TRZY ROZDZIAŁY DO KOŃCA <3
Zasada numer siedemdziesiąt dziewięć
Ustalmy swoje własne zasady
Jeongguk przyjrzał się po raz kolejny swojemu pierścionkowi, zanim ponownie spojrzał w lustro. Czuł jak dreszcz przechodzi przez jego ciało, kiedy dotknął jedwabiu, które zdobiły jego tors. Nie ubierał się aż tak elegancko, nawet do pracy, ale dzisiaj była wyjątkowa okazja. Miał na sobie więcej warstw niż dziecko w trakcie zimy, przez co miał ochotę się roześmiać.
- Wyglądasz pięknie - usłyszał koło siebie.
Chłopak obrócił się, gdyż przez małe lustro nie był w stanie dostrzec kim był gość, choć rozpoznał głos. Jimin stał nad nim z dużym uśmiechem. W dłoni trzymał małą torebkę i bukiet kwiatów, który miał trzymać młodszy. Guk niemal zaśmiał się, dostrzegając starszego w białym golfie i marynarce. Nie pamiętał kiedy ostatnio widział Parka w takim wydaniu. Od paru dni oboje paradowali w dresach i bluzach, które były znacznie bardziej komfortowe niż ciasno dopasowane ubrania.
- Ty również. Yoongi musi być bardzo zadowolony - zauważył, posyłając mu znaczące spojrzenie.
- Może i jest. Nie pytałem go - zarumienił się, poprawiając swoje blond włosy, które pofarbował wczorajszego wieczoru razem z Jeonggukiem.
- Co w ogóle tam masz? - zapytał, wskazując swoją dłonią na małą, czarną torebkę.
Jimin bez słowa położył mu ją na jego kolanach, zachęcając do tego, by otworzył. Lekarz uniósł jedną brew, ale zanurkował swoją dłonią w czarny papier, czując chłód metalu na swojej dłoni. Przynajmniej o tym pomyślał, jak tylko dotknął małego przedmiotu, co okazało się być fałszywe. Z małego opakowania wyłonił się mały kamyk. Młodszy bez problemu rozpoznał w nim jadeit, pozywając starszemu zaskoczone spojrzenie. Kamień był w kształcie chmurki.
- To chmurka.
- Opatrzność - poprawił go.
- Opatrzność?
- Znaczenie chmury- wyjaśnił Park, siadając na brzegu stolika, przy którym siedział Jeongguk. Podrapał swój kark, nie patrząc na twarz Jeona, pewnie będąc zapeszonym. Młodszy nadal był bardzo zdziwiony i nie rozumiał, dlaczego dostał od przyjaciela taki o to podarunek. Jeśli dobrze pamiętał, to on i Yoongi podarowali mu i V prezent ślubny. Co było zatem powodem tego skromnego, ale bardzo głębokiego w znaczeniu prezenciku?- Cóż, ma wiele znaczeń. Świętość, wojnę i wiele innych, ale dla mnie ma ono właśnie takie. Opatrzność. Twoja nade mną.
- Czemu mi to dajesz?- spytał.
- Rok temu kiedy byłem ranny, brakowało mi sił. Pamiętam jak upadłem na chłodny żwir i wpatrywałem się w niebo będąc prawie pewnym, że to mój koniec. Zaczęło wtedy kropić. To była ostatnia rzecz jaką pamiętałem. Po przebudzeniu za to pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem, to był twój pokój.
- Hyung...- jego oczy rozszerzyły się.
Pamiętał doskonale jak rok temu sam był na skraju śmierci i życia, broniąc się przed ubóstwem i więzieniem. Wtedy na nocnej zmianie na magazynach znalazł ciało drobnego mężczyzny, któremu postanowił pomóc z bezinteresowności, mimo że gdyby ktokolwiek się dowiedział, pewnie by poniósł za to srogie konsekwencje.
- Rok temu mnie uratowałeś, pamiętasz?- mruknął, wreszcie na niego patrząc.
- Oczywiście, że pamiętam - wyszeptał, trzymając kamyk przy swojej piersi.- Byłeś nieźle poturbowany. Później to ty uratowałeś mnie w klubie.
CZYTASZ
Killing Spree | Taekook
FanfictionW roku 2056 liczba ludności na świecie przekroczyła dziesięć miliardów ludzi. Rządy na całym świecie starają się przywrócić poprzedni stan rzeczy, ale jednego nie mogą zmienić - ciągle rosnącej liczby osób i coraz to malejącej ilości miejsc mieszka...