Rozdział 62: Bestie na drzewach wiszące

523 77 4
                                    

A/N: 303 obserwujących, kocham was <3 


– Wiesz, Feliks, czytałem dzisiaj taki artykuł na BBC... – odezwał się Arthur podczas konferencji, zerkając złośliwie ponad filiżanką gorącej herbaty. Uwaga towarzystwa natychmiast skupiła się na Polsce i umilkły wszelkie inne rozmowy. – I było tam o...

– Cieszę się, że traktujesz codzienną prasówkę poważnie – przerwał mu szybko Feliks, z niewiadomego powodu płonąc rumieńcem. – Ale mamy teraz ważną kwestię do omówienia...

–Ale to może poczekać – Francis pochylił się przez stół i poufale położył dłoń na dłoni Feliksa. – Pamiętasz, jak Ludwig mówił, jak ważne jest jedzenie śniadań, mój drogi? Wyglądasz niezdrowo, pewnie znów sobie odpuściłeś... Podzielę się z tobą, zawsze mam przy sobie kilka...

– Jadłem śniadanie – Polska rzucił Francji spojrzenie spode łba i wyszarpnął swoją dłoń. – A teraz, chciałbym... omówić... – Chaotycznie obrzucił wzrokiem leżącą przed nim teczkę i na chybił trafił wyciągnął z niej jakiś dokument. – O, właśnie to... Eee...

– Myślę – odezwał się Austria spokojnie, przyglądając się z zadumą porcelanie, z której wykonano jego filiżankę. – Że to świetny moment, by przypomnieć światu, że tak naprawdę miejscem narodzin tego rodzaju pieczywa jest...

Polska osunął się lekko na krześle i rozejrzał desperacko dookoła, ale dziwnym trafem żaden z pozostałych uczestników konferencji nie zamierzał skracać nieplanowanej przerwy. Nawet Niemcy udawał, że stracił poczucie czasu i rzeczywistości czytając dokumenty.

– Nie dacie mi spokoju z tym crossaintem, nie? – jęknął cicho Polska.

Francja, słysząc jego wymowę, skrzywił się mocno, natomiast Anglia tylko uśmiechnął się szyderczo. Austria dyplomatycznie milczał.

– Na was to zawsze można liczyć.

[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz