Rozdział 6: Duch żyje w nas

1.3K 115 16
                                    


A/N: Znowu trup, który wcale trupem nie jest. Dajcie Prusakowi żyć :D


***

Siedzieli na drewnianej skrzyni, majtając radośnie nogami.

– Niektórzy mówią, że skoro już go nie ma na mapie, to znaczy, że nie żyje. A co mówią mądre księgi, Katieńka?

Ukraina uniosła oczy znad podręcznika do geografii, który miała rozłożony na kolanach.

– Masz dziesięć wsi o nazwie Prusy, ja jedną.

– Widzisz – podchwycił Polska. – On żyje w nas, tylko się ukrywa!

– Masz też trzy Ameryki, Szwecję, Hiszpanię, Litwę... Wyliczać dalej?

– No dobra, to mi psuje hipotezę – Feliks udawanie westchnął. – Wściekłby się za taką degradację, z państwa do wsi, o tyle poziomów administracyjnych w dół... Więc... Wieczne odpoczywanie...

– NIE MÓDLCIE SIĘ ZA MNIE IRONICZNIE! TO PRZESTAŁO BYĆ ŚMIESZNE PÓŁ WIEKU TEMU!

– Dotąd wydaje mi się, że słyszę jego głos... – Feliks otarł wyimaginowaną łzę.

– SŁOWIANIE TO CHUUUUUJE!

– Prawda... jakby jego duch był tuż obok... – Katia pokiwała głową.

– WYPUŚCIE MNIE STĄD!

– Idziemy do pierogarni? – udał, że nie słyszy uderzenia w wieko.

– Tam, gdzie zwykle?

– Wiadomo.

–WRACAJCIE!

[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz