UWAGA
Niniejszy rozdział posiada treści +18
Zasada numer trzydzieści dziewięć
Otwórz swoje serce na kogoś nowego
Lubię cię.
Te słowa wisiały w powietrzu przez parę minut.
Kim słyszał je nawet wtedy, gdy zaczęli się całować, nie wiedząc do końca kiedy przeszli na nieco odważniejsze, czulsze gesty.
Jeongguk westchnął cicho, czując jak wargi starszego składając lekki pocałunek na środku jego gardła. Jego oddech zamarł, jak tylko poczuł pasma włosów mafiozy muskające jego brodę z każdym powolnym cmoknięciem.
Mimo że nie było to aż tak dużo, to Jeon zacisnął swoje nogi, czując ciepło na całym ciele, szczególnie w tych miejscach, gdzie jego ciało stykało się z Kimem. Jego powieki zatrzepotały, zanim zamknęły się całkowicie. Pozwolił swojej głowie opaść miękko na poduszki, odsłaniając większy kawałek skóry, co skłoniło Taehyunga do pochłaniania jeszcze większej jej powierzchni.
- Wszystko dobrze? - upewnił się Kim, składając najgłośniejszy pocałunek tuż koło jego prawego ucha, przez co Jeon zadrżał.
- Tak - wyszeptał, obejmując go swoimi ramionami.
- Mów mi, jeśli mam przestać - odparł, odchylając się na chwilę, aby zobaczyć jego twarz.
Starszy niemal przeklął na widok rumianych policzków, rozchylonych warg lśniących od śliny i zaczerwienionych od przegryzień. Nie mógł nic poradzić na to, że poczuł rosnące podniecenie, ale hamował się tak bardzo, jak tylko mógł. Pragnął młodszego już od dawna, ale jeśli to był pierwszy raz lekarza, chciał uczynić go jak najpiękniejszym.
Złączył ich wargi ze sobą, wywołując u mniejszego miękki jęk, który od razu połknął. Uwielbiał to, jakie dźwięki wydawał z siebie Jeongguk. Reagował na każdy dotyk V, na każde jego słowo, a nawet na westchnięcie, harmonizując się z nim.
Słodki smak warg przyciągnął go na tyle długo, że nawet nie zauważył, kiedy ręce mniejszego nieśmiało dotknęły jego piersi. Jego oddech zatrząsnął się delikatnie, czując dłonie Jeona sunące w dół jego klatki piersiowej, aż do granicy, gdzie zaczynały się jego spodnie. Leżący pod nim chłopak szarpnął delikatnie za koszulę, wyciągając się ze spodni. Taehyung mruknął coś cicho, zagryzając się na wardze młodszego, który stęknął w jego usta.
V odsunął się na chwilę, podziwiając twarz Guka, zanim podciągnął jego sweter do góry, odsłaniając pępek. Na widok gładkiego i umięśnionego brzucha starszy poczuł jak ślina napływa mu do ust. Odetchnął głęboko, składając jedno, długie liźnięcie w okolicy podbrzusza, przez które Jeongguk jęknął. Jego klatka piersiowa uniosła się gwałtownie, a nogi zaczęły się lekko wierzgać. Z każdym centymetrem w górę jego ciała, Jeongguk czuł promieniujące w dole jego brzucha ciepło i nieprzyjemny dyskomfort w bieliźnie przez uciskający członek materiał. Zagryzł jednak wargi, pozwalając skupić się na uczuciu ust Tae na jego ciele, języku sunącym przez jego skórę jak wąż i drobnym skubaniu zębami, które raziły młodszego jak prąd.
To było całkiem nowe uczucie, kompletnie inne od tego, kiedy dotykał się sam. Nie ruszał się za wiele, nie wiedział jaki będzie kolejny ruch V i kompletnie oddawał mu się w jego ręce. Wiedział jednak, że Kim nie zrobi mu krzywdy, będzie dbał o jego komfort i bezpieczeństwo, za co Jeon był bardzo wdzięczny. Nie był teraz w stanie prawidłowo myśleć. Nie wiedział nawet kiedy ściągnął z Tae jego koszulę, dopóki nie zaczął dotykać jego nagiego torsu swoimi dłońmi.
CZYTASZ
Killing Spree | Taekook
FanfictionW roku 2056 liczba ludności na świecie przekroczyła dziesięć miliardów ludzi. Rządy na całym świecie starają się przywrócić poprzedni stan rzeczy, ale jednego nie mogą zmienić - ciągle rosnącej liczby osób i coraz to malejącej ilości miejsc mieszka...