Rozdział 35: Zapachy

702 73 7
                                    

A/N: Gdzieś koło 2010 powstały perfumy, które stworzono jako litewski symbol narodowy, na równi z flagą czy godłem. A ponieważ mnie wtedy jeszcze w fandomie nie było, to napisałam TO teraz. Lepiej późno niż wcale :D

Ship: LietPol (bo dawno tu nie było)


Trwała przerwa w obradach.

– Noo, kochany, słyszałem, że wypuszczasz perfumy sygnowane własnym nazwiskiem – Polska pochylił się ponad ramieniem Litwy. – Nie wiedziałem, że tak sobie kombinujesz na boku z Francją... Czemu nic nie mówiłeś? Mógłbym potestować, coś podpowiedzieć...

– To nie ja je wypuszczam, tylko marketingowcy – wymamrotał Taurys, lekko się rumieniąc. – Zapach symbolem... Wiesz, te pomysły na promocję narodową...

– „Zapach Litwy", tak? „Lietuvos Kvapas" po twojemu?

– Tak, wiem, nazwa bez fantazji, lepszą byś wymyślił... – westchnął Litwa, zerkając w dokumenty przed sobą.

–No wiadomo. A czym to ma pachnąć? – Polska wyprostował się, a potem klapnął na krześle obok. Przyciągnął do siebie laptopa i chwilę googlował. – O, dobra, mam pełny skład... Hmmm... Wiesz co?

– Tak?

Feliks spojrzał na niego z ukosa i lekko wciągnął powietrze.

– Wcale nie pachniesz jak cedr i grejpfrut – stwierdził Polska z zastanowieniem, zerkając na listę nut zapachowych. Rumieniec na policzkach Taurysa gwałtownie się powiększył. – Ale dzikie kwiaty, maliny, mech i palone drewno... pasuje, jak ulał.

– Polsko, mógłbyś przestać...? – Taurys, świadom, że uwaga pozostałych krajów w tej właśnie chwili była skupiona tylko na nich dwóch, lekko osunął się po krześle. – To nie był mój pomysł i nie... nie tutaj.

– Piżmem też czasem pachniesz – oznajmił triumfalnie Feliks, unosząc brew i znacząco się uśmiechając. – To afrodyzjak, wiesz o tym...?

Litwie nie pozostawało nic innego niż spłonąć ze wstydu.

[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz