11. Uwierz Mi, Ja Chce To Zapomnąć

35 0 0
                                    

*Martyna*
Wyszłam z dziewczynami na spacer. Trochę się denerwują bo Wojtek za nami chodzi.
- to jego praca - mówię - musi
Obracam się do niego a on ściąga słuchawki.
- hmm?
- nic - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- czyli ty nas wogóle nie słuchasz?
- nie interesuje mnie to - Wojtek - mam tylko na nią patrzeć.
- aaa spoko.
Założył słuchawki a my usiedliśmy na ławce. Oparł się o drzewo na przeciwko.
- ja bym tak nie mogła. Że Piotrek cię niańczy to jeszcze ten ci potrzebny - Agnieszka
- jestem tak cenna - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Podchodzi do nas jakiś pijaczek.
Wojtek zaraz za nim.
- a panie takie ładne piękne.
- a ty taki brudny i śmierdzący. Weź, że idź facet - Wojtek
- a ty to kto?
- święty Mikołaj - Wojtek - no do przodu do przodu
Poszedł a Wojtek puszcza do mnie oko i wrócił na swoje miejsce.
- nie lubię tak. On nas obserwuję
- przesadzasz - Kornelia - całkiem przystojny. Piotrek nie zazdrosny?
- sam go wybrał - mówię - to jego znajomy od małego. Zawsze trzymali się razem a później jakoś się rozeszli bo Wojtek wyjechał za granicę pilnować gwiazd.
- serio?
- no. A Teraz pilnuje mnie.
- professional kurde. To może by nas zawiózł do Krakowa swoim bmw.
Zaczęliśmy się śmiać.
- nigdzie z nim nie jadę - Agnieszka
- tak czy siak pojedzie. - mówię
- no - Dziewczyny oprócz Agnieszki
- masz tydzień żeby go jakoś spławić. Dasz radę.
- co najwyżej mogę go spławić do innego auta.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to powiedz ojcu że nie potrzebujesz ochroniarza i żeby go zwolnił. No chyba, że się w nim zabujałaś i lecisz na dwa fronty. To twój wybór.
- nawet jeśli to nie twój problem. Może lubię trójkąty.
Reszta dziewczyn się śmieją.
- przystojny. Ciekawe jaki jest w łóżku? - Julka
- ma żonę - mówię
- żona nie problem - Julka
- patrz jaka. - Kornelia
- za stary dla ciebie - mówię
- wiem. Żarcik
Zaczęliśmy się śmiać.
- ej. On jest w wieku Piotrka - Julka
- już go obczaiłaś? - pytam
- no. - Julka
- tak. Od Piotrka też wara - Kornelia
Zaczęliśmy się śmiać.
- on ma żonę Martynkę i dzieci.
No nie wypada - Julka - ale ten.
Zaczęliśmy się śmiać.
Do Wojtka ktoś dzwoni. Przytaknął i przyszedł do nas.
- daj rękę - mówi
- za co kajdanki? - pytam
- za żywota - mówi
Śmiejemy się.
Dał mi tabletkę i wodę.
Połknęłam.
- przypomniał ci?
- ba - mówi - tylko on pamięta.
Zaczęliśmy się śmiać.
- siema - Julka - może się umówimy?
- został bym oskarżony o pedofilie.
Śmiejemy się.
- możesz iść. - Aga
- pójdzie kiedy mu na to pozwolę - mówię
- nie. Pójdę kiedy skończę pracę - Wojtek puszcza do mnie oko.
- twoja żona to już mnie chyba nienawidzi - mówię a dziewczyny się śmieją.
- wręcz przeciwnie - mówi - ma spokój ode mnie. Nie ma jej kto marudzić. A po drugie moja kochana teściowa jest. Także się nie śpieszcie.
- ok.
- no sio - Agnieszka
- sio - Wojtek ją przedrzeźnia a my się śmiejemy - sprawdź tętno na zegarku
Sprawdziłam.
- 86
- ok. Przekażę centrali zdrowia Martyny Strzeleckiej. - mówi - operator Piotr Strzelecki nie odbiera.
Śmiejemy się.
- dobra blondi idę. Świętuj - Wojtek się wycofuje do drzewa i dzwoni jego telefon - słucham cię. Ta. 86.
No. Masz minusa. Odbiera się telefony. No co się śmiejesz? A jakby mnie goniła z nożem?
A ok. Mnie może. Yhym.
Zaczęliśmy się śmiać
- bojcyć tam a nie podsłuchiwać. - Wojtek do nas.
- z kim on gada?
- Z Piotrkiem. Na bank. - mówię
- Twój typ. Brunet z brodą. Teraz się zdecyduj.
- mówię ci, że lubię trójkąty - mówię - Więc nie muszę się decydować.
- raczej czworokąty bo on ma żonę. - Kornelia
- a no. Fakt.
- żonę możesz wyeksmitować
Śmiejemy się a do Wojtka podeszła jakaś dziewczyna i starsza kobieta.
- no w pracy, w pracy
- no ale ładne widoki masz - Starsza kobieta
- no ładny Park - Wojtek
Śmieją się.
- oj. Chodziło o dziewczyny
- aaa - Wojtek
Śmieją się.
Przytulił ją i dał jej buziaka.
- zazdrosna? - Agnieszka
- o co? - pytam - już nie przesadzaj, co?
- no co?
- ktoś tu się na żartach nie zna - Julka.
*Wojtek*
Martyna się kłóci z Swoją koleżanką.
- Wybaczcie, ale zaraz dojdzie do rękoczynów - mówię
- ok. Zadzwoń jak skończysz - Ola
- spoko młoda - mówię i daje jej buziaka. Poszli a ja poszedłem do dziewczyn. - spokój. Cała warszawa was słyszy
- idziemy - Martyna - ok?
- ok - mówię
- Martyna...
- idź. - Agnieszka
Pożegnała się i poszliśmy dalej.
- co jest? - pytam
- nie ważne - mówi
- nie ważne, ale jednak jesteś wściekła lub smutna. Któreś z tych.
- bo mnie wkurzyła - mówi i się hamuje
- chodzi o mnie - mówię
- słyszałeś - mówi i wzdycha
- wybacz, ale nie dało się tego nie słyszeć - mówię
- przepraszam - mówi - gadałam głupoty
- a co? Bo nie słyszałem - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie serio. - mówię - nie słyszałem ciebie tylko ją.
*Martyna*
Idą dziewczyny a Wojtek mnie Objął.
- teraz mają powód do gadania - mówi
- powiem Piotrkowi żeby nie pił kawy jutro bo na dyżurze go roztrzepie.
- tak? - pyta - poskarżą mu
- no a jak - mówię - dzielne stado musi wszystko wyśpiewać.
- on się tulił z moją żoną to ja mogę z tobą - mówi i tupie - a jak będzie to i ja im dopierdole
- Kobiet się nie bije
- powiedziałem to na głos?
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni Piotrek.
- oho już wie - mówię
- co ty mówisz - mówi
- załóż się
- daj na głośnik - mówi a ja odebrałam i dałam na głośnik.
Piotrek się śmieje.
- halo
- no halo - Piotrek się śmieje - słyszałem, że mnie zdradzasz?
- za sztywno było - mówię
- trzymam rączki przy sobie - Wojtek
- no ja myślę - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie no luz - Piotrek - o kurde. Nawet zdjęcie dostałem. Bawcie się dalej.
- zaczęło się od tego, że Agnieszka powiedziała, że lecę na dwa fronty a ja jej powiedziałam, że lubię trójkąty.
Śmiejemy się.
- a ja. Słyszę krzyki. Trzeba interweniować. - Wojtek
- czyli zafundowaliście mi jutro ciekawy dyżur - Piotrek - dziękuję
Zaczęliśmy się śmiać.
- no. Nie Pij kawy - mówię - jutro rozwód. Szykuj się.
- cicho bo dzieci tu niby nie słyszą a wiesz
- to masz na głośniku. Dżizas - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- zróbcie tak. Pospacerujcie sobie. Będą mieli o czym gadać. Bo to komedia. - mówię
- Szybko pindy zadzwoniły - Wojtek
- Agnieszka dzwoniła. - Piotrek - jak zobaczyłem jej numer to mówię, na bank coś odwaliliście.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Bawcie się dobrze - Piotrek się śmieje
- ok.
Rozłączył się a my idziemy dalej. Idą chłopaki a Wojtek mnie obrócił i się śmiejemy. Poszli do dziewczyn.
- świetnie się bawisz - mówię
- a ty nie? Luz. Mam żonę.
Śmiejemy się.
- zróbmy tak. Ja Ci ucieknę a ty polecisz w drugą stronę i wtedy ja za tobą pobiegnę.
- dobra - mówię
Pobiegł a ja biegnę w drugą stronę a on mnie goni.
Śmiejemy się. Minęłam jego żonę, też się śmieją.
- masz kondycję - mówi i przyśpieszył. Zatrzymałam się i się śmieje.
- pożycz tabletek
- legalnie bym ci spierdoliła - mówię
- tak? - pyta i wziął mnie do góry nogami.
Śmiejemy się.
- puszczaj. Już nagrali.
- nie wątpię - mówi i postawił.
Śmiejemy się.
- słyszałam, że mnie zdradzasz
- no pięknie - mówię
- spoko. Piotrek też. - Wojtek
Zaczęliśmy się śmiać
- to byłem ja. - Wojtek - odgrywam. Żeby mieli sensacje do gadania.
- mówiłam, że będą problemy
- nie luz - Jego żona - Ola jestem
- Martyna - mówię
Przytuliłyśmy się.
- idą. Jakbyś mi tak mogła dać w pysk to by było fajnie
- uspokój się - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- Piotrek wie? Wie. Ola wie? Wie.
Reszta chrzanić - Wojtek
- nie będę cię bić - Ola
- proszę - Wojtek
Śmiejemy się.
Przyszli bliżej. Wojtek klęknął na kolanach. Łzy mi z śmiechu poleciały. Jego żonie też. Przywaliła mu i poszła.
- ał - Wojtek - nie śmiej się. Patrzą
Wstał i poszliśmy do jego żony.
Objęci.
- żono - Wojtek - to bolało.
Śmiejemy się.
- czemu płaczecie. To Był żart
- z śmiechu - mówimy jednocześnie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Idę po mamę - Ola - a wy tu wiecie, nie. Póki nie ma buzi buzi i tego drugiego to spoko.
- mam męża - mówię
- a ja żonę - Wojtek mnie przedrzeźnia
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy dalej i zaczęłam mu uciekać a on mnie goni.
- Martyna! - chwycił mnie w ostatniej minucie i przytulił. - auto kobieto.
Odetchnął z ulgą.
*Wojtek*
- jesteś cała? - pytam i ją oglądam
- tak - mówi - było blisko
- no. Blisko. - mówię - za blisko
Przytulam ją i daje jej moją marynarkę.
- żyje - mówi
*Martyna*
- to widzę - mówi - nie chce wiedzieć jakbym tak nie zdążył.
- przepraszam - mówię
- kajdanki - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- idziesz teraz za rękę. Słyszysz?
- dobzie - mówię jak dziecko.
Dzwoni Piotrek do Wojtka.
Odebrał.
- nic jej nie jest. Zdążyłem. Ale była prawie - mówi i dał na głośnik
- na to wam nie pozwoliłem - Piotrek
- to moja wina - mówię - uciekłam
- nie uciekaj - Piotrek - a jakby cię nie złapał? Masz się trzymać blisko niego. Nawet niech cię tuli do samego domu.
- tak jest - mówię
- już mamy wracać, tato? - Wojtek
- jak chcecie - mówi - ubrała się ona chociaż?
- ma moją marynarkę - Wojtek
- cieplutko - mówię
- to dobrze - Piotrek - idźcie się jeszcze przejść i zapraszam do domu.
- dobzie tatusiu - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak dzieci. - Piotrek - Martyne jeszcze rozumiem, ale ty?
- bye tatuś - Wojtek bo idą tamci - za niedługo będziemy
Zaczęliśmy się śmiać.
- pogadamy w domu dzieci - Piotrek
- powiało grozą - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Rozłączył się.
- idziesz za rękę - Wojtek
- Piotrek kazał tuli tuli - mówię a oni się patrzą - cześć
Zaczęliśmy się śmiać.
- cześć - mówią
- od dziś to jest tatuś - Wojtek tupie nogą - o siema
Śmieją się razem z nami.
- co wy odwalacie? - Tomek
- ja nic. Spytaj jej - Wojtek - auta nie widziała.
- no nie było go tam - mówię
Śmieją się.
- z nieba spadło - Wojtek
- Lucek szuka żony
- Lucek. Ma męża. A przy niej to byś się nawrócił oby tylko być dalej od niej.
- ej - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- chodź. Mam na dzisiaj dość - Wojtek
- żona wzywa. O popatrz - Agnieszka
- nie. - Wojtek ją naśladuje - czas mojej pracy dobiega końca
Poszła obrażona a ja na niego patrze powstrzymując śmiech, ale nie mogę. Wszyscy się śmiejemy.
- dobra. Chodź - mówię
- gdzie? Idziesz blisko mnie.
Objął mnie.
- pa - mówimy
- pa
Zaczęliśmy się śmiać.
- możesz mnie już puścić? - pytam
- nie. - mówi
Słychać jak się śmieją.
Poszliśmy do budki z goframi. Kupiliśmy dużo i poszliśmy do domu.
- jesteśmy tatusiu - mówimy a tam wszyscy z bazy - o cholera
Śmiejemy się.
- coś ty odjebał - Henryk
- nie twój interes? - Wojtek mówi dziwnie i pokazuje - żyje. Oczka nie czerwone. Więc spierdalaj
Śmiejemy się.
- ej. Powinieneś być w domu
- nadgodziny robię
- to ja też - Wojtek
Zaczęliśmy się śmiać a ja się przytulam z Piotrkiem.
- słyszałem, że mnie zdradzasz
- z kim? - Wojtek - no nie. Spierdoliłaś gdzieś.
Zaczęliśmy się śmiać.
- coś ty mu zrobiła?
- za dużo czasu ze mną. Mówiłam, że tydzień i oszaleje. Proszę. O To dowód.
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie no serio. Ona była taka przybita - Wojtek - że no myślę jak ją rozbawić. A że akurat szły to się troszeczkę pobawiliśmy.
Zaczęliśmy się śmiać. Wszyscy.
- słyszałem, że dostałeś wpierdziel od żony
- sam o niego prosiłem. Na kolanach. - Wojtek - także. Szacun.
Zaczęliśmy się śmiać.
- tak myślałem, że to ustawka - Tomek
- no ba - mówię
- to, że prawie ją auto przejechało to nie była ustawka. - Wojtek
- jednak umiesz szybko biegać - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja już rozumiem czemu ty codziennie rano biegasz - Wojtek do Piotrka.
- możesz się dołączyć - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty serio jesteś tak wcześnie.
- no - Wojtek
- a ja śpię do 10
- tak dalej. Nadrabiam serial.
Daliśmy gofry i pijemy herbatę.
- a Martynka czemu nie da się otworzyć gabinetu?
Wojtek się udławił herbatą a my się śmiejemy.
- gdzie jest klucz? - Piotrek
- tam nic nie ma. Po co ci klucz - mówię
- chciałem wydrukować dziecią kolorowanki
- aaa - mówię - jutro dzieci
- co tam jest? - Piotrek patrzy na mnie. Na Wojtka - Wojtek?
- naprawdę nie chcesz wiedzieć - Wojtek - uwierz mi. Ja chce to zapomnąć.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszedł otworzyć scyzorykiem.
- odwrót - mówię - chodź
- nigdzie z tobą nie idę
- zapłaci ci więcej
- gdzie chcesz iść? - pyta i mruga oczami
Zaczęliśmy się śmiać.
- O rany boskie - Piotrek
- dyla - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja ci to wytłumaczę - Wojtek - mieliśmy to dzisiaj układać, ale miałeś wolne, nie. I To tam zostało.
Ale nie martw się. Jutro już tego nie będzie.
- jutro też ma wolne - mówię po cichu
- aaa - Wojtek - to kiedyś znikną
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie. Jutro mam dyżur - Piotrek
- widzisz - Wojtek - jutro tego nie będzie.
- te z garażu też mają zniknąć - Piotrek
- a to już było beze mnie - Wojtek
Zaczęliśmy się śmiać
- ja myślałam, że mnie sprzedałeś - mówię - wcześniej
- nigdy nie sprzedaje - Wojtek - tylko to co muszę.
Piotrek zamknął te drzwi.
Wojtek wypisuje swoją kartkę.
- nie wpisuj godziny - Piotrek
- mrał. Nad godziny - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Wojtek się podpisał.
- Martynko. Oficjalnie przy wszystkich odwołuje to co kiedyś powiedziałem. Skończ z zamawianiem tego co ci się podoba.
Piszczę jak pies i się śmieją. Piotrek też.
- ha - mówię i się przytulam do Piotrka.
- ich trzeba rozdzielić - Henryk - ma na nią zły wpływ
- Henryczyku, chcesz dojść do domu? - Wojtek
Śmiejemy się.
- nie tak, że Ty mieszkasz 2 domy dalej - Henryk
- sprzedawca - Wojtek
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio? - pytam
- serio - Wojtek - a co myślałaś, że jak wyjdziesz gdzieś sama bo cię mąż ekhem wkurwi to ja będę maraton zapierdalać?
- no kurde. Patrz - mówię do Piotrka - mam kochanka. Sąsiada
- w życiu - Wojtek - idzie się nawrócić przy tobie
Zaczęliśmy się śmiać.
- całe życie mi przed oczami przeleciało - Wojtek
- idź go przytul - Piotrek
Poszłam go przytulić.
- od dzisiaj chodzimy za rączkę - mówi
- dobzie - mówię
Śmiejemy się.




















In my Dreams 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz