Rozdział 80

284 36 2
                                    

Jeszcze tylko jeden <3


Zasada numer osiemdziesiąt

Tylko śmierć nas rozłączy


Może to było trochę niesprawiedliwe, aby zostawić gości samych sobie, ale młodszy uznał, że spędzili wystarczająco czasu wśród klanu, który nadal świętował w lesie. Z oddali mógł dostrzec światła lampionów, słyszał muzykę i ich śmiechy. Sam dzielił parkiet z kilkoma innymi osobami przez cztery godziny, zanim zdecydowali się z Taehyungiem wrócić do domu, tłumacząc się jutrzejszym, wczesnym wyjazdem. Mimo że Guk zarzekał się, że nie muszą jechać na podróż poślubną, to V uznał to za konieczne, aby choć na chwilę oderwali się od obowiązków. Zdecydowali się na małą podróż do Busan, nad morze. Młodszy był podekscytowany, bo nigdy tam nie był, a Jin i Hoseok opowiadali im o tym, jak jest tam pięknie. Swoją drogą, jak już wspominamy o Jungu, to Jeon musiał przyznać, że był przyjemnie zaskoczony tym, jak dobrze on i Jieun się dogadywali. Kobieta wyglądała zdrowiej niż kiedy widział ją po raz pierwszy. Była szczupła i wystraszona. Teraz jej buzia była pulchniejsza, oczy mniej podkrążone, a wydawały się błyszczeć, kiedy w okolicy pojawiał się Hoseok. Młodszy nie był pewien, czy to, co było między nimi to romantyczna relacja czy zwykła przyjaźń, ale każdy patrząc na tą dwójkę mógł dostrzec to, że potrzebują siebie nawzajem. Byli dla siebie swoim własnym blaskiem.

- Kurwa...- usłyszał koło swojego ucha.

W jego uszach nadal dzwoniła muzyka, ale również ciężki oddech jego męża, którego przyciągnął do ich domu jak tylko mogli odetchnąć trochę od tłumów gości, którzy składali im gratulacje. Guk czekał na chwilę, kiedy będą mogli być sami, bo widok starszego w blond włosach robił z nim najdziwniejsze rzeczy. Nie sądził, że kiedykolwiek poczułby się podniecony widokiem czyjejś przystojnej twarzy. 

- Kocham cię - powiedział Taehyung, a młodszy jedynie zacisnął swoje oczy mocniej, otwierając usta w niemym jęku.

Obawiał się tego, że ktoś może ich zobaczyć, bo w końcu goście przychodzili tu do łazienek, ale z drugiej strony V zanim weszli do sypialni zamknął przejście na górę. Nie powinien się zatem obawiać, ale znając pijanych gości, mogło być różnie.

- Pachniesz cudownie, panie Kim - wyszeptał Taehyung, całując jego szyję, zostawiając na niej ślady swoich zębów, podczas gdy jedna z jego dłoni zaciskała się mocniej na jego talii, a druga wędrowała w wnętrzu spodni i bokserek Jeongguka, powodując u niego ciche skomlenie. 

Taehyung nie mógł się oprzeć, kiedy zobaczył swojego pięknego męża w obcisłej koszuli i ciasno przylegających do jego nóg spodni, zwłaszcza kiedy ten zdjął swoją marynarkę, zostając jedynie w krótkiej kamizelce bez rękawów, która tylko uwydatniała jego wąską talię. Jak tylko wokół nich zrobiło się luźniej, porwał mniejszego usprawiedliwiając się jutrzejszym wyjazdem. Reszta gości obiecała świętować za nich do białego rana...ale kto powiedział, że Jeongguk i Taehyung zamierzali spać?

Guk sapnął, gdy dłoń starszego przestała drażnić jego wejście i członka, ale tylko na chwilę, ponieważ ten złapał go za uda, unosząc w górę. Jeongguk czasami był zaskoczony tym, jak silny był V, bo nie było widać tego w jego sylwetce. Jasne, starszy miał widoczne mięśnie brzucha i spore bicepsy, ale lekarz był świadomy tego, ile on sam ważył, podczas gdy jego mąż przerzucał go jakby był workiem kartofli.

Po chwili mniejszy leżał już na łóżku w rozpiętej koszuli, bez spodni i bokserek, podczas gdy Taehyung zdjął z siebie jedynie górną część odzieży, od razu rzucając się na jego klatkę piersiową, gdzie zaczął ssać sutki swojego męża, ciągnąć za nie swoimi zębami i wirując wokół brodawek swoim językiem. Jeongguk wiercił się na łóżku, zrzucając z niego kołdrę i koce, wyginając się,  gdy ponownie poczuł w swojej dziurce długi palec, na który tym razem Taehyung zamiast śliny nałożył lubrykant. 

Killing Spree | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz