Zasada numer siedemdziesiąt siedem
Jego serce należy do niego. Wszystko należy do niego
- Tae-hyu-!
Taehyung szybko nakazał mu gestem dłoni być cicho, ukazując się na linii jego widoku, zanim ponownie opadł na kolana. Jeon po chwili już poczuł kolejne spazmy przyjemności, czując ciepły język na końcówce swojego członka.
Spanikowany młodszy jednie posłał spojrzenie w kierunku drzwi łazienki, nie pamiętając czy je zamknął. Nie powinien aż tak się tym przejmować, gdyby nie fakt, że na chwilę obecną na dole znajdowało się jakieś dwadzieścia osób. Mimo to jego umysł odpływał dalej w kierunku ust swojego narzeczonego i jego palców, które powoli krążyły w jego wnętrzu, co jakiś czas przyspieszając, jakby Kim testował to, jak cicho może być Jeongguk. Problem w tym, że mniejszy miał z tym bardzo duży problem, głównie z powodu tego, że on i jego ukochany nie byli raczej tym typem pary, który uprawiali seks niemal codziennie. Ich relacja głównie opierała się na pamiętnych rozmowach, głębokich konwersacjach i delikatnych, czułych dotknięciach niż dzikich uniesieniach. Czasami potrafili długimi dniami nie aranżować się w żadne seksualne czynności, by później mogli oboje całkowicie się w sobie zagubić.
Jeongguk podskoczył, kiedy poczuł czwarty palec w swoim wnętrzu, stękając głośniej niż wcześniej, co spotkało się z cichym chichotem Tae, który opuścił jego członek, składając pocałunki na jego udach. Jeon poprawił się na blacie szafki, na której siedział, uderzając potylicą w lustro, kiedy usłyszał głos na korytarzu. Prędko złapał za włosy starszego, próbując go zaalarmować, ale ten ani trochę się nie przejął. Zassał się na jego pachwinie, spoglądając w górę.
- Sam się o to prosiłeś, hm?
Jeongguk nie mógł zaprzeczyć, ale to nie była do końca jego wina, a raczej alkoholu i cholernej koszuli Kima, która leżała gdzieś pod drzwiami.
Młodszy zazwyczaj był nieśmiały jeśli chodziło o zbliżenia, ale dzisiejszego południa, kiedy szykowali się na imprezę urodzinową Min Yoongiego, nie potrafił oderwać spojrzenia od swojego narzeczonego.
Jakiś czas wcześniej
Czarnowłosy oblizał swoje usta, skanując posturę Taehyunga, co zrobił całkowicie nieświadomie, wywołując u starszego śmiech.
- Zgaduję, że może być.
- U-ubierasz to?
Jeongguk spojrzał jeszcze raz na prześwitującą, czarną koszulę Tae. Jakby widoczne mięśnie brzucha starszego, które swoją droga wyostrzyły się przez jego ostatnie wizyty na siłowni i jogging z Gukiem z samego rana po górach, to ten postanowił rozpiąć jeszcze dodatkowe dwa guziki.
- Skąd w ogóle masz takie rzeczy? - wysapał, próbując nie zejść spojrzeniem w dół na jego skórzane spodnie. Na sam widok materiału, który opinał jego uda, poczuł jak ślina napływa mu do ust.
- Znalazłem przy przeprowadzce tutaj - mruknął, poruszając lekko szyją na boki. Guk miał ochotę sobie strzelić w głowę. Czemu nawet tak prosty ruch wywoływał u niego mrowienie w dole brzucha?
- Acha - rzucił bez żadnej ekspresji.
Kim podszedł do niego, łapiąc szlufkę jego spodni, by przyciągnąć go bliżej. Ich klatki piersiowe zderzyły się, zabierając młodszemu powietrze z ust. Niepewnie spojrzał w oczy starszego, które lśniły powabnym blaskiem z iskrą flirtu. jeden z kącików ust mafiozy uniósł się ku górze, zanim przemówił.
CZYTASZ
Killing Spree | Taekook
Fiksi PenggemarW roku 2056 liczba ludności na świecie przekroczyła dziesięć miliardów ludzi. Rządy na całym świecie starają się przywrócić poprzedni stan rzeczy, ale jednego nie mogą zmienić - ciągle rosnącej liczby osób i coraz to malejącej ilości miejsc mieszka...