74. Szeregowa Tuptuś

21 0 0
                                    

*Piotrek*
Tosia chce iść na koncert.
- no puść, że ją - Wojtek - stary dziadzie
- nie ma opcji
- bo? - pyta - to jest normalny koncert Kwiatkowskiego.
- to idź z nią - mówię
- pójdę - mówi
- tak? - Tosia
- żartowałem - mówię - nie. Nie zgadzam się
- ale dlaczego? - Wojtek - no pójdę z nią. Będę ją obserwował. Pobawi się i wrócimy.
- dobra Deal - mówię a Tosia piszczy i skacze
- dziękuję - przytula się do mnie.
- Wujkowi podziękuj. Jeszcze nie wie co zrobił.
- dziękuję
Przytuliła się z Wojtkiem i przyszła Martyna z Olą.
- ooo - Martyna
- Wojtuś stwierdził, że pójdzie z Tosią na koncert - mówię
- no i super - Martyna
- a kiedy ten koncert? - Wojtek
- dzisiaj. Zbieraj się Wujek - Tosia mu dała buziaka i pobiegła się szykować.
- no. Zbieraj się Wujek - mówię

***
*Wojtek*
Zeszła gotowa. Zadowolona.
- czym chcesz jechać? - pytam
- chce się poczuć jak mama - mówi a Martyna się śmieje.
- daj mu popalić - Ola
- pilnuj jej - Piotrek - oddaj leki Martyny. Tu masz młodej
- nie gadaj? - Mówię
Zaczęliśmy się śmiać. Mówię i chowam.
- to czym mini tuptuś jedziemy?
- możemy autem. Siedzę z przodu
- nie inaczej. Muszę cię widzieć - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do auta. Otworzyłem jej drzwi. Wsiadła. Wsiadłem za kierownicą.
Zapiąłem pasy i czekam aż zapnie. Poprawia się przed lusterkiem.
- mini tuptuś proszę zapiąć pasy - mówię
- aaa już - mówi i zapina
- super. - mówię i ruszyłem. - kilka zasad bezpieczeństwa.
- musimy
- musimy. Jadę z tobą jako ochroniarz nie jako wujek. Trzymasz się blisko mnie. Najdalej 5 kroków ode mnie.
- yhym - mówi - ale nie będziesz odganiał nikogo tak jak od cioci?
- jak mi się nie spodoba to tak
Patrzy na mnie.
- a który ci się podoba? - pytam - nie powiem tatusiowi.
- a żeby tylko jeden - mówi
- geny tatusia - mówię
Śmiejemy się.
Po chwili byliśmy na miejscu. Dzwoni.
- no. Gdzie jesteście? - pyta i się
rozgląda - jak ja mam tam przejść?
Miło.
Rozłączyła się.
- gdzie są? - pytam
- pod samą sceną
- chodź - mówię i biorę ją za rękę.
Przywiesiłem swoją plakietke i podeszliśmy do ochroniarza.
- siema - mówię - jaka szansa, że wrąbiemy się pod scenę?
- mała. Bo tłok jak cholera. Ludzie już tu od 7 rano stoją żeby być przy scenie
- tatuś kazanie prawił - mówię - kto stoi od tyłu?
- Szymon - mówię
- ooo - mówię - on nas wpuści. Chodź młoda.
- mini tuptuś był super - mówi
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy od tyłu.
- wpuścisz nas? - pytam
- nie - mówi
- no weź - mówię - nie mów, że mamy skakać przez barierki?
Młoda się śmieje.
- otworzył.
Weszliśmy szybko.
- tam są. - mówi i macha do nich
- ochrona. Miejsce proszę - mówię i się odsuwają. Pobiegła pod samą scenę a ja zaraz za nią.
Przytuliła się z wszystkimi. A ja udaje, że nie widzę.
Napisałem SMS do Piotrka.
"jesteśmy na miejscu, pod samą sceną"

***
*Martyna*
Przyszli ludzie z bazy.
- a gdzie Kowal? - Tomek
- nie wiem - mówię - ale Wojtuś poszedł z Tosią na koncert
- co? - Ola
Śmiejemy się.
- co mnie ominęło? - Ola
- Kowal jest nie dobry a Wojtuś dobry
- coś ćpała? - pyta
Śmiejemy się.
- i co ci ten dziad zrobił?
- nic nie zrobił - mówię - to właśnie to.
Nic nie zrobił.
- przy tym Facecie?
- ta. Sztywny dziad
- który?
- a oboje - mówię
- bo przed Kowalem się spierdziela. Ile razy mam ci mówić.
- chciał - mówię - ale nie da rady. Trzymał za mocno.
- gdzieś mu chciała zwiać? - idzie Piotrek
- o nie. Ty się nie dowiesz - mówię
Śmiejemy się.
- no mów?
- będziesz wkuwiony - mówię - a Kowal już kazanie gadał
- chciała iść do pożaru po dziewczynkę małą
- zamorduje cię
- nie mogę - mówię - obiecałam, że nie będę narażać swojego życia
Zaczęliśmy się śmiać
- mówił, że mu płakałaś - Piotrek - ale, że go podzieliłaś na dwie osoby to tego nie
- co jeszcze mówił? - pytam - miał nic nie gadać
Przyszedł Piotrkowi SMS.
- kto to?
- Wojtuś - mówi - są na miejscu. Pod samą sceną.
Zaczęliśmy się śmiać.
- on może nie wie, że go rozdzieliła - Ola
- wie - mówię - wie
- czy To Kowal czy Wojtuś masz się go trzymać blisko - Piotrek
- yhym - macham ręką- Wojtusia. Kowal piump
- nagrajcie mu to - Ola
Śmieją się.
Piotrek na mnie patrzy.
*Piotrek*
- chyba muszę porozmawiać z Kowalem
- yhym - mówi
- wpierdoli mu wpierdoli - Ola ją przytula i się śmieje.
- co on ci musiał dziecko zrobić, że Ty go tak teraz nie lubisz - mówię
- nic nie zrobił i w tym problem.
Ciasta nie zjadł, kawy nie wypił, nie śmiał, nie rozmawiał. Stał jak skała.
- tragedia - mówię a ona mnie mierzy
Śmieją się.

***
Wrócili Wojtek z Tosią. Młoda zadowolona. Siedzimy z chłopakami.
- Kowal - mówię
- po nazwisku to po pysku - mówię
- Martyna kazała mi ci wpierdolić
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty wiesz, że cię rozpołowiła na pół? - pytam
- ta - mówi - czyli jeszcze jej nie przeszło?
- nie cierpi Kowala
- ojej - mówi - no to gdzie ten wpierdól?
Zaczęliśmy się śmiać.
- prawda jest taka, że ona jeszcze Kowala nie poznała a już go nie cierpi - mówię.
- o to to - mówi - i tak łamałem zasady jak tylko się zmył z pola widzenia.
Przyszły dziewczyny.
- Wojtuś - Martyna się do niego przytuliła
- dlaczego kazałaś mu mi wpierdolić? - pyta
- Kowalowi, nie tobie - mówi
Śmiejemy się.
- musimy porozmawiać - Wojtek
- yhym. Ale z Wojtusiem?
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Widzę wasze miny - Martyna - żartuje. Czy To Kowal czy to Wojtuś i tak się ode mnie nie Uwolni.
- no. Prawidłowo - Wojtek rozwalił jej włosy
Śmiejemy się.
- no nie wiem. Ja bym jej tak nie
odpuścił - mówię - narzekała na ciebie pół dnia
- aaa tak?
- ej - Martyna
- no to patrz - Wojtek przerzucił ją przez ramię i zaniósł na samą górę. Śmiejemy się a ludzie z bazy mają miny jakby jej robił jakąś krzywdę. Wrócił - i po problemie.
Zaczęliśmy się śmiać
Obrócił się i idzie Martyna.
Widzi ją a ta się skrada.
- a bu - mówi i się odwraca
Śmiejemy się.
*Wojtek*
- Powiedz mi jak ty wyszłaś? - pytam
- otwarte były - mówi
Zaczęliśmy się śmiać
Obróciłem się po wodę a ona mi wylała szklankę na głowę.
Patrzę na nią a oni się śmieją.
- zaczynasz - mówię - będziesz płakać
Pije wodę.
- nie krępuj się. Ja nic nie widzę - Piotrek
- ej - Martyna ucieka a ja ją gonię. Piotrek mi podał butelkę z wodą.
Wylałem na nią całą butelkę.
- 1:1 - mówię - koniec
- nie - mówi i tupie - tuptuś nie lubi remisów
- no to przegrasz - mówię
Śmieją się a ludzie z bazy  mnie mierzą.
*Piotrek*
- reaguj - Wiktor do mnie
- nic jej nie zrobi - mówię i Wojtek niesie Martyne.
- weź ją i trzymaj - mówi i dają mi ją na ręce.
Śmiejemy się.
- cały dzień cię nie widziała. - mówię
*Wojtek*
Idzie Ola. Widzę laser na jej głowie podbiegłem do niej i upadliśmy na ziemię.
- co ty robisz? - Ola a oni się śmieją
Uśmiecham się żeby nie wpadli w panikę. Piotrek zczaił i zasuwa rolety.
Przyszedł Tatuś Oli. Mrugam mu.
- siemanko - mówi
- co zrobiłem? - pytam
- jeszcze nie wiem
Zaczęliśmy się śmiać
Mrugnął mi, że załatwione a Piotrek robi mu kawę.

***
Dziewczyny śpią.
- żeś to wyczuł - Piotrek
- jestem przewrażliwiony na takie
rzeczy - mówię
Chłopaki patrzą bo nie wiedzą o co chodzi.
- ja nie widziałem - Piotrek
- bo byłeś tyłem a ja akurat się odwróciłem. Jebany chuj.
Nie Chciałem gadać bo by dostały paniki.
Oni go zastrzelili za nim zdążył strzelić ale sam fakt, że do niej mierzył.
- czujny jesteś
- Kowal myli się tylko raz - Piotrek
- albo wogóle - mówię
- ale, Ola  nie zczaiła
- zczai - mówię - połączy kropki
Daj jej kilka dni.
Zamuruje to okno
- ale czemu do Oli? - Tomek
- bo chcą się go pozbyć - Piotrek
- ja się ich szybciej pozbędę.
- dobra dobra. Zdawaj relacje
- obiecałem, że nic ci nie powiem.
Ale wyczuwam, że za niedługo będziesz bawił wnuki. - mówię a on mnie mierzy a chłopaki się śmieją - kupię ci laseczkę żebyś wyglądał jak dziadek.
- masz minute. Radzę ci spierdalać - mówi
- jeszcze mnie tak nie popierdoliło żeby przed tobą spierdalać - mówię - poczekaj. Ja tu widziałem taki kaszkiecik.
Przywalił mi w plecy.
- kurwa. Rozbierz się
- orientacji nie zmieniam - mówię - ale, że Ty to też nie wiedziałem. Ja wiesz. Będę tolerancyjny, ale co na to tuptuś
Umierają ze śmiechu.
- no przywal mi - mówię - proszę
- jeszcze nie śpią - mówi
- tak szybko - mówię - ja ci oddam.
I ten.
Zaczęliśmy się śmiać
Odwróciłem się a on mi przywalił a ja mu oddałem.
- jeszcze raz - mówię
- ty się dobrze czujesz? - pyta
Zaczęliśmy się śmiać
- jutro wracasz do Martyny - mówi
- muszę sprawdzić w kalendarzu czy mam czas - mówię - pożycz okularki
Chciał mi przywalić, ale przyszła Martyna.
- znowu? - pyta - do spania dzieci
- on czeka aż uśniesz - mówię - bo idzie w tango z jakimś typem
- Wojtuś sio - Martyna
- idź spać. Obiecuje nie zrobię mu krzywdy.
- ja jemu też - mówię - chodź. Pobiegamy sobie.
- jeszcze raz usłyszę no przywal mi a to ja wam przywalę - mówi i poszła
- szeregowa Tuptuś - mówię
Śmiejemy się.

***

In my Dreams 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz