Czasami Polska się nudził, więc zapisywał się na studia. Zazwyczaj wyglądało to tak:
– Niemcy podbił Danię w sześć godzin, a ja się w jedną noc nie nauczę? Zalej mi kawę RedBullem i patrz na mistrza!
Albo:
– Aaaaa, jebać to. Polej, pójdę „na turystę" i zawalczę we wrześniu.
Albo:
– JAK TO DWA?! Przecież wszystko opisałem! Rzucam to w pizdu!
W krytycznych przypadkach tak:
– Licia, musimy na szybko zafałszować dokumenty o naszej relacji w międzywojniu, zanim profesor sprawdzi mój referat, inaczej nie zaliczę semestru, bo zamiast „ultimatum" napisałem „ultramaryna", pieprzona autokorekta...
– Więc w trzydziestym ósmym rzuciłeś mi w twarz puszką niebieskiej farby?

CZYTASZ
[aph] Bóle fandomowe
FanfictionGarść hetaliowych drabbli i okruszków, just for your entertainment :) Komedia, oklepane motywy, absurd bez większego sensu, pisane z doskoku one-shoty. Zbiorek wszystkiego, co jest zbyt małe na własną opowieść i miejsce na ewentualne eksperymenty z...