Rozdział 95: Porządki, część druga

229 41 4
                                    


— Ech — Litwa ciężko usiadł na drewnianym taborecie; jego spłowiałe, rozeschnięte drewno i niebezpieczne trzeszczenie siedziska datowało ten zydelek na około połowę zeszłego stulecia, ale to akurat inna pozostałość tamtej epoki spędzała Taurysowi sen z powiek. — Co ja mam z tobą zrobić?

Potężny, ciężki Rubin nosił na swojej zakurzonej obudowie ślady samozapłonu z sześćdziesiątego drugiego — Litwa ukradkiem zerknął na swoje dłonie i przedramiona, ale pamiątki tego niespodziewanego zdarzenia dawno już zniknęły z jego ciała, bogom niech będą dzięki — poszarzały kineskopowy ekran pokryty był smugami i odciskami palców, a na pokrętłach, głośniku i włączniku zgromadziło się tyle niezidentyfikowanego brudu, że Taurys wątpił, czy udałoby mu się je doczyścić, gdyby nawet spędził nad nimi tydzień.

Ale nie chciał. Musiał tylko sprawdzić, czy telewizor nie działa; wtedy z czystym sumieniem pozbędzie się tego koszmaru zalegającego mu w piwnicy.

Litwa wyciągnął dłoń i zawahał się tuż przed naciśnięciem przycisku, posyłając nieufne spojrzenie kablowi wpiętemu do gniazdka, potem jednak pokręcił głową; najwyżej go porazi. Musi w końcu się upewnić, zwlekał już tyle lat...

Wdusił przycisk i gwałtownie odchylił się do tyłu, gdy ekran ożył szumem, nie mogąc złapać żadnej stacji z powodu braku anteny, a w pokoju, do którego Taurys przytaszczył to nieszczęsne cholerstwo z piwnicy, jakby od razu zrobiło się cieplej.

Litwa westchnął ciężko i, oparłszy łokcie o kolana, tylko wpatrywał się w Rubina posępnie.

— Czyli jeszcze się z tobą pomęczę jeszcze jakieś sto lat — wymamrotał do telewizora i gestem pozbawionym życia przekręcił pokrętło głośności. Szum umilkł.

Przecież nie wyrzuci na śmietnik działającego telewizora.

[aph] Bóle fandomoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz