52. A Pij

36 0 0
                                        

*Martyna*
Wojtuś się dowiedział, że będzie tatą po raz drugi. Uradowany. Aż żal mi go brać od żony.
- weź go już - Ola do mnie
- ale jak coś to dzwoń - mówię.
- następna - Ola
Zaczęliśmy się śmiać.
Wojtek dał jej buziaka i Wyszliśmy z domu. Piotrek oczywiście został oddelegowany do pilnowania Oli.
Potknęłam się.
- ej - mówi i mnie objął - ty też nunu
Zaczęliśmy się śmiać.
- co obstawiasz? - pytam - chłopczyk czy dziewczynka?
- chłopczyk - mówi.
- synusia pan chce.
- tak - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale jak będzie córeczka to też się nie obrażę. Byle by zdrowe.
Uśmiecham się.
Po chwili byliśmy w bazie.
*Wojtek*
Martyna poszła się przebrać a ja na nią czekam.
- siemanko - mówią
- siemanko - mówię
Przyszła przebrana Martyna.
- i co tam u psychologa? - Wiktor
- chciał mi dopierdolić - mówię a oni się śmieją - serio. Patrz nie wierzą mi
- no. Ola mówiła. Że chciał ci wybić wszystkie głupoty z głowy - Martyna
- no. Bił mnie gumowym młotkiem do póki nie powiedziałem od rzeczy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- pomogło ci? - Wiktor
- mam traumę po wczoraj - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- pomogło mi - mówię - najważniejsze, że nic jej nie jest. Ciul chciał się mnie pozbyć. Coś mu nie wyszło.
Jaja by były gdybym tej kawy wtedy nie pił.
- no - Wiktor
- gdybym wyszedł. Też by było na mnie. I brak świadków. Dowodów.
- wydawało się, że Marcel cię lubi - Tomek
- powiedziałem, że jeden jego fałszywy ruch i zniknie - mówię - proszę. O To dowód.
Śmiejemy się.
- kiedy mu to powiedziałeś? - Martyna
- na targach książki w Krakowie  - mówię
- jak? Pilnowałam się ciebie
- przy tobie. No może inaczej to ująłem i dla was to były żarty - mówię - a ja nie żartował.
- nie zczaiłam wtedy - Martyna - on cię zaczepiał.
- i dobrze - mówię
Śmiejemy się
- a co z tym Sebastianem?
- on akurat był po mojej stronie - mówię
- to czemu ci nie pomógł? - Tomek
- no bo się wkurwił
- i? Wtedy mielibyście szanse - Wiktor
- gdyby nie spierdolił z Karolinką to i może. Ale no. Jak chciałem odsunąć od nich Piotrka to z nim nie mogłem być w sztamie. Po tym co zrobił byłbym odrazu stracony.
- no - Wiktor - Piotrek bardzo to przeżył
- to już się znaliście? - pytam
- no - Wiktor - przyszedł tu pracować jakoś 3 miesiące przed ślubem. Jaki był uradowany.
- no to czyli wiesz o czym mówię
- ale ktoś go z tego doła wyciągnął
- pierwszy raz go tak opiłem. - mówię
Śmiejemy się.
- opowiadaj
- stękał dziad. - mówię - oni się z niego napierdalali a on nawet się nie wkurwił. No jak nie on. I mówię. O nie dziadu.
Raz się żyje i oblałem go zimną wodę. Najwyżej mnie zajebie. Co mi może zrobić. Oni jak to zobaczyli to spierdolili.
A ja do niego. No przyjeb mi. Zaśmiał się.
To już był plus. Po prostu się śmiał.
No to dołączyłem do niego i mówię. Przebieraj się i idziemy. Ja Cię zaraz wyleczę. Przebrał się. Wypsikałem go perfumami i Wyszliśmy z mieszkania.
Pojechaliśmy do Klubu. Ale tam spotkaliśmy ją. To co. Ja go przytrzymam a ty bijesz? Nie. Wyszedł. No to zmiana planów. Pojechaliśmy do sklepu i kupiliśmy dwa litry wódki. Nie wiem jaki jest po alkoholu. Pierwszy raz ze mną pił i to tyle. Najwyżej tego nie przeżyje. Piliśmy czystą. Bez żadnego napoju i odjebało mi. Strzelaliśmy do tarczy z prawdziwej broni. Który nie trafił to pił. No to pił. I pił i pił
Ja myślałem, że on będzie agresywny. Ale nie. Opił się i pokorniutki jak baranek napierdzielał się z wszystkiego. A ja trzeźwy. Wsadziłem broń do sejfu i wróciłem do niego. A on targał zdjęcia i palił. Wypiłem pół wódki ciurkiem. I urwał mi się film. A rano budzi mnie strażak
Chuj. Strzelecki podpalił mi mieszkanie.
Śmiejemy się
- to ja cię znam. To ty byłeś tym drugim Idiotą - Wiktor
- no - mówię - ale przeszło mu? Przeszło
Zaczęliśmy się śmiać.
- mogliście się spalić, żywcem
- ja nie wiedział, że on ma ogień - mówię
- przecież zdjęcia palił
- byłem najebany - mówię - dobra?
Zaczęliśmy się śmiać.
- byłem młody, ślepy i głupi - mówię
- ja się was boję teraz zostawiać - Martyna
Śmiejemy się.
- jesteśmy grzeczni - mówię - jestem mądrzejszy. Nie dam mu ognia.
Zaczęliśmy się śmiać
- wiesz co. Przyda wam się wyjście takie.
Weź go i się wyluzujcie. - Martyna
- dobra. Ale nie wrócimy na noc i nie wrócimy na obiad. - mówię - może na kolację.
- dobra.
- i nie damy znaku, że żyjemy - mówię
- on da.
- nie da - mówię - nie będzie w stanie.
Za każde Martynka będzie pił.
- o cholera - Wiktor
Zaczęliśmy się śmiać
- dobra. Niech stracę - Martyna - ale nie bierzesz piw paw
- nie mogę. Bo jak mnie znajdą najebanego to tyle będzie z mojego piw paw. - mówię - i ze mnie
Zaczęliśmy się śmiać
- dobra. Czyli Deal. Kiedy idziecie?
- za 9 miesięcy - mówię
Patrzę na niego.
- ty i Olaf równa się kłopoty.
- a ty i Piotruś równa się pożar - mówi
- ty dziadu - mówię
Śmieją się.
- Dzisiaj piątek. Wychodzicie - mówi
- ale Olaf się będzie stresował - mówię
- nie będzie. Zajmę się nią.
Już wiem kogo się boisz dziadu. Żony.
- kogoś trzeba jak to mówią - mówię i się śmiejemy.
Płaczą ze śmiechu.
- idziecie z nami? - pytam chłopaków
- nie - dziewczyny
- odbijemy was. To będzie misja specjalna.
- no a wy wbijcie do nas - Martyna a ja zatykam uszy.
- nie słyszę. - mówię - la la la
Zaczęliśmy się śmiać

***
Ogarniamy się do wyjścia. Dziewczyny nas przeszukują a reszta chłopaków się śmieje.
- daj znać jak się położysz - Piotrek do Martyny.
- za każde Martynko, Martyna pijesz - mówię - także wiesz.
- muszę wziąść zapalniczkę - mówi
Zaczęliśmy się śmiać
- nie wracajcie szybko - Ola - pa
Wyszliśmy z domu.
- to ja za każde Martynka pije a wy?
- chuj - mówię i wyciągam wódkę - pij
- a on za każde chuj - Tomek
Wyrwałem Piotrkowi butelkę i się napiłem.
- wy też. Pić - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Napili się.
- mało. Jeszcze - mówię
- gdzie idziemy? -
- po wódkę i do Wiktora. - mówię - jego dziada też opije.
- już nas wpuści - Mateusz
- sam się wpuszczę - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy do sklepu. Kupiliśmy dużo wódki.
- więcej - mówię
- starczy - Piotrek - Martyna...
- pij - mówię
- nie w sklepie - mówi
Wziąłem więcej wódki a oni się śmieją.
- co się patrzycie? - pytam - brać
Facet z komisji do mnie macha.
- o chuj - mówię
- pijesz - mówią
Śmiejemy się.
- wstawię się w poniedziałek. Jak dożyję
- nie chce cię widzieć - ten facet
- super - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do kasy.
- ale pan jest pijany - kasjerka
- a pani jest piękna - mówię
- nie sprzedam.
- nie? Yhym A wie pani, że nikt nie widzi. Jestem zmęczony. Ta. A co? Należy mi się? Proszę mi sprzedać
Śmieje się i kasuje. Wróciłem się po bombonierkę dla tej pani.
Zapłaciłem.
- to dla pani - mówię - ale mam żonę i będę wisieć
Wzięliśmy wódki i Wyszliśmy z sklepu się śmiejąc.
Idziemy do Wiktora.
- a pij - mówię do Piotrka - marnie wyglądasz
- ty też pij - Tomek.
Pijemy oby dwóch.
- no proszę - blondi policjant
- bombonierki nie mam - mówię - ale też jesteś piękna
Śmiejemy się wszyscy.
Adam usiadł i się śmieje.
- ej bo wódkę rozwalisz - mówię i biorę od niego
- zamknę was
- spieprzamy - mówię i biegniemy.
Po chwili byliśmy u Wiktora. Ciemno u niego. Pukają grzecznie.
- ktoś wie z której strony ma sypialnie?
- z prawej. Tutaj. - Piotrek
Spiąłem się na parapet a oni się śmieją.
Otwarte okno.
- kurwa Wojtek - Wiktor się wystraszył
- siemanko - mówię i wszedłem.
Chłopaki też a Adama wpuścili przez drzwi.
- co wy tu robicie?
- pij - mówię i daje mu wódkę. - wogóle fajne wdzianko. Król lew arrr
Śmiejemy się.
Zamówiliśmy jedzenie.
Przywiesiłem tarcze na rzutki.
- skąd ty to masz? - śmieją się
- promotion - mówię
Śmiejemy się
- Wojtek kurwa - Wiktor
- pij - mówię
Śmiejemy się

***
*Martyna*
Oglądamy film i pijemy picolo. Robimy maseczki a Mateusz z Bartkiem i Tomkiem nas obserwują.
Obgadujemy i się śmiejemy.
- żeś to nieźle wymyśliła - Ola
- on chciał gad wyjść za 9 miesięcy - mówię.
- tak myślałam.
Śmiejemy się.
- wrócą najebani
- jutro na kolację - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
- najpierw niech ją zrobią - Ola
- nie będą wstanie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać

***
*Wojtek*
- Wojtek, ale ja cię nienawidzę - Wiktor
- pij - mówię - ja ciebie też
Pijemy.
Zaczęliśmy się śmiać
- ale tak? - pyta
- no tak dziadu. Nienawidzę cię - mówię
Śmiejemy się i pijemy.
- Wojtek zabije cię - Tomek
- pij pij - mówię i nalewam mu.
- Martyna dzwoniła?
- pij ciulu - mówię i podaje mu butelkę
Śmiejemy się.

***
Obudziłem się. Wszyscy śpią. Patrze na zegarek 23.
- o chuj - mówię
- pij - Piotrek się śmieje
- nie ma co - mówię
Śmiejemy się.
- wstawać. Wracamy - mówię
Wstali. Wiktor też.
- kurwa Wojtek
Śmiejemy się.
- trzeba wracać. Ja za 7 godzin zaczynam służbę - mówię
- a co dzisiaj jest? - Tomek
- za godzinę niedziela
Zaczęliśmy się śmiać.
- masz ciulu wolne weekendy
- a to dobrze. To idę po wódkę - mówię
Śmiejemy się.
Wstali. Posprzątaliśmy po sobie.
- idziemy. Co złego to nie ja - mówię do Wiktora
Zaczęliśmy się śmiać.
- dzięki - mówi
Przybiliśmy piątkę i Wyszliśmy z domu.
Piotrek próbuje włączyć telefon.
- śpią - mówię - wszystkie
- skąd wiesz? - pyta
- załatwiłem im opiekę - mówię
- tak myślałem - mówi - Kogo?
- Mateusz, Bartuś i Tomek - mówię - oraz tatuś Oli jakby coś się działo poważniejszego.
- jaka obstawa - Tomek
- wiesz. Ostatnio we dwie dojechały do Krakowa to bałem się co odjebią w dziesiątkę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy w domu. Weszliśmy po cichu. Tomek przyszedł sprawdzić.
- to my dziadu - mówię
Śmiejemy się.
- cicho. Śpią - Bartek
- dobra - mówię - jesteś wolni. Adios.
Podpisali kartki i mi dali. Poszli.
Poszedłem zobaczyć do Oli. Nie ma jej w sypialni. Zszedłem na dół.
- tu jest. Śpią razem - Piotrek mi pokazuje
- mówiła, że się nią zajmie, ale nie spodziewałem się, że aż tak - mówię
Śmiejemy się.
Ogarnęliśmy się i idziemy spać.
- przeniosę ją - mówię
- idź - Piotrek - zostaw je w spokoju. Mamy dużo pokoi.
- no ja cię nie przytulę do spania
Zaczęliśmy się śmiać.

***

In my Dreams 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz