A/N: Znowu trup, który wcale trupem nie jest. Dajcie Prusakowi żyć :D
***
Siedzieli na drewnianej skrzyni, majtając radośnie nogami.
– Niektórzy mówią, że skoro już go nie ma na mapie, to znaczy, że nie żyje. A co mówią mądre księgi, Katieńka?
Ukraina uniosła oczy znad podręcznika do geografii, który miała rozłożony na kolanach.
– Masz dziesięć wsi o nazwie Prusy, ja jedną.
– Widzisz – podchwycił Polska. – On żyje w nas, tylko się ukrywa!
– Masz też trzy Ameryki, Szwecję, Hiszpanię, Litwę... Wyliczać dalej?
– No dobra, to mi psuje hipotezę – Feliks udawanie westchnął. – Wściekłby się za taką degradację, z państwa do wsi, o tyle poziomów administracyjnych w dół... Więc... Wieczne odpoczywanie...
– NIE MÓDLCIE SIĘ ZA MNIE IRONICZNIE! TO PRZESTAŁO BYĆ ŚMIESZNE PÓŁ WIEKU TEMU!
– Dotąd wydaje mi się, że słyszę jego głos... – Feliks otarł wyimaginowaną łzę.
– SŁOWIANIE TO CHUUUUUJE!
– Prawda... jakby jego duch był tuż obok... – Katia pokiwała głową.
– WYPUŚCIE MNIE STĄD!
– Idziemy do pierogarni? – udał, że nie słyszy uderzenia w wieko.
– Tam, gdzie zwykle?
– Wiadomo.
–WRACAJCIE!

CZYTASZ
[aph] Bóle fandomowe
FanficGarść hetaliowych drabbli i okruszków, just for your entertainment :) Komedia, oklepane motywy, absurd bez większego sensu, pisane z doskoku one-shoty. Zbiorek wszystkiego, co jest zbyt małe na własną opowieść i miejsce na ewentualne eksperymenty z...