magisterską – uściślił Feliks, dalej broniąc drzwi. Nawet rozpiął dwa guziki koszuli, by chociaż odrobinę upodobnić się do Rejtana. – Znajoma znajomego znajomego znajomego mnie prosiła. Jesteśmy idealną grupą badawczą. Właśnie najbardziej chciała pisać o personifikacjach!

Personifikacje spojrzały po sobie, a potem, uznawszy, że w sumie to mogą spełnić tę raczej niegroźną prośbę, wróciły do laptopów. Przez chwilę panowała cisza, gdy zgromadzeni szukali w natłoku nieprzeczytanych maili odpowiedniej wiadomości.

Pierwszy poradził sobie z tym zadaniem Niemcy, prawdopodobnie przez to, że jako jedyny miał w skrzynce porządek.

– Dzień dobry, jestem studentką piątego roku... – zaczął czytać na głos, nagle jednak urwał i spłoszony rozejrzał się dookoła.

– To dziewczę pisze pracę magisterską o personifikacjach? – zachwycił się Francja, z wrodzonym wdziękiem otwierając laptopa. – Cudownie... Och.

W ciągu następnych kilkunastu sekund reszta krajów zapoznała się ze wstępem do ankiety.

– Jesteśmy idealną grupą badawczą, tak? – Litwa schował twarz w dłoni i zerknął na Feliksa przez palce.

Ten tylko zrobił przepraszającą minę.

– Wszystko w imię nauki – powiedział lekko defensywnie. – Mamy łącznie doświadczenie liczone w kilkunastu tysiącach lat, więc szkoda się nim nie podzielić z nowym, otwartym na ludzi i nieludzi i ich problemy pokoleniem. A poza tym, to może nam wszystkim tylko wyjść na zdrowie. Powiedziała, że może wysłać nam wyniki, gdy już je opracuje, plus wskazówki i ewentualne zalecenia, co dalej z tym zrobić. Ja jestem za.

– Ja też, z chęcią przeczytam – Estonia przytknął palec do brody. – Uświadomienie istnienia problemu to pierwszy krok do jego zlikwidowania.

Litwa zerknął na brata z wyboru, potem na ekran laptopa i nie do końca przekonany pokiwał głową. Polska wyszczerzył się szeroko.

– Myślałam, że to studentka historii... – Belgia westchnęła i zaczęła uzupełniać kwestionariusz. Reszta personifikacji z wolna poszła w jej ślady. – Coś o różnicy w narracjach historycznych albo o naszym punkcie widzenia... Nie spodziewałam się...

– A ja obstawiałem biologię. Jakąś analizę porównawczą między nami a ludźmi – Ludwig wpatrywał się w laptopa poważnie. – Kwestia regeneracji albo układu rozrodczego, który nie działa, albo możliwość przetrwania bez jedzenia. Albo...

– Politologia... – jęknął Arthur. – Czemu to nie może być politologia...

Polska rozłożył ręce.

– Niestety. Psychopatologia.


[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz