Rozdział 23: Puryści kulinarni

806 68 22
                                    


SHIP: brak/PrusPol(?)


– Dobra, to chcecie to piwo z sokiem czy bez? – zagadnął Polska, podnosząc się od stolika. – Szybka decyzja, to pójdę zamówić... Polecam wiśniowy, ale malinowy też mają tu dobry...

Ludwig i Gilbert, do tej pory pochyleni nad jakimś mało istotnym dokumentem, unieśli oczy i spojrzeli na Feliksa tak, jakby właśnie zaproponował im wódkę z cyjankiem przegryzaną szkłem.

– No co? – Feliks zmarszczył brwi.

– Polsko – zaczął wolno Niemcy, wymieniając szybkie spojrzenie z bratem. – Ja wiem, że... po tym... uch... wszystkim... możesz mieć nieco skrzywione spojrzenie na rzeczywistość, ale... Cóż...

– Do rzeczy, Niemcu – Polska wywrócił oczami.

– Dolewanie soku do piwa to barbarzyństwo – wyszeptał Ludwig, wyraźnie przerażony samą tą myślą. Gilbert gorączkowo pokiwał głową.

– No bez przesady – żachnął się Feliks w odpowiedzi na ich reakcję. – Puryści kulinarni się znaleźli! Jeszcze mi powiedzcie, że pizza z ananasem to świętokradztwo!

Przy stoliku przez długą chwilę panowała cisza.

– Polen, nie mów, że taką nam zamówiłeś?!

Więc Feliks milczał.


****

A/N: 150 słów. To kto chętny na piwko z sokiem* i pizzę z ananasem**? :>

* wolę jednak piwo bez soku, bo te soki są cholernie słodkie i mnie zamulają :< chyba, że to jakiś syrop kokosowy albo coś podobnego... Mmm.

** ale jak nie lubicie pizzy z ananasem, dajcie mi. Zjem każdą jej ilość.

Chamska reklama: Chodźcie czytać mi Polowanie na łabędzia, czyli fika, w którym wszyscy mają problemy, tylko kotka Berta nie (inna nazwa robocza: "fandom: Prusy umiera, pozostali żyją i mają się dobrze; Kai: a ja zrobię na odwrót i co mi zrobicie?"). Chodźcie. Będzie fajnie. :>

[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz